Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fddfsdfffds

Czy da się zapomnieć swój pierwszy związek?

Polecane posty

Gość fddfsdfffds

Mimo 22 lat na karku, w tym roku pierwszy raz byłam w związku. Trwało to ok pół roku, zostawił mnie bez powodu (albo nie miał jaj żeby powiedzieć mi wprost o co chodzi). Jest mi przykro, bo wszystko skończyło się z dnia na dzień, nie utrzymujemy kontaktu. Czuję, jakby to wszystko było nic nie znaczące. A dla mnie już na zawsze on będzie tym pierwszym, i tego nie zmienię. Minęło już pare tygodni, a mnie nadal to wszystko boli. Obawiam się momentu, kiedy w jego życiu nastaną pewne zmiany, których chciał. KIedy pozna nową kobietę i się z nią zwiąże. Nie umiem sobie z tym poradzić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsfgdgfjh
zapomniec to sie nigdy nie zapomni, zwlaszcza jak mu zaufalas i byl dla ciebie pierwszy, rowniez w tych intymnych sprawach... ale po latach mniej boli po prostu i ma sie do tego dystans, choc nieprzyjemne wspomnienia i żal, czesto nienawiść do tej osoby ze tak nas potraktowal, siedzą juz chyba do konca zycia. to ci moze nawet dopiero za rok minąć, serce dlugo sie leczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzuzana
Pewnie,że się da. tak jak wszystko, jak śmierc kogoś bliskiego, jak inne tragedie. Niestety, ale zycie jest takie, ze nie jedna gorsza rzecz przed Tobą . Wszystko zresztą zalezy od twojej głowy. Ale uwierz, związek 6 mcy to z dorosłego punktu widzenia żaden związek. Pomyśl - skoro tak Cię zostawił, to nawet nie było to nic poważnego z jego strony...jestes zakochana, a to mija. Przejdzie Ci. Ludzie tracę nagle swoich partnerów, z którymi szli przez zycie i to jest tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michaś,,,
Za pomniesz z czasem zapewne to tylko kwestia czasu, choć wspomnienia będą ale nie będą miały jakiegoś wpływu na ciebie jak w tej chwili. Tęż w ten sposób moją pierwszą miłość przeżywałem, pierwszą i ostatnią bo do dziś jestem sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsfgdgfjh
dokladnie, prawdziwa tragedia to ejst wtedy jak umrze ci ojciec, matka albo meżczyzna ktory naprawde cie kochal i byl z tobą. a jak takie zero cie wykorzystalo i zostawilo to naprawde nie ma za czym plakac. u mnie minelo 5 lat odkad tez spotkalo mnie takie cos, ze wlasnie związek nie wypalil i jednak do tej pory jak sobie przypomne to czuje obrzydzenie i wstret ze tak sie dalam omamic. ale nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem. kazdy zaplaci za to co zrobil drugiej osobie, pan bog nierychliwy ale sprawiedliwy. poza tym to byla dla mnie wazna lekcja zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgddfgfgfdg
Michaś, myślałam, że tylko kobiety przeżywają. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że on podobno szukał kogoś na poważnie (jest starszy ode mnie o 6 lat). I wiem to nie tylko od niego, ale i ludzi z jego otoczenia. W każdym razie ja wchodziłam w tę relację z przeświadczeniem, że oto on będzie moim pierwszym, a po nim będę miała jeszcze innych (takie realne podejście). No ale wiadomo, zakochałam się i proszę. Teraz trzeba cierpieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liliputka wielka
To nie byl związek. to było "chodzenie". Związek to stworzenie czegoś własnego, zaufanie, uczucie. A uwas - patrząc na efekt końcowy to była zabawa. To prawda t co czujesz to zakochanie, które ZAWSZE mija i albo przeradza się w miłość (u was nie zdążyło) albo mija. co fas mogło - poza zuroczeniem - połączyć w 6 mcy...? Prawdziwy związek to wspólne problrmy (powazne), radości, plany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fddfsdfffds
Post wyżej jest mój ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fddfsdfffds
Liliputka, zwał jak zwał... jakby nie było, po pewnym czasie znajomości postanowiliśmy się związać... i wyszło to od niego. No i niestety sięprzejechałam To przykre, ale przez niego mam ochotę na zabawę, a nie kolejną relację z kimś i takie zakończenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfsdda
kobiety bardzo łatwo zapominają o związku szczególnie gdy nadal w nim są :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KAroLINA__
No własnie "zakochałaś się".. A miesz, że "kochać" a "być zakochanym " to zupełnie co innego. Napewno nie jest Ci łatwo i to co czujesz nie jest przyjemne. Wiadfomo,że jeszce dlugo będzie Ci to przypominać wywołując nieprzyjemne uczucie, ale takich uczuć przez całe zycie każdy ma sporo. przede wszystkim uświadom sobie, że nie ma co plakać nad czymś czego nie było... Skoro tak Cię potraktował, to mu nie zależało...czyli to nad czym ubolewasz to tylko Twoje wyobrazeie związku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsfgdgfjh
bo oni zawsze klamią, że chcą na poważnie ;) a potem sie zabawią i znudza się. u mnie bylo tak samo, tez 6 lat starszy i tez na pwoaznie szukal bo juz jest w takim wieku, ze szuka zony itp pieprzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fddfsdfffds
A ja właśnie nie chciałam na poważnie, i na początku skłamałam, że mi zależy ;) Szczerze mówiąc odstraszało mnie to, a nie zachęcało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsfgdgfjh
mialas z nim swoj pierwszy raz? pewnie dlatego tak boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fddfsdfffds
Tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fddfsdfffds
Żeby było zabawniej potem to ja bardziej nalegałam na seks, przez co wpadłam w kompleksy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsfgdgfjh
ja tak samo mialam i potem strasznie zalowalam, ze wlasnie to co mialam najcenniejsze oddalam takiemu oblesnemu skurwysynowi, no ale co poradzic, zycie. nie my pierwsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsfgdgfjh
bylam nawet w tym samym wieku co ty wtedy (tez 22 z kawalkiem). teraz mam 27 lat ale wciąż czasem żaluję tego, jednak czasu i tak sie nie cofnie. a poza tym dzisiaj mam naprawde fajnego chlopaka i bardzo wartosciowego i inteligentnego :) czas leczy rany ale blizna juz na zawsze zostanie. w kazdym razie tamtego juz nie kocham, nienawidze go, czuje do niego obrzydzenie i zycze mu jak najgorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fddfsdfffds
Ja też z czasem zmieniam myślenie o nim, i niestety żałuję, że akurat z nim to zrobiłam :O Facet ma ewidentnie jakiś problem ze sobą. Żeby było zabawniej dzień po rozstaniu wrzucił jakąś piosenkę o - mówiąc brzydko - ruchaniu bez zobowiązań i napisał, że oto jego nuta przewodnia (bo właśnie wyprowadza się z domu rodzinnego i wynajmie z kumplem mieszkanie). Miło, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsfgdgfjh
No po prostu potraktowal Cię jak zabawę, Ty teraz cierpisz a on sobie zyje jakby nic sie nie stalo. U mnie bylo tak samo. Nie cche sie martwic ale dlugo sie dochodzi do siebie po czyms takim. Ja ponad rok mialam cięzką depresję, a tak naprawde doszlam do siebie po okolo 1,5 roku. niby nic a jednak, u mnie tez związek trwal dosc krotko, moze z pol roku, a jednak naprawde bardzo sie zakochalam w nim. Wyrzuc wszystkie prezenty od niego, zmien maila, nr telegonu, nr gg, wyrzuc jego zdjecia i najlepiej nie zaglądaj nigdzie na jego profile na zadnym facebooku czy naszej klasie, bo na bank wklei tam za jakis czas zdjecia z jakąś nową dziewczyną i po co masz cierpiec? jakby cie kochal by sie odezwal, nie robi tego wiec mu nie zależy wiec nie łudź się... bo ja tez dosc dlugo się łudzilam, że a nuż sie odezwie, a on po prostu olal mnie i w ogole go juz nie obchodzilo co u mnie. nie radzę Ci tez szukac nowych chlopakow, dopoki nie dojdziesz do siebie, bo mozesz sie uwiklac w jakis chory związek. Poczekaj na prawdziwą milosc, ja swoja znalazlam dopiero po kilku latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fddfsdfffds
Najgorsze jest to, że w ten weekend prawdopodobnie go spotkam :O Tak poza tym to wiesz, że ukrył moje posty na FB (nie widzi ich na swojej stronie głównej). Ciekawa jestem po co to zrobił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fddfsdfffds
Masz rację, zresztą nie chcę teraz nikogo szukać. Chociaż jest pewien facet, którego poznałam jeszcze przed tym swoim, ale to narazie nie ma racji bytu. Swoją drogą, jak tak teraz o tym wszystkim myslę, to widzę, że ja w tym swoim nie byłam zakochana na tej zasadzie, że miałam motylki w brzuchu przed spotkaniem czy coś. Zresztą to zawsze on bardziej nalegał na spotkania, a ja z powodu braku czasu wolałam spotykać się rzadziej itd. Ja chyba się do niego przyzwyczaiłam, a potem zakochałam, nie na odwrót :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsfgdgfjh
to wspolczuje Ci, ja swojego juz nigdy potem nie musialam oglądać bo byl z innego miasta (poznalismy sie przez neta). na nowych facetow uwazaj bo ci jeszcze jakis zrobi dziecko i tylko zycie sobie zniszczysz, bo widzialam ze pisalas cos wyzej o zabawie. nie wiem co przez to rozumiesz, zabawa czyli związki bez zobowiązań? to nienajlepszy pomysl. nie kazdy facet jest taki jak ten ktory cie skrzywdzil, są porzadni i wartosciowi wiec takiego szukaj. teraz juz wiesz jakich unikac ;) ja tez nie mialam jakichs strasznych motylkow w brzuchu, szczegolnie ze to nie byl zaden przystojniak... po prostu bylam mloda i naiwna, nigdy wczesniej nie mialam faceta. a ten wydawal sie mily, sympatyczny, poza tym byl bardzo zaradny, mial dobra prace, dobrze zarabial. i tak jakos tez przyzwyczailam sie do niego i myslalam, ze zawsze bedziemy razem. a tu taka niespodzianka. dzis mam chlopaka, ktory jest biedny ale za to bardzo wartosciowy i na pewno nigdy by tak nie potraktowal zadnej dziewczyny, dodam ze jestem dla niego pierwsza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsfgdgfjh
no nic, trzymaj sie, ja juz ide 🖐️ powodzenia, pamietaj nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo; co nas nie zabije to nas wzmocni ;) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaagava
też tak miałam, pierwszy, sqrwysyn -oszust , "razem"- pół roku, a męczyłam się 1,5 roku :O teraz mam go w doopie, choć jak sobie przypomnę to mi się niedobrze robi i mam nadzieję już go nigdy w życiu nie spotkać :O życzę mu aby kiedyś musiał cierpieć tak samo jak ja -bo rozwalił mnie na kawałki i totalnie nie mogłam się pozbierać. ale to minie... będziesz ostrożniejsza, nie zaufasz już tak, będziesz chłodno oceniać wszelkie chłopskie podrygi ...ale przestanie boleć. zobaczysz. przestanie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×