Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasia42

Straciłam wspaniałego mężczyznę

Polecane posty

Gość kasia42
Bardzo mądrze i pięknie to napisałaś. Moze to wszystko co sie wydarzyło czemuś służy. Kiedys ptrzeczytałam, ze gdyby nie takie zwroty akcji, bolesne, ciezkie do przezycia, to czlowiek nic by nie zmienil, nie doskonaliłby sie. Ja mimo, ze chwilami jeszcze mam chwile zalamania, mialam mysli samobójcze też, wiele dobrego przejełam od Niego. Gdyby nie ten zwiazek, nie robilabym tego, co robie teraz. Bylismy ze soba ktotko, nie cale pol roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weź sie ogarnijjjj
wiesz to jest własnie siła przeznaczenia :-) u nas też nie było od razu cukierkowo i rózowo ;-) Nie masz tez pewności, ze z tamtym już nigdy nie będziesz :-) jeśli jesteście sobie pisani, to będziesz. Tylko spokój nas moze uratować :-D U nas z obu stron to było jak uderzenie pioruna i mogłoby sie wydawać, że niczego więcej do szczęscia nie trzeba. Na kazdym spotkaniu nie moglismy pzrestać patrzeć sobie w oczy, mieliśmy w d*** konwenanse i jak to wygląda. Ale zycie to tylko życie... oboje bylismy poharatani pzreszłoscią i zadne z nas nie chciało sie wiązać... nie byłobliskości fizycznej między nami, tylko emocjonalna, duchowa i psychiczna. Ja nie chciałam sie wiązać, ale nie umiałam tez żyć bez niego. Spotykaliśmy sie rzadko, zeby nie kusić losu, no ale własnie po 4 latach ten los zadecydował za nas, już nie mogliśmy dłużej wytrzymac bez siebie :-) i całe szczęście, bo nigdy wcześniej nie byłam tak szczęśliwa, czego CI szczerze życze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia42
Y3ww ja go pokochałam z czasem i nawet zaczal mi sie podobac, ale szybko doprowadzilam sie do porzadku i sama sobie wytlumaczylam, ze liczy sie cos innego, wszystko inne co mi daje, a nie jego powierzchownosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weź sie ogarnijjjj
Z perspektywy czasu wcale nie uważamy, ze zmarnowalismy te 4 lata, ze mogliśmy wczesniej się związać. No włąśnie nie moglismy, bo widocznie nie byliśmy jeszcze w tedy gotowi na to, by stworzyć coś wspólnie, jakies fajne, pozytywne i trwałe relacje. Nie przerobilismy wtedy jeszcze zadawnionych ran, porażek itp. i dlatego nie był to czas dla nas. Dopiero gdy się wszystko ułożyło w naszych myślach, spojrzeniu na pzreszłosć, dopiero wtedy byliśmy gotowi na przyszłość, na budowanie jej razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzynnkaa
Ja także nie rozumiem Twojego problemu. Kiedyś przez kilka miesięcy spotykałam się z facetem odpychającym mnie fizycznie, ale był dla mnie bardzo dobry. Wciąż siebie przekonywałam, że wygląd to nie wszystko, po randkach czasami płakałam, bo zarzucałam sobie że jestem płytka, do tego mama mi powtarzała "z ładnej miski się nie najesz". Ja jednak nie mogłam się przemóc. Nie pociągał mnie. A związek to tez pożądanie, a nie tylko lubienie siebie. Ludzie łączą się w pary by m.in. uprawiać seks, a gdy ktoś Cię odpycha to trudno by ten seks sprawiał przyjemność. W końcu sobie odpuściłam. Zerwałam tę znajomość. Też myślałam jakiś czas, że pewnie drugiego takiego nie spotkam. Myliłam się. Po kilku latach poznałam faceta równie dobrego, a może nawet bardziej, a przy tym takiego, na czyj widok miałam ochotę na seks. Bardzo mi się podoba fizycznie i psychicznie. Teraz to już mój mąż :) Jeśli mogę być szczera to współczuję dziewczynom, które zostały z facetami, którzy im się nie podobali. Trochę trąci to desperacją. Związek ma być przyjemnością, a nie mordęgą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia42
Jeszcze kilka dni temu tak myslalam, ze moze wrocimy do siebie, ale teraz widze jaki jest szcesliwy, jaka poznal kobiete i po ludzku wiem, ze nasz powrot jest niemozliwy, ale wlasniereki bym sobie uciąć nie dała, bo przeciez nie znam swojej przyszlosci. Znam takie historie, ze ludzie poznając sie, wiedzą nie wiiadomo skad i jak, ze to ten partner przeznaczony, a ja nigdy jeszcze tego nie przezylam. Nigdy takiego odczucia nie mialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brudopiss
Autorko, moim zdaniem bez sensu idealizujesz tego faceta. I wiesz dlaczego? Dlatego że byłaś tak długo sama i dlatego że boisz się że zostaniesz sama do śmierci. Nieatrakcyjny, kurdupel, łysy, chudy. Do tego zdradzał Cię. A Ty teraz rozpaczasz jakbyś była z jakimś aniołem. Nie widzisz jak strasznie go idealizujesz? Facet nie tylko nie miał urody, ale najwidoczniej wcale nie był tak wspaniały jak twierdzisz, skoro walił Cię w rogi. Bardzo nisko się cenisz, skoro uważasz, że nie zasługujesz na lepszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia42
Katarzynnkaa w moim wypadku bylo nieco inaczej, bo on po jakims czasie zaczal mi sie podobac i nie odczuwalam niczego negatywnego kiedy mnie dotykal. Bardziej sie go wstydziłam. Teraz jak to pisze tak mi głupio :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weź sie ogarnijjjj
Musis zjakos to przeżyć. Ja wierzę, ze spotkałś go na swojej drodze właśnie po to, by on otworzył Ci oczy, ze warto patrzeć na wnętrze człowieka o tylko tam jest jego wartosć. Być moze własnie TYLKO PO TO go poznałas, zeby się tego nauczyć, bądź mu wdzięczna za to, życz mu wszytskeigo, co dobre i idź dalej pzrez życie :-) jeszcze nie jedna piękna i trudna sytuacja Cię spotka i to jest włąśnie cudwone, ze nie wiesz co :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia42
Brudopiss tak, to co wymieniles mialao wszystko miejsce, jest niski, nieatrakcyjny (kwestia gustu), zdradzil mnie, to fakt, ale wszystko to byla reakcja na istniejace sytuacje. Gdybym go doceniala i kochała nie bylo by tego. Zgadzam sie z tym, ze nikt nie jest doskonaly, ale on byl, jest dobrym czlowiekiem, pracowitym, porzadnym, zaradnym facetem, dbajacym o dom i swoje otoczenie jak nikt, ktorego poznalam do tej pory. Ja dbam o dom, ale przy nim dopiero nauczylam sie sprzatac, to taki jeden z przykladow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia42
Weź sie ogarnijjjj docierasz do mnie, masz racje, moze tylko po co i az po to, choc to tak boli, ze nie jest ze mna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brudopiss
"jest dobrym czlowiekiem" Chyba jednak nie, skoro Cię zdradzał. O ile byłabys jego żoną od wielu lat to jeszcze bym zrozumiała, że najpierw poznał inną kobietę, a potem się rozwiódł, ale on Cię centralnie walił w rogi w tak króciutkim związku. Dobry człowiek najpierw by odszedł, potem dopiero szukał innej. Skoro mu było tak źle z Toba, nie doceniałaś go i w ogóle, to mógł odejść, a nie jak piizda trzymać się Ciebie i puścić dopiero gdy poznał inną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia42
Jan.stark nie upraszczaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weź sie ogarnijjjj
Boli bo to normlane, ale cierpisz nie dlatgeo, ze straciłas miłość życia, ale dlatgeo, ze utraciłas kogoś, kogo doceniłas dopiero po stracie i żałujesz sama siebie. Ale uwierz mi, że ciężko żyć bez miłosci w związku. I jemu było cięzko, i Tobie, a związek ma dawac radość :-) Być moze jeszcze przyjdzie czas dla was, być moze przyjdzie czas dla Ciebie i kogoś zupełnie innego. Dzisiaj juz nic nie mozesz z tym zrobić, dlatgeo nierozsadne by było gdybyś całą swoją uwagę skupiała na negatywnych emocjach i rozpamiętywaniu tego, czego nie ma. Myśl o pzryszłosci, mysl tylko pozytywnie :-) NIE PŁACZ, ŻE MINĘŁO! CIESZ SIĘ, ŻE BYŁO! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia42
Dlatego mialam do niego żal za to, ze tak zrobił, że do ostatniej chwili mnie "trzymal". Ale czy to oznacza, ze jego wartosc podupadla w nim samym?, nie. Twierdze, ze gdybym byla dla niego dobra nie byloby tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia42
NIE PŁACZ, ŻE MINĘŁO! CIESZ SIĘ, ŻE BYŁO! Jak mam lepszy dzien, to zaluje, ze to trwalo tak krotko, ze gdyby trwalo dluzej, wiecej bym sie od niego nauczyla, przejela, nie wiem jak to nazwac. Wiem, ze to glupie, ale w niektorych sytuacjach do rozwiazania sobie mysle, jakby On to zrobil, bo wiekszosc rzeczy robil lepiej ode mnie. Jedno mnie pociesza odrobine, ze on nie umarl, ze moze kiedys jak juz bedzie tylko moim niebolesnym wspomnieniem, to jeszcze bedziemy mogli miec jakies relacje, jakiekolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weź sie ogarnijjjj
Ciągle myslisz negatywnie, a gdyby dłużej, a moze jednak... widocznie był w Twoim życieu tyle, ile powinien. Otworzył CI furtkę, wskazał drogę, która obrałaś za swoją, czujesz się bezpieczna na tej drodze... skorzystaj z tego i idź dalej i pzrestań powracac do przeszłosci i gdybac co by było, gdyby... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia42
Cięzko to realizowac, ale jakie mam inne wyjscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tam cicho byc ....
za duzo masla zresz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia42
Kacperduch a gdzie Ci inni są? Mimo, ze nie koncze jeszce tego tematu, bardzo Wszystkim dziekuję za to, ze sie tutaj wypowiadacie, bardzo podnieslicie mnie na duchu 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia42
Nie wymiekłam, w miedzy czasie prasuje. Dlaczego piszesz, ze nie ma tu z kim pogadac? Wspaniali ludzie dali mi tu duzo otuchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorączka złota
eee, nie wierze żeby był taki wspaniały. Chyba Ci już panieństwo na głowe bije. Mały, chudy, łysy, zna Cie pół roku, a gdy Ty zaczynasz się przekonywać, to odchodzi. No coś mi tu nie gra Ile ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×