Dzisiejsze czasy są zajebiste

tkwicie w przestarzałych zasadach moralnych, religijnych, nie związanych z naturą.

świat bez zasad nie miałby sensu

wszystko podlega ewolucji, czyli zasady także. wy tkwicie w przestarzałych

>>czy mi się wydaje?... Akurat my jesteśmy niewierzący. I jeśli moje zasady jakiekolwiek są przestarzałe, to chyba jednak się cieszę, że moje dzieci są takie, jakie są :)

nie skomentuję, bo nie wiem jakie są. :) teraz jest więcej niezależności, jest dobrze

czytam i czytam twoje wypowiedzi i dochodze do wniosku, ze jestes wynaturzeniem ludzkim , które ma swoje zasady (zwierzece oczywiscie) a najlepsze jest to, ze sie tego nie wstydzi. droga osobniczko zycze ci tego zeby twoja corka w wieku 14 lat przyszla do domu z brzuchem a twoj syn w wieku 13 lat byl zatrzymany na komendzie za gwalt , kradziez, wlamanie itp.. powodzenia

>>czy mi się wydaje? Moje dzieciaki nie narzekają na ograniczenia, czy jakieś niewolnictwo, więc raczej nie jest źle (tak sobie myślę). Zamiast siedzieć godzinami np. na facebook, chodzą na zajęcia pozalekcyjne, które same sobie zażyczyły. Czy myślisz, że przez to są bardziej poszkodowane?

a co to jest wynaturzenie? ludzie którzy żyją zgodnie z naturą, to wiesz jacy to są ludzie? po pierwsze natura dała różnorodność po to, żeby ludzie mieli różne recepty na życie. to tradycja wszystkich wyrównuje do jednego poziomu, nakłania do monogamii, zakładania rodziny, przez co ci co chcą być poligamistami zdradzają. ludzie już od tego odchodzą, faceci nie chcą zakładać rodzin, bo dzieci im już nie są potrzebne i czemu mylisz pojęcia? jest jedna religijna zasada, dobra "nie czyń drugiemu co tobie nie miłe", ale jest też druga, naturalna "chcącemu nie dzieje się krzywda"

z brzuchem nie przyjdzie, bo jest antykoncepcja, ewentualnie aborcja. w przyszłości dzisiejsze metody będą udoskonalone

hfddskdsahjfgh jeśli ktoś się żali na młodych, to tylko dlatego, bo ludzie podtrzymują stary schemat życia, że trzeba mieć dzieci, i ma te dzieci i potem nie wychowuje ich tylko zostawia samopas. jak ktoś nie jest bogaty, to nie powinien rodziny zakładać

>> czy mi się wydaje...Nie wiem czy zasada "nie czyń drugiemu, co tobie nie miłe" jest religijną zasadą, w każdym razie ja akurat z nią mam problem, ponieważ... Jeśli na przykład pielęgniarka poda bolesny zastrzyk, albo np. strażak wyciągnie ze studni człowieka który do niej wpadł, a przy tym go obije boleśnie (tak bywa przy wyciąganiu ludzi ze studzienek)... To, czy mają oni zaprzestać działania, ponieważ czynią coś co w trakcie tej pomocy jest niemiłe? Kurcze... tak sobie czasem nad tym myślę, ale właśnie ratowanie zdrowia i życia jest tą najwyższą zasadą i jako człowiek niewierzący, pochodzący z rodziny niewierzących miałabym problem nawet z aborcją, ponieważ jakby nie patrzeć ale wtedy "nie czyń drugiemu co tobie nie miłe" zaczyna mieć jakiś sens, a i chyba sam zabieg aborcji nie jest niczym przyjemnym... a mimo wszystko ja mam szacunek do życia, istnienia wszelakiego... ale najpewniej to już nie modne wartości nawet wśród ateistów :O

---> czymi sie wydaje? popierasz aborcje? uwierz ze teraz w oczach wielu osob jestes nikim. ciekawa jestem czy na zywo tez sie tak wszystkim chwalisz jakie ty to masz zasady i wartosci? noo odpowiedz szczerze... ???

aa i skoro Ty masz takie myślenie a pro po nowego zycia(aborcji) to powiem ci, ze szkoda, ze cie matka nie usuneła, bo widze, ze nic dobrego w zycie nie wprowadzasz gówniaro

aa i z cała pewnoscia nie zdziwie sie jak w przyszłości twoje dzieci beda cie np zelazkiem przypalac zebys dala im kase

>>czy mi się wydaje: "hfddskdsahjfgh jeśli ktoś się żali na młodych, to tylko dlatego, bo ludzie podtrzymują stary schemat życia, że trzeba mieć dzieci, i ma te dzieci i potem nie wychowuje ich tylko zostawia samopas. jak ktoś nie jest bogaty, to nie powinien rodziny zakładać" Pomijając schematy, ludzie którzy nie są gotowi aby mieć potomstwo, nie powinni go mieć, ale moim zdaniem aborcja to nie sposób antykoncepcyjny. Przy przestrzeganiu zwykłych zasad choćby przyjmowania pigułek antykoncepcyjnych, ciąża jest praktycznie niemożliwa. Moja najstarsza córka w ten sposób się zabezpiecza od lat, bierze pigułki co do minuty, nie chleje tak, aby zaraz zwrócić np. pigułkę, a w czasie zawrotów żołądkowych (typu sraczka) powstrzymuje się na jakiś czas od współżycia z e swoim partnerempo prostu. Taką metodę popieram i zawsze jej wbijałam do głowy, że pozbywanie się dziecka nie jest metodą ułatwiającą sobie życie i nie jest metodą antykoncepcji. Jak dotąd ta metoda się sprawdza, a i wiele razy rozmawiałam z córką, co by było gdyby i ona mimo, że nie byłoby jej łatwo, powiedziała, że nie zdecydowałaby się na aborcję, ale i skromnie zapytała, czy w razie co mogłaby liczyć na jakąkolwiek moją pomoc... i oczywiście że tak. Nie wiem, staromodne zasady czy niestaromodne, ale zawsze można znaleźć wyjście i porozumieć się jak ludzie cywilizowani. Oczywiście nie każdy może liczyć na jakąkolwiek pomoc... ale wtedy właśnie myślę, że trzeba myśleć podówjnie albo i potrójnie.

szkoda, że mnie tu nie mogło być przez cały czas. :) aborcja jest dobra. a już najlepsza byłaby 100% skuteczna antykoncepcja. dzieci rodziłyby się z miłości i byłyby jak najlepiej wychowywane swoich poglądów się nie wstydzę, wstyd mi na przykład jak czytam jak ludzie ciągle się pytają samotnych ludzi kiedy w końcu sobie kogoś znajdą. to są tradycjonaliści, którzy zatruwają życie innym

szkoda, że to akurat Lenin powiedział. "Strzec tradycji - nie znaczy to bynajmniej ograniczać się tradycją." niektórzy nie idą z duchem czasu i zatruwają życie innym i sobie, bo nie rozumieją dzisiejszych czasów

>>czy mi się wydaje?... Zaś Einstein powiedział: "Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie jak go wskrzesić" I przypuszczam, że wiesz co miał na myśli :) I nie mówię tu wcale o aborcji, zaś o całym naszym ludzkim człowieczeństwie, jestestwie :)

ale co to jest człowieczeństwo?