czy pomagacie?

Pierwszy raz dzisiaj komus pomoglam, wczoraj ktos dodał ogloszenie na portal mojego miasta ze potrzebuje rzeczy do urządzenia mieszkania bo mąż tej kobiety wszystko sprzedał by mieć na alkohol po kilku miesiącach zmarł a ona i czwóra dzieci została z niczym. Teraz chce wyjsc na prostą ale nie ma pracy.W ogłoszeniu prosiła o sprzety agd, posciel, firanki itd.. Napisałam do niej ze jak chce moge jej cos dac, dzis juz byla u mnie i wzięła firanki, posciel, zabawki dla dzieci... czuje się z tym dobrze ze moglam komus pomóc chociaz w niewielkim stopniu. Czy ktoś z wam zachowałby się tak jak ja? jak reagujecie na takie ogłoszenia? a moze jestem naiwna..? dodam że kobieta jest wiarygodna, skromna i na pewno nie kłamie.

KOTKU, jesteś dobrą dziewczyną !

Ebelinek no dziękuje Ci....

autorko, mów mi Jacek

ile masz lat autorko ?

25

Ja owszem, ale osobiscie - i troche mi sie odechciewa. Umowilam sie np. z pewnym facetem, ktory poszukiwal ksiazek o tematyce ktora akurat mialam. I nie przyszedl. Podobnie olala mnie babka, ktora miala przyjsc po jedzenie. Natomiast do dzis pamietam pewna mala dziewczynke, moze z 8 lat, ktora prosila o mleko dla mlodszej siostry bo ojciec wszystko przepija. Zaluje ze nie wzielam do niej kontaktu

autorko tematu, masz faceta ? ja nie mam dziewczyny

dobry uczynek :) ja tez bym pomogła gdybym miała zupełnie niepotrzebne rzeczy, które komuś mogłyby się przydać

mam męża

no własnie ja zazwyczaj olewałam takie ogłoszenia ale jakos tak sie zalozylo ze ja prawie nic nie mówiąca dziewczyna zaprosilam obcą kobiete do mojego domu i dalam jej swoje rzeczy...

Ja je sprawdzam, po prostu. Jak moge pomoc i nie jest to dla mnie wielkim obciazeniem , to pomagam. Niestety wiekszosc takich ogloszen to ludzie bogatsi ode mnie, ale leniwi czy niezaradni.

a tym akurat przypadku wiem ze to nie kobieta z tych sfer... niezaradna czy cos, widac ze chwyta sie czego idzie...

ja tez taka byłam, a teraz koniec. Jak kogoś nie znam, jak u kogoś nie była i nie widziałam jak jest, to nie pomagam. Chyba że jest to fundacja. Byłaś u tej kobiety? Widziałaś jak ma? Wiesz, że pewien facet opisał w internecie proceder, na którym przez trzy lata zbierał rzeczy i umeblował sobie nowe mieszkanie kilka razy, rozdawał mnóstwo rzeczy rodzinie i resztę sprzedawał? A ponieważ przyjmowanie rzeczy nie jest karalne, opisał to wszystko i śmiał się takim ludziom jak Ty w twarz. Też dał ogłoszenie, podejrzanie podobnej treści co Twoje. Przyjmował wszystko co mu proponowano, nierzadko nowe rzeczy, meble, sprzęt AGD RTV, nie gardził nawet najdrobniejszym bibelotem. Miał wynajętą babkę, która po to jeździła, niby matka tych dzieci. Zrobił nawet zdjęcia starego, zniszczonego powodzią domu i wrzucił na stronę, potem robił zdjęcia tych rzeczy co dostosował, ze stoją w pokojach, ze używa, że remontuje, ludzie mu masę nadawali. A on przenosił sobie po sesji na swoje mieszkanie.