ile trzeba mieć obecnie hektarów by mieć/ zdobyć kobiete??

taką z miasta? A ile taką ze wsi?? Czy są jakieś różnice. Dziękuje za odp wszyskim z branży...

mniej to zadna Cię nie zechce :P

tym z wioski wystarczy worek pszenicy z tymi z miasta muszę cię zmartwić - teraz w modzie agroturystyka także sprzedaj swoje krowy a oborę przerabiaj na pokoje gościnne

uściślając: nie ilość ha ma teraz znaczenie a m2 obory

uściślając: nie ilość ha ma teraz znaczenie a m2 obory

TROCHĘ by sie przydało aby móc czerpać korzyści z UE :D

musisz miec konto z minimum sześcioma zerami, wtedy jakas atrakcyjna kobieta sie moze tobą zainteresuje,pozdrawiam

0 ha żeby zdobyć kobietę z miasta 40 ha i kombajn - wszystkie na wsi Twoje.

albo chlew na 200 świń !!!! ;)

:) a myślisz, że miastowe to by nie polecały na hektary?? Byś się ździwił....

Jak powiesz jej, że planujesz na tym polu budowę domu to już nogi rozłoży takie są dziś kobiety.:(

Spotykałam się kiedyś z synkiem prawdziwego gospodarza. 100 ha, 2 kombajny, chlew na 100 świń, kilkanaście koni, staw rybny. Jak mi powiedział, że chce zostać na gospodarce i że marzy mu się, żebym była jego żoną i pomagała to uciekałam w podskokach.

jak porządny i fajny chłopak toś głupia.... rolnictwo to nic wstydliwego, dzisiaj to maszyny i technologie więc praca lżejsza - byś mogła sobie żyć jak Pani na włościach - przecież żaden problem mieszkać sobie "we dworku" mąż niech pracuje przy gospodarce (na pewno przy takiej powierzchni kogoś jeszcze zatrudniają) a samemu pracować sobie w mieście, czy robić biznes - problemem może być dojazd, ale przecież istnieją samochody czy nawet komunikacja zbiorowa (a miasta w Polsce są dość gęsto rozmieszczone)

rolnika,i życ na wsi,ale raczej wolałabym zajmowac się domem i moze jakos tam dorabic sobie w swojej brańzy bo pola to ja nie czuje:) i sie nie widze w takiej pracy. ale to marne szanse zeby poznac kogos z takim nastawieniem do zycia i swiata,jak mam ja. bo ja wymagam tylko jednego-lojalnosci w związku,a w tych czasach o to najtrudniej poza tym juz nie jestem młodą siksą:P

Nie liczy się ilość hektarów tylko liczba świnioków !!!

Tak jest może na zachodzie ale nie na tradycyjnej polskiej wschodniej wsi. Widziałam jak zmęczona i spracowana jest jego mama mimo, że ojciec z synem sądzili, że mało robi. Bo niby praca w obejściu, opieka domem, opieranie wszystkich, gotowanie, zwierzaki to coś lekkiego. Jakbym wyszła za niego i załóżmy nie chciała pomagać przy wykopkach to by mnie obmówili, że przyszła dama z miasta. Po co mi to.

:) - ma rację na wschodzie orają jeszcze końmi my na zachodzie mamy już traktory

Chodziło mi raczej o zachodnie kraje ue... Miał kilka traktorów, zatrudniali pracownikow ale nie jest prawda ze wlasciciele gospodarstwa odpoczywaja. Pracuja jeszcze bardziej.

ktos kto ma 100ha to musi miec zmechanizowane gospodarstwo i nie bedzie baby do wykopek angazował dzieciaków by Ci napykał i byc miala zajęcie ze hoho:)

chyba super dyplom ,dobra profesja i najwayższe stanowisko nie wystarczy a Ty wyjeżdzaszz hektarami ;))

Kobiety chcą hajsu, albo dobrej spermy! Tylko im geld w głowach! Kto ma geny alkoholowe to i dziecko nadużywające alkoholu spłodzi! Krótko oni wszyscy pożyją! Pracoholicy trzymają się razem, a lenioholicy z lenioholikami! Reszta biedoty und pospólstwa podłącza się pod partie polityczne przygotowane by ssać pieniądze! Wszyscy poumierają, a dla następnych pokoleń pozostanie tylko coraz większe spustoszenie!

zeby tylko liczyc na dobrą spermę w zyciu chodzi o to zeby życ a nie zeby przyglądac się kupce pieniądzorów :O

zgadza sie , moze pan wyżej jest tego pokroju und hajs

jak masz się dobry trachtor to karzda dziewócha na Ciebie poleci

tak rze 2 meterowe i silnik czonajmiej 2400 !!! :)