pomozcie mi bo ja juz nie wiem co sie dzieje ze mna

blagam, pomozcie mi bo ja juz sobie nie daje rady... nie radze sobie ze swoim zyciem, nie potrafie sobie poradzic z najmniejszymi problemami. nie wiem czy to depresja czy cos, ale coraz czesciej zdaraja mi sie napady lekow, czesto placze, zachowuje si enieracjonalnie. jestem podejrzliwa wobec bliskich osob, coraz rzadziej sie z nimi dogaduje... mam mase rozych problemow i nie wiem jak sobie pomoc :( nawet teraz rycze jak glupia, bo mialam dziwna rozmowe z mama...

ile Ty masz lat?

oczywiscie ze je nie powiedzialam o co mi cchodzi, bo zawsze bylam przyzwyczajona do tego, zeby przed innyi grac twarda, niezwyciezona. wszyscy mysla ze jestem naprawde silna, a w srodku czuje ze jestem cala popekana... mam zal do wszystkich wkolo, czasem bez powodu

Masz jakis problem czy bez powodu tak? jesli bez , to..popadasz w chorobe? dziwne

23, a zachowuje sie ja gowniara - dobrze wiem :(

ni ile masz lat? powiedz..

23 to nie tak mało,ja 32..ale tez miewam czasem takie stany,a jak milam 23 , to juz w ogole,uwazalam ze kiedys znajde sie w psychiatryku,jakos nie doszlo do tego

Warto rozmawiać z rówieśnikami, oni mają często podobne problemy....Siedzisz sama w domu?!

ktos kto stoi z boku pewnie mysli ze mam idealne zycie. a tak nie jest. czuje sie fatalnie, bo nie moge znalezc pracy - zyje na garnuszu u rodzicow, chociaz wlasnie koncze studia. nie mam chlopaka, czuje sie brzydka, glupia i gruba - non stop sie odchudzam, a potem zre jak swinia, wiec nie ma sie co dziwic. z rodzicami prawie nie mam kontaktu - nawet nie mam o czym z nimi gadac... siostra - mam wrazenie, ze ona mnie traktuje jak jakas uposledzona, przez to jak sie zachowuje...

wrozka, moze po prostu masz w sobie te sile, ktorej mi brak? bo ja czuje ze z kazdym dniem jest ze mna coraz gorzej...:( mam znajomych, roznych, ale jak sie spotykamy, to staram sie nie mowic o swoich problemach - czasami jak juz zaczne mowic co mi lezy na sercu, to potem mi glupio, bo nie chce zeby inni mysleli ze jestem zakompleksiona nudziara, ktora ciagle mowi o tym samym...

ale prawda jest tez taka, ze ostatnio coraz czesciej siedze w domu, u siebie w pokoju... niby czyms sie zajmuje, a to jakies prace zaliczeniowe pisze, a to jakies ogloszenia pracy przegladam, ale juz mi sie nawet nie chce wychodzic z domu

wiesz,moze brakuje Ci tej bliskiej osoby,takiego celu,nie masz jeszcze faceta,z ktorym mozna sie wszystkim dzielic,o wszystkim opowiadac ,planowac itp..brakuje Ci celu w zyciu,studia i rodzina to nie wszystko....zycie tylko dla siebie , w pojedynke , to puste zycie,nie daje satysfakcji,potzrebna jest wewnetrzna swiadomosc,ze jest ten ktos,kto zawsze obok bez wzgledu na wszytko bedzie..

zreszta jak wyde, to zaraz pewnie spotkam kogos wscibskiego, kto wie o moich problemach, ale zaraz znowu zacznie wypytywac co u mnie, tak jakby nie wiedzial - to zenujace dla mnie :(

ale zycie nie konczy sie w wieku 23 lat...musisz to wiedziec,wiele w Twoim zyciu jeszcze sie zdarzy,Ty tez bedziesz miala meza,dzieci,prace...wszystko z czasem zmieni sie ,to oczywiste,to przejsciowy okres

coraz czesciej mysle o tym, ze nigdy sobie nikogo nie znajde - wszystkie zwiazki szybciej sie konczyly niz w ogole zdazyly zaczac i mam swiadomosc, ze to z mojej winy... jasne ze chcialabym miec ta druga polowke, ktora choc troche by mnie rozumiala, ale czuje ze nikt mnie chyba nie zechce takiej, jaka jestem... sama siebie nie akceptuje, wiec jka mialby zrobic to ktos obcy?

Jeśli chciałabys pogadac na priv to odezwij się, może pomogę:) Moje gg: 8705174

aha jestem kobietą;)

ta zla passa trwa juz tyle, ze nie pamietam kiedy bylo inaczej... ostatni raz szczesliwa bylam chyba w gimnazjum, kiedy nie wiedzialam, czym jest prawdziwe zycie... zreszta zobacz jak nisko upadlam - siedze przed komputerem ryczac cichutko, zeby mama nie wpadla do mnie do pokoju i zamiast niej wole sie zwierzac gdzies na forum, obcym ludziom...

no wlasnie , jednak wiesz w czym problem,jak moze sz siebie nie akceptowac? to niedopuszczalen,cale zycie spotykamy ludzi,ktorym w nas cos nie pasuje,czepiaja sie itp...przynajmniej sami dla siebie badzmy tolerancyjni,ludzie rownia sie miedzy soba,bez sensu chciec byc do kogos podobnym. dlaczego mialalbys soebie nikogo nie znalezc? masz na to sporo czasu...wielu ludzi,wielel kobiet na milosc czeka nieco dluzej,ale ona w koncu nadchodzi,tak bedzie i z Toba...

zreszta, gdyby nie Ty, to pewnie ryczalabym w poduszke :(

cospodobnego, dzieki, ale ja nawet nie mam gg - odinstalowalam je, bo wkurzala mnie ostatnia wersja :(

to ,co dzisiaj wydaje sie nierealne i absurdalne jutro okazuje sie oczywiste,zycie jest przewrotne,wszystko sie zmienia...

to napisz meila: kima4@op.pl :)

wrozko, mowisz tak, bo pewnie jestses piekna i szczesliwa... ja jestem typowym pasztetem, z krzywymi nogami i kartoflanym nosem... kiedys to przynajmniej staralam sie tuszowac swoje niedoskonalosci - a to nosilam aparat na zeby, farbowalam wlosy, kupowalam mase roznych ciuchow i kosmetykow - dzisiaj nawet nie chce mi sie porzadnie wlosow uczesac, wystarczy mi zwykly kucyk, bo przeciez i tak mnie nikt nie bedzie ogladal...

u mnie od kilku lat pochyla rownia w dol :( wszystko sie zmienia tylko na gorsze...