Czy to jakas gra z jego strony?

Poznalam faceta w internecie. Rozmawialo sie dosc sympatycznie i ciekawie, wiec przeszlismy na komunikator. Po dwoch dniach chcial ode mnie telefon, ale na moja odpowiedz, ze nie podaje ot tak numeru, szczegolnie tym, ktorych nie mam nawet zdjec (bo nie chcial wyslac, twierdzac ze jeszcze nie czas?) zirytowal sie. Ponoc ze nie moge zaakceptowac innego punktu widzenia? Ustalilismy, ze sie spotkamy - i wtedy go zobacze. Wiec pytam sie po czym to poznam, a on ze za kilka dni mi powie. Facet po 30, a zachowuje sie jak dziecko, czy to jakies sprawdziany z jego strony? O co chodzi, wytlumaczy mi ktos?

Mialo byc - po czym GO poznam.

Koles jest inny, w rozmowie czuc od niego cos pozytywnego, dlatego zamiast poprostu przestac z nim rozmawiac, jestem po czesci zaintrygowana... Jednak cos mi mowi, ze to jakis niesamowity odrazajacy brzydal, ktory chce wykorzystac interenet do budowania bliskosci emocjonalnej, zeby przy spotkaniu miec jakies sanse ;)

Halo,ktos doradzi..?

Moja rada - nie spotykaj się z kimś, kto nie chce Ci pokazać swojego zdjęcia. Omijam fakt, że face może nie mieć 30 lat, a dwa razy tyle. Ja mam prawie roczne doświadczenie w poznawaniu facetów przez internet. Uwierz - dużo tam facetów, z którymi po prostu nikt by się nie spotkał. I nie chodzi mi tutaj o to, że ktoś nie jest mega przystojny. Chodzi mi o zwyczajne zaniedbanie, brak higieny. Przykład - ostatnio gadałam z facetem 3 tygodnie, super, fantastycznie, już planował nie wiadomo co (co swoją drogą było dziwne i mnie przerażało), potem spotkanie i w momencie kiedy go zobaczyłam już miałam ochotę uciekać. Brudne zęby, z taką białą śliną pokrywającą usta, nie wiem czy wiesz o co mi chodzi... ;/ A potem jeszcze musiałam się tłumaczyć, dlaczego nie chcę się więcej spotkać, bo przecież na gg tak fajnie się rozmawiało :)

No to wspolczuje ... :o Wiem co czulas - kiedys spotkalam sie z gosciem, ktory na zdjeciu byl w miare ok, ale na zywo .....nie wiem chyba w PS przerobil to zdjecie. Z grzecznosci pogadalam i powiedzialam, ze musze juz isc. Mnie sie tez cos wydaje, ze to ten typ... i raczej kolejnej takiej akcji nie chce przezyc:o Mnie do dzis, do momentu, ze powie mi dopiero za kilka dni po czym go rozpoznam dalo mi juz w ogole do myslenia. Pewny siebie facet bez problemu wyslalaby zdjecie, w ogole facet bez zadnych swoich osobistych problemow. Choc znalam tez takiego, ktory nie chcial wyslac, a jak sie spotkalam okazalo sie, ze to mega przystojniak.

a wasze standardowe pierdolenie i nauki w stylu - liczy sie wnetrze charakter a nie wyglad ? o wy zaklamane plytkie kurwiszcze :D

prawika :)

Generalnie faceci maja wysokie mniemanie o sobie; wiec jesli juz facet nie chce wyslac zdjecia to oznacza to, ze cos z jego wygladem jest nie tak. Moj pobyt na sympatii wskazuje, ze o zdjecie nie prosza ci faceci, ktorzy sami wygladaja okropnie. T o dosc logiczne. Potwierdzilo mi sie to nie raz, nie dwa. Wtedy gdy ja wychodze z inicjatywa- przyslij zdjecie, facet (bywa ze sie ociaga) okazuje sie mocno niefajny.

a co zrobic ,jesli to facet pierwszy przysyła zdjecie ,chociaz nie jest megaprzystojny, a nie prosi o to kobiety?

Obowiązkowo wysłać zdjęcie. Ponieważ facet sądzi, że skoro on się pokazał, to Ty zrewanżujesz się, bo tak nakazywałaby przyzwoitość. Chyba, że dojdziesz do wniosku, że nie chcesz kontynuuować tej znajomości, wtedy dziękujesz panu i swojego zdjęcia nie udostępniasz.

oczywiscie, ze wysłałam.:) ale czy to nie dziwne, ze on o to nie zapytał?

On napisal, ze szuka dziewczyny ladnej, bez odjazdow i na tyle bystrej, zeby on sie jej spodobal :D wiec chyba juz wszystko jasne.... :o