czy wasi ex mają kontakt z dziećmi po rozstaniu?

A to stwierdzenie: "Może faktycznie lepiej pozamykać to tatałajstwo w sierocińcach?" to jest cios poniżej pasa. To są dzieci, które przynajmniej jeden z rodziców kocha nad życie i chyba na własnym przykładzie własnego dziecka tak stwierdzasz, bo ja akurat tak o swoich powiedzieć nie mogę i inni o nich też tak nie mówią. Chcesz dyskutować - proszę bardzo. Ale przemyśl co masz tak naprawdę w tym temacie do powiedzenia.

O tej "krostowatości" nie wspomnę. To tata jest facetem, ojcem, osobą dorosłą. To tata ma mieć jaja i być odpowiedzialnym za małe istotki. A nie udawać jakiegoś delikatnego, ach, och, im nic powiedzieć nie można, bo, ojej, oleją dzieci. Jacy wrażliwi, obrażalscy... A dzieci??? Nie są wrażliwe? Nie mają uczuć??? Przy takim ojcu ma wielkie szanse wyrosnąć bez jaj. Prawda jest taka, że wy faceci nie radzicie sobie teraz sami z sobą. Kobiety potrafią udźwignąć ciężar wychowania, stworzenia poczucia bezpieczeństwa dzieciom, a na dodatek warunki bytowe, bo wy faceci sobie z tym nie radzicie. A co najlepiej? Odsunąć się i udawać, że was nie ma, bo tak jest po prostu łatwiej. Bo wtedy ktoś inny (czyli matki) przejmą wasze obowiązki. A wy skupicie się tylko i wyłącznie na sobie. Odruch normalnej matki - myśleć o dzieciach. Odruch takiego tatusia - myśleć o sobie.

Jak chcesz mieć dziecko...to dbaj o nie.

blamilka - jest róznica między tatusiem i dawcą spermy+alimentów

Chyba jest różnica między osobą normalną a upośledzoną ;) Wszystko na ten temat.