Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość na ra zie mnie stać

kupujecie nowe ciuszki? stać was?

Polecane posty

Gość zgadzam się z ZIELONA TAKA
Za każdym razem sprawdzam skład na metce, ale również muszę "podotykać". Nigdy nie ma w 100% bawełny. Z reguły są to sztuczne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonaTAKA - następna
Ja trafiam z reguły na bawełnę 100%. No ale nie ma co się licytować. Najlepiej nich każdy sam sprawdzi i oceni. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonaTAKA - następna
niech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huzia nieduzia
Jasne, każdy niech sobie sprawdzi, wypróbuje itp. :). Ja chyba już każdy sklep sieciowy wypróbowałam, Pepco tani ale jakość jednak nie ta (ale zgadzam się, można znaleźć coś fajnego), najbardziej mi przypadł do gustu Endo, dobra jakość i baardzo często mają promocje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulaby
Z Endo się akurat zgodzę, bardzo dobra bawełna. Dzisiaj dostałam na skrzynkę maila, że zaczyna się promocja -50%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dqwALSHIJCKXN
jak Wy możecie kupować chińszczyznę w Pepco itp? Przecież tam nie ma co wybrać! Jakość tragiczna a wszystko made in china :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wika Wika
Bylam ostatnio w tym Pepco i zgadza sie ze pelno tam firmowek, ale sporo tez chinskich i polskich rzeczy rzeczy, np. skarpety. Co do marek to w moim Pepco z tego co sie rozejrzalam dominuja brytyjskie: Mothercare, Next, George (Asda), Tu (Sainsbury's), Atmosphere (Primark), Jac Baby (Poundstretcher/Instore), V&M, Accessorize. Widzialam tez ubranka Gerber i Baby Club w koszach z promocyjnymi artykulami. Nakupowalam sobie klapkow Accessorize za niecale 5,- :P Co do Texlandu natomiast to ich sklep internetowy nie dziala prawidlowo. Chcialam zamowic spacerowke Koochi za 115,- i okazala sie wielka lipa. Zadzwonilam do tej hurtowni i powiedziano mi ze sklep inetrnetowy jest juz dawno zamkniety, a towaru ktory tam figuruje juz dawno nie ma. :o No to swietnie, ze jest chociazby jakakolwiek informacja na stronie tego sklepu, ze nie dziala........ :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wika Wika
A i widzialam tez bodziaki z C&A, ale wszystkie byly akurat bez rekawa, na ramiaczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooooooo
Byłam wczoraj w tym Pepco i faktycznie w koszach widziałam pełno formowych bodziaków, tak jak ktoś już pisał. Niektóre miały nawet oryginalne metki i zapraski (Name It, Hema, itd.) Ogólnie uważam, że to taki lepszy lumpeks, bo towar jest posortowany, nie śmierdzi i jest nieużywany, chociaż czasem trafi się poplamiony, lub przybrudzony. Niestety łatwiej ubrać tam dziewczynkę niż chłopca, bo więcej ładnych rzeczy jest na dziewczynki. Panie też coś dla siebie znajdą, ale panowie już mniej. No i trzeba oglądać towar - szczególnie te z koszów, bo niektóre rzeczy mają nieraz błąd krawiecki, albo krzywą aplikację. W razie czego jest 30 dni na zwrot towaru, ale niestety tylko dl tego samego Pepco w którym się go kupiło (nie można oddawać rzeczy kupionych w Pepco w innej dzielnicy, co uważam jest głupie i problematyczne, no ale wybaczam im to, bo są tani). Nieraz mają też fajne kolorowe rzeczy do domu. Fajne jest też Tesco pod względem tekstyliów dla dzieci i domu. Właśnie mają wyprzedaż, jednak w Pepco sporo rzeczy jest tańszych niż w Tesco. W Tesco są natomiast pewne rzeczy lepszej jakości niż w Pepco (np. skarpetki dla dzieci).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooooooo
Chciałam jeszcze dodać, że producent Name It przed wrzuceniem rzeczy do Pepco bardzo beznadziejnie postąpił zamazując permanentnym markerem nadruk, który jest zamiast metki na karku (pewnie celowo, żeby ludzie tego nie sprzedawali drożej, tak jak pozostali ucinają metki, albo zastępują polskimi). Nie mam pojęcia jak bezpiecznie usunąć ten ślad, bo przebija na drugą stronę ubrania i je szpeci. Najfajniej robi Hema i Jac Baby - oni w ogóle rzadko kiedy usuwają metki. Hema zostawia nawet te na karku i nie robi problemów. Ubranko wygląda jak z oryginalnego sklepu, chociaż większość to pojedyncze części 5-paków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooooooo
W Tesco natrafiłam też na resztki rzeczy ze starymi metkami Cherokee. Można je znaleźć na wyprzedażowych wieszakach między rzeczami F&F.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooooooo
Dobre ceny i super towar jest też w niektórych Cubusach, ale to zależy od położenia sklepu, bo zauważyłam, że w każdym są inne wyprzedażowe ceny, nawet jeśli sklepy są vis a vis siebie po drugiej stronie ulicy. Najtaniej trafiłam na body po 10,-, spodenki po 10,- i pajace po 20,-, ale ten sam towar w innym Cubusie w innej dzielnicy był już o 5-6,- droższy, dlatego się trzeba nalatać i najeździć, żeby tanio kupić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lalalabamba
w sumie to nawet nie wiem czy by nas było stać czy nie, bo mamy w rodzinie kilkoro starszych o rok-dwa dzieci, więc mamy całe wory ubrań. Dodatkowo babcia (moja mama) wpadła w zakupowy babciny szał, i chociaż jej mówimy, że mamy ZA DUŻO CIUSZKÓW DLA DZIECKA, to ile razy przejdzie koło sklepu z ubrankami dziecięcymi - kupuje, kupuje i kupuje. __ http://www.tanie-latanie.net/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooooooo
W Tesco pajace kosztują najtaniej około 15,- za sztukę i są sprzedawane w 2-pakach lub 3-pakach. Najdroższe to 18,- za sztukę. W Pepco są Pajace już od około 10,- (Jac Baby), ale średnio mi się podobały. Natomiast bodziaki mają fajne i zaczynają się już pojawiać w koszach wersje z długim rękawem. Cena za body z krótkim rękawem to 5,- a z długim 6,- (bez grosza). Za 2,- bez grosza są tez czapeczki z trokami dla niemowląt, gdzie identyczne tylko z napisem z jednego boku widziałam w tygodniu w C&A za dużo większą kasę. Na 100% pochodzą od tego samego producenta (bawełna ta sama, szycie to samo, kolory nici te same). Warto kupić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inak_ell
stać 👋

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooooooo
A zapomniałam - w Cubusie są jeszcze bluzki z długim rękawem po 10,- (oglądałam tylko rozmiary niemowlęce, więc nie wiem po ile są dla większych dzieci). W jednym z H&M-ów był tez 2 tyg. temu regał z wieloma rzeczami tylko po 5 zł. Były tam m.in. skarpety dla niemowląt z wielopaków, śliniaki z zestawów pajac+body+czapka+śliniak, rajstopy z wielopaków itp. także nawet się opłacało, bo ładne i tanie, ale trzeba uważać bo to są rzeczy które klienci powyciągał lub poodczepiali z zestawów, a pracownicy niektóre źle sparowali albo źle poopisywali rozmiary, dlatego lepiej jest dokładnie je sprawdzić przed zakupem. Ja dałam się naciąć bo kupiłam skarpetki, które w domu okazały się różnych rozmiarów i trzeba oddać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie 150 razy lepiej jest kupić fajne, niezniszczone, dobre gatunkowo ciuchy w ciuchlandzie niż iść do pepcko i kupować ten chłam, sztuczne, śmeirdzące materiały, źle skrojone ubrania i do tego ten wszechobecny smród :O Wy tego nie czujecie ??? byłam w kilku pepco u siebie w mieście,z pół roku temu byłam też w Warszawie u koleżanki i zaszłyśmy do pepco i ten sam rażący smród :( chińska guma, chiński plastik i chińskie najgorsze jakościowo tkaniny a z nich szyte ubranka dla niemowlaków i dla dzieci, porażka! ja kupuję różnie, przeważnie nowe ciuchy w h&m i w nexcie, czasem w cocodrillo,czasem zamawiam z endo ale czasem jak jestem w ciuchlandzie i znajde coś fajnego to też kupię, wypiorę, wyprasuję i jest super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja czuje smrod jedynie w
ciucholandach. w pepco jest taki sam zapach jak w innych sklepach z odzieza nieuzywana. te ubrania w pepco nie sa jakos bardzo zle skrojone, tylko minimalnie i tego nie widac. inne sa skrojone dobrze, ale maja inne male wady np. odrobinke przesuniete aplikacje, krzywo wszyte metki. tych wad normalnie nie widac, widac je dopiero jak czlowiek sie bardzo uwaznie przyglada albo po prostu tych wad szuka. pepco ma duzo przewage nad ciucholandami, bo ciuchy z tamtad nie smierdza, tylko maja ten sam zapach co nowe sklepowe (bo to ten sam towar co w sieciowkach) i maja pelno fajnych ubran na strasze dzieci, czego w ciucholandach nie ma (w szmateksach na starszaki jest straszne dziadostwo i nie ma wyboru).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja czuje smrod jedynie w
i powiedz mi aveo gdzies ty tam widziala sztuczne materialy? w takim razie w sieciowkach tez sa niby sztuczne? ciekawe jak to wytlumaczysz, bo 80% to ten sam markowy towar co w sieciowkach. niektore maga byc tobie nie znane, ale sa ludzie ktorzy je znaja z zagranicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja czuje smrod jedynie w
a ten zapach gumy ktory ci tak przeszkadza to nie z ciuchow. jak bys sie zastanowila to bys zauwazyla, ze tam poza ciuchami sprzedaj pelno rzeczy z tworzywa do domu (miski, ociekacze na talerze, mopy itd), zabawki (baseny z tworzywa, pilki, kola do plywania itd), poza tym kalosze, parasole, plaszcze, buty i to wszytko na bardzo malej powierzchni w porownaniu ze sklepami o duzej powierzchni. dziwne, ze jak wchodzisz do sklepu sportowego, albo turystycznego, albo obowniczego, albo z wozkami to nie zauwazasz podobnego zapachu i ci on nie przeszkadza? wez sie zastanow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooooooo
Zgadza się. Większość marek z Pepco jest wielu Polkom nieznane. Np. te które wymieniłam rano kojarzą pewnie tylko osoby, które były tu i tam. Jedna jest to najpopularniejsza w Danii sieć sklepów z odzieżą dziecięcą, a druga to najpopularniejsza w Holandii sieć wielobranżowa, trzecia jest to brytyjski dyskont z różnymi rzeczami. Zapach w Pepco można wyjaśnić jak wyżej napisała koleżanka. Mała powierzchnia i dużo różnego towaru poza odzieżą, bo sama odzież stamtąd nie pachnie inaczej niż odzież w normalnego sklepu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Name it jest takiej samej
jakosci jak Vero Moda, Only, Vila i Jack&Jones dla doroslych, bo to jeden producent.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy czytam wasze wypowiedzi, to dochodze do wniosku, ze są 2 różne pepco. :o Jeden z markowymi ciuchami świetnej jakości, drugi z badziewianą chińszczyzną. U mnie jest ten drugi. Z waszych wypowiedzi, zwłaszcza jednej, która się tak emocjonowała, zrozumiałam, że są tam rzeczy znanych producentów, ale drugiej kategorii z niewielkimi błędami. Nie rozumiem tylko, co to za producent, ktory ma tylko w jednym sklepie kilkanaście takich samych rzeczy z drobnymi błędami w różnych rozmiarach. Slepów pepco jest mnóstwo, więc te błędne egzemplarze idą w dzisiątki tysięcy. Są więc jakieś dobre? :D Spotkałam się już ze sklepami typu "Defekt", gdzie własnie są rzeczy z błędami, ale tam są pojedyncze egzemplarze, a 10 sztuk we wszystkich rozmiarach. Do "mojego" pepco chodzę często, bo jest w pasażu marketu, gdzie często robię zakupy i tam całymi miesiącami wiszą te same rzeczy, więc trudno mówić o dostawach i poprzebieraniu przez klientów. Kupiłam tam raz jeden rękawiczki dla syna. I nie był to żaden egzemplarz z błędami, bo tych rękawiczek w tym samym rozmiarze było kilkanaście par. Po tygodniu tak się zmechaciły, że wstyd było je ubrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooooooo
Messol tak właśnie jest. Sklepy Pepco nie są w każdym kraju, tylko raptem w kilku, a rzeczy które w nim znajdujesz są produkowane masowo do sieci w wielu krajach większych niż Polska, które muszą być dostarczane do butików w tych krajach, których jest więcej niż wszystkich łącznie sklepików Pepco. Dlatego produkcja idzie w tysiącach sztuk. Z każdej produkcji są jakieś odrzuty. Jeśli dajmy na to masz kilka tysięcy sztuk body to kilkadziesiąt z nich lub więcej może nie być idealna, a każdy sklepik Pepco dostaje z tej puli nie więcej niż po kilkanaście sztuk w różnych rozmiarach - bo nigdy nie jest tak że masz tam po kilanaście sztuk z każdego rozmiaru tylko góra po 3-4, a niektórych rozmiarów wcale nie ma. Niektóre rzeczy są tam w ogóle w ilości 3-5 sztuk i żadna z nich może nie odpowiadać ci rozmiarem. Na wieszakach wisi też trochę polskiego i chińskiego dziadostwa, które łatwo rozpoznać po badziewnych aplikacjach, brzydkich kolorach i szorstkiej cienkiej bawełnie - tego radzę unikać. Ale pomiędzy nimi są wieszaki z perełkami. Jak pobędziesz w sklepie dłużej niż pół godziny i przelecisz każdy regał i wieszak to zauważysz różnicę między poszczególnymi rzeczami - nauczysz się odróżniać firmówki od badziewów (zaglądaj do środka ubrań i zobaczysz poodcinane firmowe metki, albo pozamazywane częściowo logo). Rozpoznasz je też po wyglądzie, kolorach, aplikacjach, których nie ma w polskich sklepach, ani na bazarach. Zwracaj też uwagę na rzeczy w koszach! W koszach są często markowe zagłębia - rzeczy w koszów często trafiają prosto z kartonów do tych koszów i nigdy nie są wieszane na wieszakach. Dostawy są jakoś co tydzień (chyba co środę, ale głowy nie dam). Z własnego doświadczenia powiem ci, że na niemowlaka najlepsze kąski są w koszach (uwaga: trzeba przebrać cały kosz! a nie podłubać z wierzchu i iść do domu), na półkach z czapkami i gdzieniegdzie na wieszakach, bo większość niemowlęcych wieszaków to szit. Natomiast dla starszych najfajniejsze są na wieszakach i regałach po środku sklepu, ale większość tych fajnych rzeczy jest na dziewczynki (dla chłopców mało co fajnego znalazłam). Buty i klapki dziecięce też są super (towar głównie z UK). Dla Ciebie szukaj rzeczy po środku sklepu na regałach z ciuchami damskimi - pełno tam brytyjskich tunik (ostatnio widziałam Atmosphere), a na wieszakach z biżuterią i akcesoriami do włosów dla małych i dorosłych jest towar Accesorize. Z dziecięcych bodziaków w koszach trafiłam jeszcze wczoraj na rzeczy George (źle zamazali metki). :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooooooo
Żeby ci dać prosty przykład jak to jest z tym "wadliwym" towarem popatrz na swoje miasto: jest w nim około kilkanaście dużych sklepów H&M, tyle samo C&A, ponad 10 Mothercare itp. ale tylko 3-4 małe Pepco (bo nie ma dużych Pepco wielkości sieciówek, a do tego połowę sklepu zajmują rzeczy nieodzieżowe). Teraz wyobraź sobie ile towaru jest w tych sieciówkach w stosunku do tego co jest w Pepco? Brak skali. A teraz wyobraź sobie jak duże jest USA i ile ma sklepów i marketów, albo ile sklepów i marketów jest w UK? U nas na rynku nawet nie ma tych sklepów i marek, ale trafiają do Pepco, których jest naprawdę mało w stosunku do wielkości sieci dla której produkowany był towar, zanim trafił do Pepco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooooooo
Dolicz jeszcze do tego rzeczy z sklepów ze Skandynawii, Beneluksu, Francji... :) Jakby wszystkiego było tak jak piszesz dużo i w każdym rozmiarze, to Pepco byłoby wielkości Smyka na Kruczej i miało 3-4 piętra, a jest maleńkie. Tak się składa, że często ciuchy w Pepco to egzemplarze w ilości sztuk 3 (nie liczę tych zalegających brzydkich polskich i chińskich rzeczy, które faktycznie mogliby zdjąć z wieszaków i dać na Caritas).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooooooo
Niestety jak ktoś do ktoś ma synka, a nie córkę, to do Pepco nie ma za bardzo po co iść, bo mało tam fajnych chłopięcych rzeczy. No chyba że po zabawki, albo jakieś art. plastyczne, bo ciuchów to raczej tam nie kupi (z chłopcem to najlepiej od razu czyhać na wyprzedaże w Cubusie i C&A). Ale dziewczynkę to się ubierze w Pepco praktycznie od stóp do głów, do tego obuje i jeszcze uczesze. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooooooo
W Tesco na wyprzedażach też dominują rzeczy dziewczęce, a z chłopięcych mało co jest interesującego i ładnego - raczej przeciętniaki. Ogólnie zauważyłam, że najlepsze rzeczy na wyprzedażach zawsze zostają w dziewczęcych wzorach i kolorach, a chłopięce są przebrane. To samo jest od kilku tygodni na wyprzedaży w KappAhlu - szukałam pajacy i zostały praktycznie wyłącznie dziewczęce 2-paki i wszędzie róż, róż, róż. Cała reszta pewnie nawet nie doczekała wyprzedaży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inesines666
Cześć. Ja do lumpeksów raczej nie chodzę, jakoś nigdy tego nie robiłam, choć wcale nie uważam, że to coś złego. Mojej córeczce kupujemy z mężem ciuszki w Magdalence w Bochni. Dobre gatunkowo, duży asortyment, wygodne dla dziecka, a przy tym ceny nie powalają na kolana, jak to niestety bywa w przypadku drogich marek. Na takie mnie niestety nie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jak pobędziesz w sklepie dłużej niż pół godziny i przelecisz każdy regał i wieszak" O nie, pół godziny w sklepie? To nie dla mnie. Ja zawsze szukam rzeczy dla chłopców, nigdy nie natknęłam się na nic, co byłoby choć zbliżone do porządnego, ale skoro piszesz, ze dla chłopców bywa sporadycznie, to już rozumiem dlaczego. A koszy nigdy nie widziałam. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×