Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przeyebane przeyebane

Ciężko jest byś samotną kobieta po 25, roku życia!

Polecane posty

Gość sasadd
hyhy,swoja droga 25latka to jest jeszcze dziewczyna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Faceci też lekko nie mają
Nie tylko ty tak masz. Ja lat 27 mam dobre auto na które sam zapracowałem, dobrą pracę którą zdobyłem własnoręcznie i spełniam się w niej na ten moment. Może mi kiedyś odbiję i ją zmienię. Generalnie jeśli chodzi o finanse to nic mi nie brakuję, prawie na wszystko mnie stać. Nie rozrzucam się, składam na wykup i remont mieszkania. Zdarza mi się pracować po 6 dni w tygodniu + nadgodziny+ plus jakieś fuchy na własny rachunek. Brakuje mi ostatnio czegoś w życiu, po prostu bliskości, stałości no generalnie chciałbym stały związek a nie rozkapryszone panienki. Aktualnie żeby nie myśleć o pierdołach ćwiczę teraz 7 dni w tygodniu. Dom traktuje jak hotel ale za to sylwetkę ma świetną i wolne myśli i spokojną duszę :D. Szału z kobietami nigdy nie było, mimo że jakoś specjalnie nie mam trudności z umawianiem się na randki. Można wręcz powiedzieć że jestem mało wyeksploatowany i do tego musiałbym sobie przypomnieć jak się jeździ na tym rowerze (sporo czasu):P. Ja po prostu miałem pecha do nieodpowiednich kobiet. Aktualnie widzę dla siebie światełko w tunelu i może będę miał co innego do roboty ;). Los zawsze dzieli równo i bilans wychodzi na 0. Czas mój trochę wyzerować, mam nadzieję :D. Czego i Tobie życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kika bonita
przeyebane przeyebane chcę cię poznać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeyebane przeyebane
Na pewno nie chcesz mnie poznać. I chyba się właśnie troszke zakochałam:o ja pier..dolę;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kika bonita
bardzo chcę Cię zobaczyć, z Tobą porozmawiać, zobaczyć Cię w realu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kika bonita
nie uciekaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeyebane przeyebane
O nie, nie. Już uciekłam. Nie chcę nikogo widzieć:/ Co weekend poznaję nowych ludzi. Np. w zeszły weekend. Poznałam fantastycznego chłopaka. Spędziliśmy razem ponad 12 godzin. Wylądowaliśmy w łóżku. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się, widac, że mamy podobne poczucie humoru, podobne przeżycia, fajnie było razem spędzić niedzielę i poniedziałkowy ranek:) Ale ... nic z tego nie wyniknie. Ani teraz ani nigdy. Chociaz przysięgam, że mogłabym być z takim facetem - miły, fajny, dobrze wychowany, samodzielny, zwykły chłopak. I cudownie pachnie:) W ogóle jest fajny... Ale nie mam pojęcia, co mogłabym z nim robić. Czemu w ogóle miałby się mną zainteresować? Co bym mu zaoferowała? Hmmm... NIC. Nie wiem, co mam teraz zrobić. On sie nie odzywa. Tj. widzieliśmy sie, ale tylko mówi: cześć i sie uśmiecha, albo katem oka widzę, że się na mnie gapi. le nie podejdzie, nie porozmawia. Ja tym bardziej. I chyba najlepiej jest uciekać. Ba! najlepiej jest nie poznawac takich osób i w ogóle obcych ludzi. Chociaż ja jakoś jestem od tego uzależniona... Takie przypadkowe, dziwne, obce osoby jakoś daja mi nadzieję, że umiem jeszcze nawiązywać nowe znajomości. Mimo, że to nie są znajomości. I pewnie wcale nie chcę, żeby to były znajomości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×