Mój facet jest bliski ideału jednak i tak ma wady-obrażalskość

i to mi strasznie działa na nerwy. Oczywiście on się do niczego nie przyznaje i twierdzi, że wcale się nie obraża bo to domena kobiet. Zresztą lepiej z nim za długo nie dyskutować bo zaraz obrazi się drugi raz :D :O Od niedawna mamy kota. Postawiłam mu kuwetę w korytarzu. Mój facet stwierdził, że to nie jest najlepsze miejsce. Dlatego też powiedziałam mu żeby ją gdzieś przestawił. On stwierdził żebym ja to zrobiłam na co odparłam, że mi ta kuweta nie przeszkadza a jeżeli on ma problem to niech sobie ją postawi gdzie mu się spodoba. Od tamtego momentu ze mną nie gada :O a rozmowa miała miejsce ok 16-17 Ostatnio również się pokłóciliśmy o podobną pierdołę. Masakra :O

* zrobiła a nie zrobiłam

no, masakra

Obrazalskosc i fochy to niestety domena mezczyzn jednak malo ktory ma odwage sie do tego przyznac

Teraz położył się obrażony spać. Nawet nie chce mi się już z nim godzić. Chyba kiedyś mi bardziej na tym zależało...

czesto robi takie jazdy? Ja bym nie wytrzymała, na odchodne bym dowaliła ze potrzebuje mezczyzny a nie fochatą panienke i ze najwyzsza pora zeby dorosnac. Masakra:( Ja mam to szczescie ze moj facet fochow i humorow nie ma w zasadzie nigdy