Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niewiemCozrobic

rozstanie z rozsadku

Polecane posty

Gość niewiemCozrobic

mysle ze do siebie nie pasujemy. On domator, ja chetniej spedzam czas poza domem. Mozemy siedziec caly dzien w domu i polowe z tego przemilczec, zajeci swoimi rzeczami. Ja raczej wrazliwa, dobra. On potrafi na mnie nakrzyczec o pierdole, zwraca uwage nie tym tonem co trzeba, dzieki czemu czuje sie jak glupia debilka. Gotuje dla nas, sprzatam i piore, a on po calym dniu mojej pracy nie zrobil dla mnie nic. I chyba najwazniejsze, on nie chce dzieci a ja sama niewiem.. Kocham go, a on mnie, ale mysle ze to sie nie uda..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po przemyśleniu stwierdzam ,że
to po co jesteście razem? Wcześniej zgadzaliście się w poglądach na życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiemCozrobic
to wieloletni zwiazek, mieszkamy razem. Z czasem tak sie stalo, i wyglada do teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po przemyśleniu stwierdzam ,że
z czasem, czyli kiedy? rozmawialiście na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiemCozrobic
rozmawialismy. Sprawe wyjsc z domu sprowadzil do pieniedzy. Musimy sie sami utrzymac a to kosztuje. Po prostu przestal o mnie dbac, doceniac. Nic dla mnie nie robi, wrecz oczekuje ze ja zrobie kolacje jak wroce przed 22 z pracy. Kazda poprawa byla na chwile, bylo dobrze i wszystko wracalo "do normy". Temat dzieci tak na powaznie pojawil sie dopiero ostatnio. On ich naprawde nie chce, a ja jeszcze sie zastanawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zerwalam
Ja zerwałam z innego powodu - on ciągle chciał gdzieś wychodzić i z kimś się spotykać. Ja też lubię gdzieś wyjść, ale nie aż tak często. Poza tym przestał mnie szanować, ciągle miał jakieś fochy i traktował bardziej jak koleżankę niż swoją kobietę. Ponadto on był energiczny a ja bardziej spokojna i trochę męczyła mnie jego osobowość i ciągłe pajacowanie. Ciężko mi, ale nie z powodu, że z nim nie jestem, ale dlatego, że nie mam siły na poznawanie kolejnej osoby... Mimo wszystko uważam, że nie wolno się poddawać i walczyć o siebie! Czego i Tobie życzę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zerwalam
* Sprostowanie Trochę nieskładnie napisałam. Nie można się poddawać i trzeba walczyć o siebie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×