dlaczego mnie olewasz?

wydawało się że coś z tego będzie i niestety nie wyszło... Byłam zbyt obojętna? A może coś innego spowodowało, że mnie olewasz?

olewam cie, bo nie chciałaś cyckuf pokazać/..

zbyt obojętna :(

bez sensu, wiem, że nie o to chodziło

wlasnie o to .

to czemu pytasz ? I nie olalem ,nadal mi zalezy

ale obojętność wynika z różnych bardzo sytuacji. Czasem jest obojętność tylko pozorna.

jednak chyba olewa, przynajmniej tak to wygląda. Nie wiem co tam w tej duszy gra.

na jakiej podstawie wyciągasz swoje wnioski ?

tylko dla siebie ,nie chcę się Tobą dzielić z innym :(

widzę że coś się zmieniło, że nie ma już żadnej inicjatywy z jego strony

jakieś szczegóły dotyczące "jego" ?

a co? Doszukujesz się siebie czy kogoś znajomego?

skąd mam wiedzieć bez jakichś szczegółów :D

wiedziec ze chodzi o ciebie

:D on jest przystojny, zadbany, ładnie pachnący.

hehe to cały ja :D i połowa kafe :D

rzecz dzieje się w Polsce południowej

ale wiesz że Cię kocham bejbe

wyslij mu naga forte na skrzynke /

o mnie bo ciągle o Tobie myślę .

może faktycznie to czytasz i wiesz że to ja

nie mam jego skrzynki

skoro mamy już miejsce akcji to teraz musimy ustalić czas akcji oraz bohaterów pierwszoplanowych

Ja staram pogodzić się z tym, że on mnie olewa i twardo postanowiłam sobie nigdy więcej się nim nie przejmować.

no jednak podanie danych miejsca akcji wykruszyło potencjalnych odbiorców mego topiku

sąd czteroletni - ale u mnie to zupełnie inna sytuacja. Nic jeszcze nie było, nawet randki, po prostu widać było że podobam mu się i nagle mu się 'Odpodobałam"

U mnie też nie było żadnej randki ani nic z tych rzeczy, ale po ukazani u zainteresowania z mojej strony on nie okazał mi tego samego, wcale nie musiał, nie muszę mu się podobać, ale nie mogę go wyrzucić z mojej głowy. Właśnie nad tym pracuję:P

to skad wiecie , ze przystojny i pachnacy ?

bo się znamy.