Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dudelka23

Jak rozwiązać problem nie do rozwiązania?

Polecane posty

Gość Dudelka23

Jestem w związku.Właściwie byłam.Od jakiegoś czasu źle się działo między nami.Ostatnio nastąpiła poważna rozmowa i daliśmy sobie pierwszą i zarazem ostatnią szansę.W sobotę ewidentnie zostałam zignorowana i bardzo nieprzyjemnie potraktowana przez mojego już ex.Postanowiłam że to koniec.Miłość nie polega na cierpieniu.Kocham go ale nie mogę żyć w strachu,że co i rusz będę płakała i cierpiała.Problem jednak leży gdzie indziej.Mieszkamy razem.JAk się okazało ON nie ma za grosz godności.Poprosiłam aby się wyprowadził, na co on mi odpowiedział że nie zrobi tego, bo ma zapłacony czynsz do 15 lipca i dopiero tego dnia się wyprowadzi...witki mi opadły.I jak teraz mieszkać z nim 3 tygodnie?JA nie mam się gdzie wyprowadzić, bo moja rodzina mieszka150 km od miasta w którym mieszkam i pracuję.A on jak zapowiedział nie zrobi tego.Doradźcie jak mam rozwiązać tę sytuację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AniczkaQ
Musisz wytrzymać. To wszystko. i na Twoim miejscu zaprosiłabym na kolację jakiegoś gościa :) Może szybciej podejmie decyzję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko loko
Skoro nie ma rozwiązania nie ma problemu. A szczerze mówiąc, nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dudelka23
Dzięki Aniczqa:) Niestety ale sam fakt że posiadamy jedno łóżko utrudnia życie, bo spać z nim nie chcę, a jemu nie w głowie spanie na podłodze...wiec niestety ja muszę się delektować snem na twardych panelach...:) ale czego się nie robi żeby mieć w końcu święty spokój...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AniczkaQ
Ech... Niezbyt fajnie :/ Dziwnie, ze Ci nie chce odstąpić wyrka. Powiedz , tak z ciekawości długo byliście ze sobą zanim zamieszkaliście i jak długo mieszkaliście razem... ? Swoją drogą... Myślałam ze zamieszkanie razem bardziej zbliża, wiele rzeczy można robić razem, wielu się uczyć... Wszystko wspólnie... No i sam fakt, że chce się wracać do mieszkania w którym czeka ktoś kogo się kocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dudelka23
Zanim zamieszkaliśmy razem byliśmy w związku rok. a mieszkamy razem drugie tyle. Na początku było cudownie.Serio, marzyłam o tym byle tylko wrócić do domu i zobaczyć go siedzacego w fotelu kiedy gra na playu...glupie to ale prawdziwe...Ale niestety od jakiegoś czasu coraz czesciej sie kłocimy, o same pierdoły. i nagle z malej niewinnej kłótni robi się awantura. Załuję ale naprawdę wiem że takie związki nie mają przyszłości. I pierwszy raz mam siłe na to aby to zakończyć, tylko ciężko kiedy on paraduje (nawet teraz) po mieszkaniu...Gdyby sie wyprowadził, nie widywałabym go i byłoby mi łatwiej. A tak? ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AniczkaQ
Współczuję Ci... Mam nadzieję, że dacie radę to przetrwać. Oboje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×