Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wnioskowata

Stwierdzam: im łatwiejsze poczęcie dziecka tym mniejzy świr matki po urodzeniu

Polecane posty

Gość wnioskowata

Możecie naskakiwać, ale taka prawda. Im mniej starań, im szybsze poczęcie tym matka ma pozniej zdrowsze spojrzenie. Im kobieta dłużej się stara, męczy, podporządkowuje wszystko myśli "kiedy w koncu zajdę w ciążę" tym łatwiej o podziały w małżenstwie, konfliktowość, psychozę, zaślepienie dzieckiem (i odstawienie męża na bok). Także zdrowiej chyba wrzucić na luz i cieszyć się życiem, a co ma przyjść to przyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srujka
100% prawda, jesli ciaza jest planowana, jesli to wpadka to tez moze byc roznie, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też się zgadzam
długie starania robią kobietom wodę z mózgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość triu
dziwicie się? jak kobieta stara się o dziecko pół roku, potem rok, drugi to kiedy już zajdzie w ciążę to ze szczęścia wszystko wokół znika, jest tylko dziecko i żeby nie było, dzieci nie mam i nie planuję na razie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yukki
a pomyślcie sobie tak: baaaardzo długo składacie kasę na coś co chcecie kupić, nie wiem kieckę, laptop, samochód. i jak wreszcie kupicie to co? Zakłądacie kieckę do sprżatania, zasyfiacie samochód itp? Nie, im dłużej się na coś czeka tym bardziej się o to dba. przy dzieciach chyba też się to sporawdza. nie chcę przez to p owiedizeć, ze te "niewyczekane" sa traktowane gorze, próbuję tylko zrozumieć te wszystkie poświrowane staraczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala ma kotkaaaaaaaaaaaa
popieram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lubiąca kawe 22
Sama sie starałam półtora rok...i jeszce świra nie dostałam. Ale ja nie wydałam kasy np na inseminacje i invitro bo chwała bogu udało sie tylko z Clo bromergonem i pregnylem.....ale i tak poszło w sumie z 1000zł na wizyty u gin leki itp. A laski co leczą się w klinikach niepłodności??Kupa kasy płaczu itp. Wydatki rzędu 20 tysięcy. Nie dziwie sie że są przewrażliwione....ale nie wiem co by było ze mną po takic przejsciach-dlatego moze tak na te dzieci chuchają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właśnie te wyczekane
mają przerąbane często - ruszyć się nie mogą bez ogona w postaci nawiedzonej mamuśki, zjeść też nic nie mogą normalnego, szpikowane są dziwnymi zabiegami, lekami ... czasem aż żal patrzeć na te dzieci, a jeszcze ich matki są przekonane, ze to dla ich dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wanillq
A JA POWIEM NIE PRAWDA!!!!!!!!! Ja zaszłam w ciąże w pierwszym cyklu-bez starań:P i co? jestem taka panikara,że powinnam chyba iść do psychologa..:/-tak mnie matka wygania bo świruje na maxa...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdsffa
A ja myślę że to zależy od charakteru nie tylko matki, ale i ojca...sama mam w rodzinie różne przypadki, niektórzy doczekali się pierwszego dziecka dopiero po 15 latach małżeństwa! no i maja luz niesamowity, a dzieciaki rewelacja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się. Ale moim zdaniem czynnikiem wpływającym jest również charakter rodziców i ich podejście do rodzicielstwa - bo w obu przypadkach są wyjątki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystkie dzieci nasze
nie rozumiem tych świrujących, jak nie mogą zajść w ciążę to mamy ci w brud dzieci w domach dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bzdura, nam udało sie w 2 cyklu starań a mam świra na punkcie dziecka - niezdrowego świra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taaaa, szczegolnie w pijackich, patologicznych rodzinach matki nie trzesa sie nad dziecmi (99/100 to wpadki), wiec twoja teoria sprawdza sie w 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..........ja..........
A ja uważam że większość rodziców powinna sie starać przynajnmniej rok, wtedy ci dla których dzieci są mało ważne naturalnie by odpadali, i może wtedy bym nie słyszała że klapsy to nic złego, albo nie słyszała rodziców którzy odzywają się do dzieci typu ty pajacu, kretynie, głupku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kinder niespodzianka
masz rację, a, że w naszym kraju co najmniej połowa to pijackie rodziny, także mamy ci w huj niechcianych dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.........ja.......... A ja uważam że większość rodziców powinna sie starać przynajnmniej rok, oj nie żartuj, ja bym sie chyba powiesiła po roku starań ;) a młodego z domu bym nie wypościła do 30-tki - o nie :) Moim zdaniem przychodzi dla rodziców odpowiedni czas na dziecko i wtedy kiedy w wyniku dojrzałej decyzji przychodzi na świat potomek to chcą mu/jej nieba przychylić stąd ten świr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem tak bywa
znam pare, kotra nie a dziecku , kotre placze jak konczy sie obaidek w miseczcce wiekszej porcji, bez konsultacji z pediatra. Ja sie staral troche o dziecko, pierwsze poronilam a swira nie mam. tzn kocham nad zycie moje dizeci, ale wrocilam do pracy, dzieci napierw nianka , potem zlobek i przedszkole. Jedzeinei: jak glodne to zje , jak nie to nie musi. moja mam twoerdzi, ze powinnam ich troche bardziej rozpieszczac. wie cnie wiem jak to jest do konca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..........ja..........
Ja nie świruję, ale wkurza mnie jak rodzice biją swoje dzieci. To tak jak ktoś napisał wyżej tylko ja inaczej zinterpretuje. Jak ktoś długo zbiera np na markową torebkę to jak ją kupi to nie wala jej po podłodze, tylko dba o nią. A jak coś łatwo przyszło to nie jest twoim oczkiem w głowie. I może dlatego jest tak wiele bitych dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luizaaaaa32
cos w tym jest,ale wiek ma tez znaczenie ja mam 32 lata jestem w ciązy i juz mam mega swira :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja muszę zaprzeczyć :P
Ja starałam się 2 lata :p i świra nie mam ;) mam bardzo "lajtowe" podejscie - niektorzy twierdzą że zbyt lajtowe :p nie ubieram dziecka w 10 swetrow bo się zaziębi, nie szloccham po nocach bo nie zjadla dziś obiadku i pewnie coś jest nie tak, nie panikuje że ma krostke na tylku itp. Natomiast moja bliska krewna zaszla w 1 cyklu ;) i jej borok jest wiecznie przegrzany a ona sprawdza czy mu nie ma zimno :o grzeją w łazience do temperatury 29 stopni żeby bo wykąpać :o maly ma rok wazy 14 kg a urodzil się z waga 2,5 bo ciagle go karmi " bo może jest głodny" ? :o oczywiscie spi z nim w łozku ( moja ma swój pokoj odkad skonczyla 3 miesiace a wczesniej spala w swoim lozeczku w naszej sypialni) mlody zaliczyl już wszelkkich lekarzy specjalistow neurologown chirurgow, ortopedow, laryngologow. Itp. Itd. Przy czym podobno wciaz jest zdrowy :) szczepic go nie chciala i bym szczepiony pozniej bo te szczepionki to trucizna :D i tak bym mogla wymieniac w kółko :D podsumuję - byt kształtuje świadomość a nie ilosc staran :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam kolezanke ktora zaszla planowo w ciaze i bez problemu i zwariowala, na punkcie dziecka - ale tak toksycznie. Nie rozmawia o niczym innym niz dziecko , fotografuje je kilka razy dziennie ;-)) i generalnie dziecko to jej taka "maskotka' o ktora sie troszczy i ktora jest taka "jej" - cos ala maly piesek;-/ na razie dziecko jest male - ale juz widze co z nim bedzie jak podrosnie i na zdjeciach nie bedzie ladnie wygladalo;-)) tak wiec przeczy to sterotypom chyba;-)) dla porownania wspolna kolezanka ma dziecko po dluugich staraniach - i oprocz dziecka, jeszcze mozg i wlasne zycie;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
Na pewno im dłuższe starania, tym większe ryzyko, że mamuśka zeświruje. Ale nie jest to reguła. Ja jestem generalnie panikara, jak kupowaliśmy psa, to przeczytałam wcześniej wszystko co możliwe, kupowałam mu wszystkie potrzebne akcesoria, wciągnęłam się nawet w piekęgnację sierści, teraz w ciąży czytam masę o ciąży i dzieciach, chodzę do prywatnego gina, wszystko staram się super zorganizować, ćwiczenia, spacery i takie tam, byle tylko ciąża rozwijała się optymalnie. Więc przy dziecku też będę wariować pewnie, a starałam się jeden cykl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×