Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość klonAśki

Moja matka wpędza mnie w kompleksy

Polecane posty

Gość klonAśki

Witam wszystkich. Mam problem i nie wiem już czy przesadzam, czy nie. Otóż moja mama od kiedy tylko pamiętam, zawsze mnie krytykuje i wytyka błędy. Nic jej się nie podoba, praktycznie nigdy mnie nie chwali. Jak już coś zrobię dobrze to po prostu przemilczy i tyle. Ale na pewno nie powie nic miłego. Najwięcej przykrości sprawia mi tym, że cały czas krytykuje mój wygląd. Naprawdę jestem dość ładną dziewczyną więc nie wiem, jaka musiałabym być, żeby nie słuchać jej komentarzy. Mama tylko siedzi i "obczaja" a później mi dowala. Np wczoraj byla taka sytuacja. Byłyśmy razem w sklepie, ona wracała do domu, a ja szłam jeszcze coś załatwić. Ona została na przystanku bo czekała na autobus, a ja poszłam. Wróciłam do domu i usłyszałam coś takiego (niemalże cytat ale nie pamiętam w 100% jak to szło) "Ależ Ci się tyłek trzęsie w tych spodniach. Ty w ogóle jakoś tak dziwnie w nich wyglądasz. Masz taki długi tułów, a krótkie nogi. Źle Ci w tym kroju, te spodnie takie wiszące są. I do tego ta długość - taka w pół łydki. Masz takie potężne, masywne nogi i łydki w tych spodniach. Niby normalnie takich nie masz, a w tych spodniach to strasznie jakieś takie grube". Zrobiło mi się bardzo przykro i aż się rozpłakałam. Z bezsilności powiedziałam do niej" Ja pierdolę ale z Ciebie matka. dziękuję. Tylko potrafisz mnie krytykować" A ona ze złośliwym uśmiechem odpowiedziała "Boże, nic powiedzieć nie można, ileż to w TYM kompleksów". To "w tym" też jest dobre. Zwraca się do mnie jak do jakiegoś gówna. Naprawdę nie wiem dlaczego ona się mnie tak czepia:( Wydaje mi się, że matki tak nie mówią do swoich dzieci a wręcz je podbudowują, chwalą:( Tylko w jakiejś patologii takie sytuacje mają miejsce, a ja z patologii (NIBY) nie jestem. Moja mama to taka wielce religijna, do Kościoła cały czas itd. Więc teoretycznie nie powinna mnie tak gnoić. Z tymi spodniami to może fakt - może skracają mi trochę nogi bo są niskie i wiszą w kroku. Ale ja mam 178 wzrostu, z czego moje nogi mają 114 cm więc nogi mam naprawdę wyjątkowo długie. A tu taki komentarz:( Inne sytuacje: np szłyśmy po ulicy i ja wyprzedziłam moją mamę bo było wąskie przejście i dużo ludzi. A po chwili ona do mnie" Ty, tak na Ciebie popatrzyłam i jaki Ty masz straszny cellulit" Szłam wtedy w krótkiej spódnicy (ale nie jakiejś niestosownej tylko normalnej) i czarnych rajstopach. Ja bardzo wzięłam sobie to do siebie i teraz za każdym razem jak idę w tej spódnicy lub w czymś dosć krótkim i mijam jakichś ludzi na ulicy to zastanawiam się, czy widać mi cellulit:( Wiem, że moje problemy może brzmią dziwnie i dziecinnie ale dla mnie to poważna sprawa. Nie jestem małolatą, mam 24lata... Takich sytuacji z moją mamą jest mnóstwo - naprawdę. Usłyszłam już np że mi się przytyło(choć jestem wyskoa i szczupła), że brzydko chodzę, że stawiam stopy na zewnątrz:/, że się garbię, że chodzę pochylona, że mi włosy zmarniały od farbowania i teraz mam cienkie i nijakie, że mi rzęsy zmarniały i że kiedyś miałam takie piękne i długie a jak zaczełam malować to nie mam nawet w połowie takich, jak kiedyś. Nie rozumiem, dlaczego ona mi to robi:( Naprawdę nie wyglądam źle i mówię szczerze, że mam bardzo gęste, kręcone włosy. Frzyjerzy się zawsze nimi zachwycają, dostałam już dużo komplementów na temat wlosów. Ale mojej mamie nie odpowiadają. To samo z rzęsami. Ostatnio koleżanka mnie pytała, czy mam przedlużane bo takie długie. A moja mama twierdzi, że zostaly mi jakieś cytuje "wypierzeńce". Poza krytyką wyglądu oczywiście krytykuje też wszytsko, co robię...zawsze źle, zawsze nie tak. Jestem leniwa, źle się uczę ( studiuję 2 kierunki na UW), że ktoś tam ktoś tam też studiował 2 kierunki i jeszcze miał stypendium naukowe, że wszytskie egzaminy miał zdane w pierwszym terminie a ja zawsze cos mam w sesji popprawkowej:( Proszę napiszcie mi, czy to jest normalne i ja się niepotrzebnie przejmuję, czy to moja mama przesadza... Przepraszam, że tak długo ale po prostu strasznie mi przykro. Teraz moja mama siedzi obrażona na mnie i nie odzywa się do mnie za to, że powiedziałam do niej wczoraj"ja pierdolę, co z Ciebie za matka" Może niepotrzebnie tak zareagowałam ale po prostu już nie wytrzymałam:( Pewnie liczy, że ją będe przepraszac bo jej zdaniem to ja ją bardzo obraziłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skończyło się babci sranie
nie ty się dajesz wpędzać w kompleksy a twoja matka po prostu wyładowywuje na tobie swoje frustracje zlej to sikiem prostym :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rgtbrbrtgbrtg
Moja to samo ale ja jestem facetem. Zawsze pierdolila i pierdoli jak to ja chujowo wygladam mam chujowe wlosy ryj cos nie tak ze mna zawsze jest ze jestem kurduplem bo mam 176 cm i ze wogole jestem nieudacznikiem i zawsze mi tak wciskala to kit od dziecka, poszedlem na studia, mieszkalem w akademiku 5 lat i o dziwo nagle okazalo sie ze laski na mnie leca tak ze ciezko bylo nawet sie w klopie ukryc, ciagle przychodzily, wszystkie pierdolily jaki to ja nie jestem ciacho przystojny zajebisty jakie to ja mam seksowne oczy tylek itp.A pozniej wracam na jkais krotki czas do chaty i znow zaczyna mamuska swoja litanie ze zadna mnie nie zechce bo wygladam jak gowno i ze wstydzi sie ze mnie urodzila. Wiec tak jest chyba nie tylko u mni ewidze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klonAśki
Moja mama doskonale wie, że jestem wrażliwa, że wszytsko biorę do siebie. Tak już mam. Nie pamiętam tego, co ludzie mówią mi miłego, za to potrafię przytoczyć przykre rzeczy nawet sprzed kilku lat. Moja mama najpierw mi "dowali" a później jakby wszytsko odwołuje. Np z tymi spodniami później powiedziała "normalnie to masz szczupłe nogi i łydki. to tylko w tych spodniach tak wyglądasz" albo odnośnie cellilitu to później stwierdziła, że to te rajstopy były jakieś niejednolite i że jak mam gołe nogi to cellilitu nie mam. Ale ja i tak wszystko biorę do siebie i mam straszne kompleksy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katie;)
mam to samo ale chyba jestem najmlodsza w tym gronie:) i autorko dla pocieszenia powiem Ci ze tez slusze o sobie "ILE W TYM(!) NERWOW" wiesz czym sie pocieszam tym ze niedlugo stane na nogi odejde z domu a ona mnie nigdy wiecej nie zobaczy bo zmienie nr telefonu. I to bedzie moje podziekowanie za te ponizanie, niech sobie siedzi sama i gowno mnie obchodzi czy na starosc da rade sobie wziac wode.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przejmuj się tymi uwagami ze strony mamy.Z tego co piszesz, to jesteś fajną i mądra dziewczyną a najwyraźniej to Twoja mama ma chyba jakiś problem ze sobą , nie umie sobie z nim poradzić i wyżywa sie na Tobie... słowa krytyki jakie wyraża w Twoim kierunku Twoja mama pozostawiam bez komentarza.... Musicie koniecznie pogadać o tym co wam leży na sercach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klonAśki
Najgorsze jest to, że ona w ogóle nie widzi w sobie żadnej winy. Nie rozumie, że nie powinna mi tak mówić, że powinna mnie dowartościowywać a nie dołować. Wie, że mam kompleksy, wyrzuca mi ,że przed wyjściem do sklepu spędzam 2 godziny przed lustrem, że ciągle kupuję nowe ciuchy bo w starych nie wyjdę, że muszę być idealnie "zrobiona", odstrojona, żeby w ogóle wyjśc z domu. Twierdzi, że przesadzam i że nikt nie zwraca uwagi na to, czy np mam świeżo umyte, wystylizowane i wypryskane lakierem wlosy, czy nie. A później sama sobie przeczy i mi wypomina, że np moje wlosy wyglądają, jakby byly cienkie i oklapnięte. Z jednej strony wyśmiewa mnie, że taką uwagę przywiązuję do wyglądu, z drugiej wpędza mnie w kompleksy i swoimi uwagami i docinkami sprowadza moje poczucie własnej wartości do zera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem z Twoją matką coś jest nie do końca teges :-O Jakbym czytała o matce mojej kumpeli. Niby oniektywnie "normalna", w wariatkowie nie siedzi, na głowe sie nie leczy, ale jednak coś nie halo, tez podobne teksty wali... Jak byłysmy małe, to porównywała nas, która jak rośnie. Mierzyla nam nie tylko wzrost, ale i długośc nóg, rąk, palców :-P Tez zawsze krytykowała swoja corke, przy mnie niejednokrotnie, patrz jak X stawia nogi, a ty zawsze do srodka itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skończyło się babci sranie
nie tak ostro dziewczyny... krytykanci najczesciej nie robią tego świadomie... tak jak i wam się zdarza zrobić coś źle bez świadomości tego, że zrobiłyście źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak w ogóle to czemu ona tak się koncentruje na tobie??? Jestes jedynaczką? Ona jest jedynaczka? Nie ma rodziny, przyjaciół???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokidoki
Takie wiecznie niezadowolone matki - zrzędy. A może mają jakiś cel. Np. tak Was zdołować, że niby nikt Was nie będzie chciał. I efekt jaki? Zostaniecie z mamusiami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weronique
Wiesz co, nie chcę być jakąś buntującą przeciwko własnym rodzicom, ale nasuwa mi się jedna myśl, że tak jak ludzie są różni tak rodzice nie zawsze muszą być idealni i tacy jak byśmy tego chcieli. Bycie matką nie uświęca i nie powoduje, że stajesz się super osobą kiedy rodzisz a potem wychowujesz dziecko. Byś może Twoja Mama jest po prostu taką osobą, która lubi leczyć własne kompleksy komuś ubliżając. Może tak czuje się lepiej - o zgrozo. Tobie pozostaje (moim skromnym zdaniem) po prostu przypominać sobie za każdym takim ubliżeniem, że to tak naprawdę Twoja Mama ma problem sama ze sobą, a nie Ty. Możesz jej np. powiedzieć jak już nie będziesz mogła wytrzymać, że niech się wstydzi tak dogryzać i czy naprawdę lepiej się wówczas czuje. Zobaczysz, że poskutkuje, ja tak mówiłam osobom, które chciałby sobie polepszyć własne samopoczucie kosztem mojego i uwierz mi, że już więcej się to nie zdarzyło. :) Głowa do góry, spraw swoim zachowaniem, żeby Twoja Mama się od Ciebie nauczyła czegoś wartościowego. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katie;)
skończyło się babci sranie nie tak ostro dziewczyny... krytykanci najczesciej nie robią tego świadomie... tak jak i wam się zdarza zrobić coś źle bez świadomości tego, że zrobiłyście źle Ty naprawde uwazasz ze codzienne komentarze w tym stylu sa bez swiadomosci?? Ja sie nauczylam miec wyjebane na to i jak moja matka cos o mnie powie ze glupia (studiuje dwa kierunki) to jej cisne tym ze ona musi zapierdalac za grosze jako sprzataczka po swoich ekonomach. Ostatnio cos mi wyjechala z wlosami to do niej pocisk spojrz na siebie i dopiero komentuj. Po chwili przylazi i juz niby taka dobra i kochajaca zagadac probuje a ja sie nie odzywam. Mnie boli to ja tez niech boli. Juz jej nie raz powiedzialam ze ona tylko taka dobra przy ludziach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skończyło się babci sranie
wątpię, od tego są mamy synusiów, krytykujące każdą potencjalną synową .... a potem krytykujace kolejną dziewczynę że poprzednia była jednak lepsza :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klonAśki
Rozmawiałam na ten temat z moim kolegą. Poszliśmy na piwo i tak sobie gadaliśmy. On zapytał mnie, dlaczego ja mam takie kompleksy, dlaczego jak jest 30 stopni na dworze to ja mam długie spodnie i bluzkę z rękawem 3/4 lub długim. Jak mu powiedzialam o tym, że nie czuję się komfortowo "roznegliżowana" ( a roznegliżowana oznacza w moim przypadku np spodnie rybaczki i bluzkę bokserkę) i opowiedziałam mu o tej akcji jak mi mama powiedziała, że mam straszny cellulit..Kolega był w szoku i powiedział, że nie może się nadziwić, że moja wlasna matka mówi mi takie rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katie;)
klonAśki Rozmawiałam na ten temat z moim kolegą. Poszliśmy na piwo i tak sobie gadaliśmy. On zapytał mnie, dlaczego ja mam takie kompleksy, dlaczego jak jest 30 stopni na dworze to ja mam długie spodnie i bluzkę z rękawem 3/4 lub długim. Jak mu powiedzialam o tym, że nie czuję się komfortowo "roznegliżowana" ( a roznegliżowana oznacza w moim przypadku np spodnie rybaczki i bluzkę bokserkę) i opowiedziałam mu o tej akcji jak mi mama powiedziała, że mam straszny cellulit..Kolega był w szoku i powiedział, że nie może się nadziwić, że moja wlasna matka mówi mi takie rzeczy. Heh ja sie przez swoja latami cielam... Ona nic o mnie nie wie nawet to ze poronilam. Odnosnie Ciebie- masz 24lata, zacisnij zeby bo juz Ci w tym domu nie wiele czasu zostalo, napewno jak skonczysz studia pojdziesz do pracy, ogarniesz sie i jej powiesz "pa pa"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skończyło się babci sranie
Ty naprawde uwazasz ze codzienne komentarze w tym stylu sa bez swiadomosci?? tak katie, bardzo często tak jest to rys osobowości nad którą się nie panuje tak samo jak pisał tu koleś, że nie panuje nad swoją wsciekłością różnica polega na tym, że on już załapał problem a matka autorki jeszcze nie... znam matki które są po prostu głupie ostatnio w parku byłam z dzieckiem i bawiła się moja córa i jeszcze dwie dziewczynki matka jednej non-stop ją ochrzaniała - a to że brudzi rajstopki, a to że ma oddać grabki (nikt nie wołał o te grabki), a to że za szybko biega bo się spoci jak myslisz, czy to się zmieni? nie, w wieku lat 20 ta dziewczyna powieli topik autorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kina123
A ja kiedyś dużo złych słów słyszałam od matki. Też ciągła krytyka, ciągle coś nie tak. A raz się wygadała, że całe życie była o mnie zazdrosna, bo byłam córeczką tatusia czyli jej męża jakby nie było ;) Tego się nawet nie spodziewałam. No i kilka razy, że ojciec w domu w niczym nie pomagał, a ja zawsze trafiam na takich (drugi), którym obowiązki domowe nie obce. Zazdrość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klonAśki
Jedynaczką nie jestem, mam siostrę ale już z nami nie mieszka bo ma męża i dzieci. Więc cała uwaga skupia się na mnie. Nie potrafię tego zrozumieć bo mojej mamie chyba się wydaje,że te jej uwagi wynikają z troski i są dla mojego dobra. Chyba uważa, że jest miła, że mi powie, że w czymś np źle wyglądam. Cały czas mnie wyśmiewa, że ja taka zakompleksiona jestem a nie widzi, że sama mnie w te kompleksy wpędza. Ona tak jakby nie ma swojego życia. Wroci z pracy, siądzie przed telewizorem, niby cos ogląda a cały czas "obczaja" co robię itd. A później komentuje. Znajomych nie ma, zainteresowań też. Może po prostu nie ma się czym zająć więc czepiła się mnie i tak "umila" mi życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje zdanie : przestań sie tym przejmować, ja też zawsze brałam wszystko bardzo do siebie, ale z czasem nauczyłam się, że krytyka jest reakcją obronna ludzi, którzy mają ze sobą jakieś problemy w tym również kompleksy, a jeżeli sobie z nimi nie radzą wyładowują je na otoczeniu, często niestety na najbliższych....GŁOWA DO GÓRY! Przy kolejnych słowach krytyki powiedz mamie, żeby spojrzała w lustro czy ona jest taka idealna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klonAśki
Moją siostrę też ciągle krytykuje. Mowi jej, że np jest złą matką, że źle dzieci wychowuje...Że powinna coś robić tak i tak a nie tak, jak robi. Do wszystkiego się wtrąca.Siostra ma to szczęście, że nie ma z mamą na co dzień kontaktu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klonAśki
Do osoby wyżej- stopy mam standardowe, tj rozmiar 39. Ale tknąc to ja bym nie chciała Ciebie bo musisz być bezwartościowym człowiekiem oceniając ludzi na podstawie długości ich stopy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katie;)
skończyło się babci sranie Ty naprawde uwazasz ze codzienne komentarze w tym stylu sa bez swiadomosci?? tak katie, bardzo często tak jest to rys osobowości nad którą się nie panuje tak samo jak pisał tu koleś, że nie panuje nad swoją wsciekłością różnica polega na tym, że on już załapał problem a matka autorki jeszcze nie... znam matki które są po prostu głupie ostatnio w parku byłam z dzieckiem i bawiła się moja córa i jeszcze dwie dziewczynki matka jednej non-stop ją ochrzaniała - a to że brudzi rajstopki, a to że ma oddać grabki (nikt nie wołał o te grabki), a to że za szybko biega bo się spoci jak myslisz, czy to się zmieni? nie, w wieku lat 20 ta dziewczyna powieli topik autorki heh wiesz ja mam brata rok starszego i on siedzial (3lata) matka obchodzi sie z nim jak z jajkiem i wlazi mu w dupe a zawsze ja jestem ta gorsza. Nienawidze tej kobety z calych sil i wiem ze jeszcze kilka miesiecy a stad odejde, nie raz probowalam sie przez nia zabic. i to przez nia nie chce miec dzieci bo nie wiem czy nie bede taka sama suka jak ona. a nie znioslabym mysli ze swiadomie czy nie skrzywdze swoje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skończyło się babci sranie
Katie;) złap dystans... jak wybaczysz matce skończą się twoje problemy z własną tożsamoscia jako matki KAŻDY POPEŁNIA BŁEDY matki też grunt to nie winic się za nie w nieskończonośc i uczyć się na cudzych, bo sami nie zdołamy popełnic wszystkich ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katie;)
skonczylo sie babci: odnosnie brata dodam jeszcze ze nie ma szkoly matce powiedzial ze skonczyl zaocznie w tym roku a wcale nie skonczyl, oklamal ja i powiedzial ze nie dopuscili go do matury bo tylko trzy osoby dopuscili. ona slepo wierzy mimo iz wie ze nie skonczyl szkoly bo jej to udowodnilam to tlumaczy go tym ze jak mial skonczyc jak zajecia byly w weekendy tylko (do zwyklego lo nie chcieli go przyjac) i dalej mu slepo wierzy i wlazi w dupe twierdzac ze szkola w dzisiejszych czasach nie jest potrzebna bo bez znajomosci nie dostanie sie pracy. za to na mnie naciska. I to jest wg sprawiedliwe??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten typ tak ma! Znam pewna osobę, która też wszystko zawsze wie najlepiej, najlepiej wszystko umie zrobić i najlepiej wszystko załatwić. Ale ja nauczyłam się już mieć to w POMPIE i robić tak jak ja uważam! Nawet jeśli się popełni błąd... człowiek uczy się na błędach, lepiej coś zrobić źle niż żałować że się nie spróbowało!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_prawda
A może mama ma problem z tym, że się starzeje, a Ty jesteś młodą piękna kobietką. Nie może pogodzić się z tym faktem patrząc na Ciebie z zazdrością i krytycznym okiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katie;)
skończyło się babci sranie Katie złap dystans... jak wybaczysz matce skończą się twoje problemy z własną tożsamoscia jako matki KAŻDY POPEŁNIA BŁEDY matki też grunt to nie winic się za nie w nieskończonośc i uczyć się na cudzych, bo sami nie zdołamy popełnic wszystkich nigdy jej nie wybacze tych wszystkich slow. wiem ze jak bede sie wyprowadzac z domu to jedyne co ode mnie uslyszy to to ze nie chce jej znac! PS dzieki za "wysluchanie" :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skończyło się babci sranie
Katie;) można i tak... ino to, czego nie wybaczysz poniesiesz ze sobą dalej warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katie;)
skończyło się babci sranie Katie można i tak... ino to, czego nie wybaczysz poniesiesz ze sobą dalej warto? ta kobieta na nic innego nie zasluzyla. ale zapamietam to co napisalas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×