Co myslicie o mezatkach, ktore spotykaja sie ze swoimi kolegami z pracy?

Co sadzicie o atrakcyjnych mezatkach, ktore spotykaja sie ze swoimi kolegami z pracy na piwie, kawie? Nie ma tu seksu, wszystko odbywa sie na stopie kolezenskiej. Wspolne wypady do kina, restauracji, dlugie rozmowy, w tym przez tel. Zarty na rozne tematy, aluzje do seksu. Gdy ktoras ze stron potrzebuje wsparcia, pomocy nie ma tu miejsca na obojetnosc. Ktos z Was jest moze w takim kolezenskim ukladzie?

To dziwki. Nic więcej, nic mniej. Dziwki i tyle.

Mamy odpowiedziec z punktu widzenia męża czy kolegi?

ja jestem w takim układzie w pewnym sensie.. nie jestem mężatką ale przyjaznię się z żonatym kolegą, cała reszta jak opisałaś.. tyle że między nami iskrzy jak cholera.. :)

Nic nie myślę. Uważam,że to normalne znajomości.

Pytam ogolnie. Jestem kobieta, ktora lubi towarzystwo meczyzn, sama mam meza, ale nigdy go nie zdradzilam. Nie zawsze mowie mojemu mezowi, ze ide po pracy na piwo z kolega, ale on to akceptuje. Ma do mnie zaufanie, a ja do niego. Pozwalam mu isc z kolezankami na zakupy, czy do kina.

takie znajomosci sa niebezpieczne. ktoras ze stron sie zakocha i klops!

"stella... ja jestem w takim układzie w pewnym sensie.. nie jestem mężatką ale przyjaznię się z żonatym kolegą, cała reszta jak opisałaś.. tyle że między nami iskrzy jak cholera.. " Tu masz przykład tego zakochania.