Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutaskaa tra la la la bam

Mój teść alkoholik

Polecane posty

Gość Smutaskaa tra la la la bam

Mój przyszły teść jest alkoholikiem (po rozwodzie) nie widział się z swoją córką i synem (moim nazeczonym) od 10 lat. Jednak mój przyszły mąż chciał go zaprosić na nasz ślub i pojechaliśmy do niego: ja i narzeczony moja szwagierka i jej narzeczony moja teściowa To co zastaliśmy bo był szok dla mojego narzeczonego :( Jego ojciec jest już na samym dnie inaczej się nie da tego opisać :( Kiedy zobaczył swojego syna rozpłakał się. Inaczej niż kiedy witał się z córka która razem ze swoim WYŚMIALI GO!! Jeśli chodzi o kontakt i powiązanie ojciec córka chyba taki wogóle nie istnieje ale co innego z moim przyszłym mężem. Teść wypowiedział takie słowa "Nie byłem dobrym ojcem ale zawsze byłem za synem a on za mną" na co narzeczony przytaknął. Źle mi strasznie bo był załamany i od kilku dni ma ciężko się pozbierać. Żałuje że nie pojechaliśmy sami bo ci kretyni jeszcze bardziej pogorszyli stan mojego narzeczonego tym wyśmiewaniem a po powrocie do domu usłyszał od ciotki "widzisz jakiego masz ojca, nie przejmój się bo on nie wart niczego" Jeszcze bardziej go dołują takim czymś a ja nie wiem jak mu pomóc i pocieszyć. On nie chce rozmawiać. NIe chce mu niczego narzucać sam doskonale wie co czuje i jak wszystko wygląda ale nie chce rozmawiać na ten temat tylko chodzi zamknięty w sobie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutaskaa tra la la la bam
Czy myślicie że powinnam próbować od niego wyciągnąś co myśli i czy chce odwiedzać ojca częściej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zacznij dzien od szklanki soku
po co ciagneliscie ten 3-osobowy ogon ze soba??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutaskaa tra la la la bam
Ja nie chciałam ale: teściową bo - mój narzeczony nie wiedział gdzie on mieszka dokładnie a tych pojebusów (siostre i jej narzeczonego) bo ten skur.. wie.. l ( mówie o tym jej narzeczonym) ma GPS-a który był niezbędny. Teść mieszka około 200km od nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutaskaa tra la la la bam
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może zaproponuj żebyście odwiedzili go sami, kiedy już będzie na to gotowy. Pewnie inaczej by to wyglądało- faktycznie oni zepsuli wszystko. Pijak to pijak, ale zawsze ojciec- i ciężko patrzeć na krzywdę własnego rodzica, nic w tym śmiesznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olivvvvka
Odwiedzcie go sami. Najlepiej uprzedzić go wcześniej żeby nie był pijany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem twoją MM
nie pojadą sami, bo nie mają GPS :O - też tłumaczenie, wziąć adres, sprawdzić w maps google, popytać ludzi na miejscu- ale do tego trzeba mieć trochę pracującego mózgu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutaskaa tra la la la bam
Mam numer do sąsiada jego ojciec nie ma nic. Nawet prądu w tej norze :( Chciałabym jakoś mu pomóc (teściowi) ale alkoholikowi nie tak łatwo pomóc. Na ślub pewnie nie przyjedzie (bo za co) chyba że ten sąsiad (jego przyjaciel) go przywiezie ale on też lekko nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutaskaa tra la la la bam
jak się jedzie o 15:00 po pracy to nie ma czasu na szukanie bo trzeba jeszcze wrócić a to w cholere drogi praktycznie 4 godziny w jedną stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WikiWiki! prawdziwy
dziwna ta siostra twojego narzeczonego. może to był śmiech przez łzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem twoją MM
i to był taki spontaniczny wyjazd? w godzinach pracy się zdecydowaliście ? i w międzyczasie umówiliście się z teściową i szwagrem z GPS-em? nieważne zresztą... jak nie chce rozmawiać to daj mu spokój, a spytać się czy chce odwiedzać ojca, to chyba nie problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutaskaa tra la la la bam
Pracujemy od poniedziałku do soboty. NIedziela odpadała. Wyjazd był bardzo spątaniczny. Narzeczony pracuje po 12 godzin jedynie może wyjść pare godzin wcześniej bo jest teraz sezon w jego pracy i jak komuś nie pasuje to mówią że wolne jest nie możliwe albo lecą po wypłacie. Poza tym to on nie chciał jechać sam ze mną (nie mam prawka) a on się bał że potem nie będzie w stanie się na drodze skącętrować. Skąd mogliśmy wiedzieć że tak się bezczelnie zachowają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×