Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziewczyna mitomana

mój facet to mitoman :(

Polecane posty

Gość dziewczyna mitomana

Jestesmy razem prawie 2 lata, już na początku znajomości wiele rzeczy mi sie nie zgadzało, widziałam że coś "kreci". Ostatnio odbyliśmy poważną rozmowę, chłopak sie popłakał i wyznał że koloryzował. Jego kłamstwa dotyczyły wydarzeń z przeszłości, tak jakby chciał się pokazać jako inny człowiek, bardziej doświadczony, otwarty, odważny. Nigdy nie okłamywał mnie żeby coś zataić, nie przyznać sie do czegoś. Po tym wyznaniu powiedziałam że to koniec, on bardzo rozpaczał, dzwonił, przepraszał. W końcu powiedział że idzie na wizyte do psychiatry, poszłam z nim, dostał leki, za pare miesiecy chce rozpocząc terapie. Mówi że chce sie zmienić dla mnie, że kłamstwo było silniejsze od niego. Nie wiem co robic. Zabolało mnie to ale widze że sie stara i żałuje. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milord dewiacji i porno lord
KŁAMAĆ TRZEBA! KŁAMSTWO TO ŻYCIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot co ma siedem zyć
rozwiodłam się z mitomanem, od tej pory mam alergię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie się zastanawiam czy nie miałyśmy do czynienia z tym samym facetem?? :P a nie opowiadał Ci o swoich chorobach czasem??? hehehe oni się nie zmieniają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot co ma siedem zyć
nie, opowiadał mi o swojej miłosci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna mitomana
opowiadał, ale w to akurat wierze, byliśmy razem u lekarza, widziałam badania, leki. On teraz na wszystko mi pokazuje dowody. Sama nie wiem czy to mitoman, bo niby chorzy ludzie sami wierzą w te kłamstwa, a on wie że to nieprawda. Chciał mi sie bardziej przypodobać, zaimponować. Myslicie że sie nie zmieni? Zrobił duży postęp, poszedł do psychiatry chcoiaż sie bał i wstydził, bierze leki. Sama nie wiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się rozeszłam z takim "pierdołą" i samo rozstawanie z nim było dłuższe chyba niż nasz związek, przepraszał, też chodził do psychologa, ale ja mu postawiłam szlaban i dobrze zrobiłam, później mydlił oczy innej biednej lasce wg mnie oni to mają we krwi i nic tego nie zwalczy powiedz mi tylko na jaką chorobę psychiczną są te jego leki????? co na ulotce piszą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna mitomana
jak to mydlił Ci oczy? w jakim sensie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- był nieuleczalnie chory - mi mówił, że studiuje, ale jeździł do roboty do Wa-wy, - jego ojciec obwiniał mnie za to, że syn nie dostał się na studia, bo się nie uczył, bo ten mu opowiadał, że ja mu każę u mnie siedzieć całymi dniami, bo inaczej go zostawie - grał na gitarze w kapeli, której jakoś nigdy nie mialam okazji słyszeć ani widzieć - opowiadał mi bajeczki, że jedzie po rodziców na imprezę gdzieś bo sobie popili, on w ogóle strasznie dużo jezdził, a później się okazało, że nie ma nawet prawka - udawał ataki cholera wie czego na imprezach kiedy nie poświęcałam mu dużo uwagi i dzwonił po karetkę, ale już w samym szpitalu pielęgniarki sugerowały, że chyba pan ściemnia, - najlepsze było to, że z moich znajomych których widział pierwszy raz od razu robił sobie przyjaciół i nękał ich później głupimi opowiadaniami np. jak bzyknął mnie w kościele ZGROZA Naprawdę dużo tego było, ale to było tak dawno temu, że nie pamiętam wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna mitomana
to rzeczywiście ciekawy przypadek :p Kłamstwa mojego ograniczyły sie do przeszłości, a teraz wszystko mi udowadnia. Sama nie wiem czy dać nam szanse :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapomniałabym o tym, że jego historyjki ze studiów przypominały amerykańską komedię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jeszcze tyle masz szczęścia, że nie ściemnia cię na bieżąco :P jak faktycznie ci udowadnia i twierdzi, że to wszystko była prawda, to po co to leczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna mitomana
udowadnia to co teraz sie dzieje, a przeszłosc podkoloryzował żeby lepiej wypaść w moich oczach. Np mówił że pracował gdzieś tam a potem sie okazało że owszem próbował, ale szybko zrezygnował, że miał wieksze powodzenie niż w rzeczywistości, jakies opowiastki o kumplach. Przez te dwa lata go poznałam i wiem kiedy mówi prawde, ściemniał jaki był ale nigdy nt tego co robi obecnie. Teraz jak tylko cos mi sie wydaje podejrzane to sam udowadnia ze tak było. Dodam że sama kiedys chorowałam na depresje a w liceum też nieźle ściemniałam wszystkim, bo byłam niesmiała. Chciałam wydać sie ciekawsza, teraz sie z tym wszystkim uporałam i może on też zasługuje na szanse?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sleek
jasne dal mu szanse bedziesz go musiala do konca zycia rozliczac i kontrolowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manio ciekawski=)
choruje na depresje, a ogólnie jest DDA i jak leki postawią go na nogi będzie chodził na terapie. Pierdołą to on nie jest, normalny zaradny chłopak, ale bardzo niepewny siebie i zakompleksiony, nie wiem dlaczego Jak to nie wiesz? Sama napisałaś, DDA, depresja. Objawy są różne, mitomania jest dość częstym. Ma niską samoocenę, bo w jego dzieciństwie źle się działo (nie wnikam w szczegóły). Przeżycia tak się na nim odbiły, że jest jaki jest. Potem nie radząc sobie z przyczynami, brnął w kłamstwa, by lepiej się zaprezentować, nie tylko tobie, ale i sobie. Mitomani wcale nie muszą wierzyć w swoje kłamstwa. Oni często balansują na krawędzi wiary i niewiary w wytwory swojej wyobraźni. Opowiadając miłe dla siebie kłamstwa, czują się lepiej, wierzą w nie, są przekonujący, potem mogą przeżywać napięcie, że nakłamali, że to nie prawda, że sprawa wyjdzie na jaw, ale gdy trafia się "okazja", znów to robią i ostatecznie czują się jeszcze gorzej. Nie mnie osądzać, co będzie słuszne, ale jeśli Ci na nim jeszcze zależy, to może daj mu szansę. Pójść do psychiatry, przyznać się do tej swojej nędzy emocjonalnej, kłamstw, jest bardzo trudno i fakt, że to zrobił, dobrze o nim świadczy. Masz prawo mieć teraz dystans, do tego co mówi, więc oczekuj od niego relacji o tym co robi i dowodów, że nie kłamie. Ale jak sama mówisz, on już to robi. Z tego można się wyleczyć, ale trzeba trochę czasu. Najpierw musi zyskać jakąś stabilność emocjonalną, dzięki lekom, potem terapia, która przewartościuje jego sposób myślenia, umożliwi podjęcie walki z fatalnymi nawykami, "wyprostuje" emocje, da mu wiedzę o sobie samym, tak że, będzie wiedział, gdzie nawalił, gdzie powinien się pilnować, ale też jakie są jego silne strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna mitomana
bardzo mi na nim zalezy, to jest taki dobry wrażliwy chłopak, wszystko przezywa. Tylko mi jest cięzko, ciągle mam myśli że może to wszystko jakieś kłamstwo, że mna manipuluje. Sama też nie jest do końca stabilna emocjonalnie, nie wiem co o tym myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manio ciekawski=)
Możesz się z nim tak dogadać, że pójdziesz z nim do przychodni, poczekasz na niego, gdy będzie u lekarza, żebyś zyskała poczucie, że on Ciebie nie oszukuje. Wiesz, bez agresji, bez złośliwości, tak po prostu uczciwie, trzeba powiedzieć, co się czuje i myśli i dlaczego. Przyznam Ci się, że sam chodzę na terapię, chociaż element mitomanii, jest u mnie znikomy, głównie depresja, brak wiary w siebie itp. Jest lepiej, także dlatego, że moja dziewczyna mnie wspiera. Też trochę popsułem nasze relacje, nie dla tego, że ją okłamywałem, ale z tego powodu, że ona nie rozumiała, dlaczego tak się alienuję, odsuwam od niej. Wreszcie jej wyjaśniłem, o wiele za późno i jest dużo lepiej między nami. Podobno robię postępy :) Oczywiście, musisz być świadoma, że możesz być dla niego jedynie wsparciem, bo ostatecznie to od niego zależy, czy on będzie walczył ze swoimi demonami, czy skapituluje. Powiem Ci, że jeśli on zrezygnuje, popadnie w to co było wcześniej, machnij na niego ręką, ale póki on stara się, są wyniki, choćby na razie skromne, to może warto dać mu szansę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna mitomana
do lekarza chodzimy razem, sam mnie o to prosił bo sie bał. Wiem że jestem dla niego wsparciem, wiem że ten kryzys był dla niego otrzeźwieniem. Chce mu dać szanse, ale ciągle do mnie wraca to co zrobił, przez 2 lata byłam z troche innym człowiekiem :( Ciężko mi jest, szczególnie że widze jak sie stara, tłumaczy, robi wszystko żebym czuła sie bezpieczniej. Najgorzej jak to wraca i mam do niego pretensje, bo nie potrafie tego ukryć. On sie denerwuje że niby dałam mu szanse a ciągle to przezywam. Trudno zapomnieć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna mitomana
aha, manio, gratuluje postepów i zycze dalszych sukcesów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manio ciekawski=)
Wiesz, może dla Ciebie, też jest to szansa, na to, abyś była silniejsza, bardziej stabilna emocjonalnie. Postaraj się nie wypominać mu, tego co było, skupić się na tym co jest teraz. Ciągłym wypominaniem, możesz zabić jego chęć wyjścia z depresji i zniszczyć związek. Potraktuj to jako wspólną pracę nad waszym związkiem. Powiedz mu o tym, że trudno Ci przestać się lękać, że wciąż wracają przykre wspomnienia. Niech wie, że to nie jest, Twoja zła wola, tylko konsekwencja jego wcześniejszego postępowania i także Twoja słabość, pewna bezradność, wobec tego co czujesz, a nie złośliwość. Nie wiem, czy to jest możliwe, ale mogłabyś pogadać z jego psychiatrą. Może wejdź z nim razem? Jeśli to jest fajny lekarz, to nie będzie robił problemów i może, tak podejdzie do problemu, że łatwiej będzie Ci się zachować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manio ciekawski=)
dziewczyna Dzięki :) i ja Wam także, życzę powodzenia Jeśli uda wam się wyjść na prostą, to takie doświadczenie, zapewne scementuje wasz związek. To są tak intymne sprawy, że przez nie, tak wielką otwartość, ludzie stają się sobie bardzo bliscy. Wasz związek może na tym bardzo skorzystać. Oczywiście, to jest ciężka praca, ale bez pracy nie ma kołaczy, czy jakoś tak ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna mitomana
tak, to może być szansa dla nas żeby to wszystko odbudować. Sama święta nie jestem i chyba swoim zachowaniem nie raz sprawiłam że chciał sie wydawać lepszy w moich oczach. Pewnie że robił to nieudolnie i po swojemu, ale widocznie inaczej nie potrafił. W tej zlepce kłamstw i krętactwa jestem pewna tylko tego że mnie kocha, cierpi i jest dobrym, wrażliwym człowiekiem. Tak chce na niego patrzeć. Dziękuje bardzo i jeszcze raz powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manio ciekawski=)
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc ale bede tu  camila
wiecie co... poznlalam faceta ktory zaimponowal mi wiedza o Bogu.... posiada swoj kanaal z ktorym zanim zaczelismy pisac okzala sie mi badzro bliski... bardzo... jest to czlowiek dosc dziwny... i chyba tez ma problem z patologicznym klamstwe na temat swojej przeszlosci czy terazniejszaocsi... ale odejsc mam bo czliwek ma problem wy byscie chieli zostac odrzucenie przez swoje problemy... ? :/ tez nie wiem co mam czasem robixc wiec moze porozmawiamy sobie tu.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc ale bede tu  camila
wiecie co... poznlalam faceta ktory zaimponowal mi wiedza o Bogu.... posiada swoj kanaal z ktorym zanim zaczelismy pisac okzala sie mi badzro bliski... bardzo... jest to czlowiek dosc dziwny... i chyba tez ma problem z patologicznym klamstwe na temat swojej przeszlosci czy terazniejszaocsi... ale odejsc mam bo czliwek ma problem wy byscie chieli zostac odrzucenie przez swoje problemy... ? :/ tez nie wiem co mam czasem robixc wiec moze porozmawiamy sobie tu.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chimera123
Znałam mitomana. O jego kłamstwach dowiedziałam się dopiero po śmierci. jednak już wcześniej zastanawiałam się dlaczego on wpada stale w trapaty i mimo, że dobrze zarabia stale ma kłopoty z pieniędzmi. Był miłym, troskliwym człowiekiem. Ale jakoś czułam, ze to rodzaj maski pod którą ukrywa się coś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja znam chłopaka, ktory zakochał się w dziewczynie. Ożeniłby się z nią, tak sie zakochał, ale pojawilo się coś. Coś mu się nie zgadza, ma podejrzenia, że ona mówi wiele rzeczy, żeby podnieśc swoj prestiż, a te rzeczy nie są prawdziwe. Chwaliła się czymś dotyczącym pracy przed nim i jego rodzicami, a kiedy chciał to sprawdzić, zaczęła robić różne rzeczy, żeby mu to uniemożliwoć. Nie wiem dokladnie o wszystkim, ale ponoć jest takich spraw wiele, choć on dopiero musi sprawdzić co i jak. W każdym razie ja pomyslałam, ze to mitomanka, lub niebezpieczna osoba, on mówi, że nie wie, jak miałby jej zaufac. Jesli go skłamała i to, co mówiła o pracy było nieprawdą, to, czy to powazne, czy mozna kogos takiego nadal kochac, kiedy ona twierdzi, ze kocha i np. mówi nieprawdziwe rzeczy o swojej pracy, żeby wyjsc na "lepszą". Czy mozna ja usprawiedliwic, czy jest pewnosc, ze nie skłamie go w przyszłosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cryyyyy
Mój luby z pewnością jest mitomanem..albo też minął się z powołaniem i powinien zostać bajkopisarzem. Od początku czułam,ze koloryzuje,ale nie traktowałam tego poważnie. Jesteśmy razem trzy lata, jestem w ciąży. Jego bajki przybierają coraz dziwniejsza formę. Np. Budzi go telefon od kolegi,przeprasza,mówi,ze musi wyjść,bo trzeba jego ojca zawieźć do szpitala. Wraca,opowiada mi o wypadku,złamanej ręce etc,a później spotykam kolegę,który dzwonił i mówi,ze sorry,ze go obudził,ale był tak pijany,ze nie wiedział,jak wrócić do domu. Kiedy pytam go o powód kłamstwa,mię uzyskuje odp,albo się obraza bądź zachowuje agresywnie. I takich historyjek jest mnóstwo. Coraz bardziej barwne,co więcej na temat jednej sytuacji, różni ludzie znają zupełnie inne,skrajne wersję. Teraz znów jest obrażony,bo odkryłam kolejne kłamstwo i tym razem zrobiłam awanturę. Sądzę,ze powinien się leczyć,ale nie wiem,czy on kiedykolwiek przyzna sam przed sobą,ze ma problem.. nie wiem,jak nakłonić go do leczenia,ani czy mam jeszcze na to siłę. I najgorsze - zawsze idzie w zaparte ze swoimi klamstwami, nigdy nie przeprasza,ani nie tłumaczy dlaczego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×