były... wiem ze ludzie maja wieksze problemy, ale...

Zaczne od poczatku. jakies 2 lata temu rozstalam sie z chlopakiem, bylismy razem prawie dwa lata. On ze mna zerwał, nie obwinial mnie o nic, po prostu stwierdzil ze juz mnie nie kocha.Cierpialam strasznie, ale wrocil po tygodniu do mnie, stwierdzajac ze to byl blad i ze chce ze mna być, co z tego, kiedy za 2 tyg znow ze mna zerwał, juz ostatecznie. Nie oddzywalismy sie ani slowiem przez1.5 roku, poznalam w tym czasie mojego obecnego partnera, jestesmy juz 1.5 roku razem. Teraz, od moze 3-4 miesiecy czasem piszemy z bylym, na gg w stylu co slychac itd, raz sie spotkalismy zeby po prostu pogadac, wszystko wygladalo tak jakby chcial zblizyc sie do mnie, zaczal wspominac najlepsze chwile ze mna... a ja zawsze czułam ze chyba nie przestałam go nigdy kochac, mam ogromne wyrzuty sumienia wobez moje obecnego chlopaka, nie zdradzilam go ani nic, ale czuje w sobie ze to nie jest to samo co z bylym... chcialam sie poprostu wyżalić bo nie mam komu, ale moze jakas dziewczyna miala podobnie i cos napisze :(

kiedyś miałam podobnie, ale już nigdy nic nie wyszło z tych naszych powrotów do siebie... dwa razy się nie wchodzi do tej samej rzeki, a uwierz mi że to są tylko babskie sentymenty, wspomnienia itp. Kobiety za bardzo biorą do siebie takie rzeczy jak "opowiastki byłego o dawnych chwilach". Daj se spokój i zajmij się tym chłopakiem z którym jesteś. Bo obiecuje że jak wrócisz do ex, to pożałujesz prędzej czy później!

Do takich to WY kurde ciągniecie:(

Dziekuje. Wiem ze moge tego zalowac, ale ile widzialam postow ze kobiety zaluja ze sie nie zeszly z bylymi partnerami, chociaz znajac moje szczescie to akurat nam by pewnie nie wyszlo... pozdrawiam

do oiuygfds Mozesz rozwinac?

up?