odejsc, zostac czy tez uciekac????

Witam, pisze bo nie wiem co mam robic, czuje sie bezdradna. mam 25 lat i mieszkam w anglii juz 6lat, mam dwie coreczki 3,5 i 1,5 roczku sa kochane. Nie dogaduje sie z moim partnerem ostatnio wogole. Nie jestesmy malzenstwem wsumie i dobrze. Jest madrzejszy i sprytniejszy ode mnie a ja jestem naiwna i przez to mamy troche dlugow. Pali fajki i marichuane, pije piwo i co najgorsze gdy sie poklucimy jest agresywny:-( Stracilam do niego uczucie, nie lubie gdy mnie dotyka czuje jedynie przywiazanie przez dzieci tak to juz dawno bym uciekla. Ostatnio dal w zastaw dwie rzeczy zeby miec pieniadze wtedy sie tez poklucilismy, wydal wszystkie nawet nic nie p owiedzial. Kluce sie z nim najczescie bo on woli wydac pieniadze na siebie zeby moc sobie cos zapalic albo na piwo zamiast splacic dlug albo kupic cos dzieciom. Dla mnie dziewczynki sa najwazniejsze. Gdy sie klucimy czesto mnie wyzywa od kurwy, suki itp w dodatku mnie opluje albo zacznie szarpac. Pozniej przychodzi jakby nigdy nic i mnie przeprasza mowi ze sie zmieni a ja mu wtedy daje szanse i historia po paru tygodniach sie powtarza. Starszacoreczka jak tylko slysze jego podniesiony glos to biegnie do siebie do pokoju zeby sie schowac i sie cala trzesie albo placze. Nie wiem co robic wiem ze moge liczyc na rodzicow ale to nie jest tak latwo sie spakowac i wyjechac trzeba pozalatwiac pare spraw a on w tym czasie z szalu bo jest nerwusem moglby mi juz naprawde przylozyc. Boje sie, prosze o pomoc:'(

ek w twojej sytuacji i pomoc psychologiczna

+ www.niebieskalinia.pl

miłosc jest slepa ale mysl o dzieciach, sama mam 2letnie dziecko i jak miało 5mies to uciekałam noca od faceta bo po alkoholu dostał szału, kiedys krzyczał , mocniej złapał ale ja nie ogarniałam ze moze dojsc do gorszych rzeczy dlatego jak wrócił wtedy w nocy pijany i zaczął miec pretensje o nic i budzic dziecko to postanowiłam ze tak dalej nie chce...mam 24lata i cudne malensto i daje rade bez rodziny - sama, jego tato dzwonil, chcial zebysmy wrocili itp ale ja w to nie wierze ze sie zmieni wole sama wychowywac synka niz panicznie sie bac co przyniesie kolejny wieczor

uciekac - oby jak najdalej i jak najszybciej;-( wspolczuje tego co zafundowalas swoim dzeiciom (pomimo ze mowis zze sa dl aciebie takie wazne) - jestes tak samo odpowiedzialna za nie jak ich ojciec, nie wiedze tutaj wiekszej/mniejszej winy...

posluchaj PIH'a - "pierdol to, biegnij..." :)

Uciekaj od niego . W uk dostaniesz mieszkanie isrodki do zycia. z czasem praca. dasz rade