Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hold on to what you believe

Pytanie do "samotnych" dziewczyn

Polecane posty

Gość hold on to what you believe
Zasada nr 1: nigdy nie mów nigdy! Zasada nr 2: Carpe diem and livin' your life! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak się dzisiaj zastanowiłam nad tym wszystkim i chyba za bardzo go wyidealizowałam, takiego jaki był lata temu :( Patrząc dzisiaj na niego obiektywnie, mam wrażenie, że zbrzydł przez lata... figura też taka chłopięca... zdecydowanie za chudy jest :P Ogólnie to już jakiś czas temu doszłam do wniosku że nie chcę teraz pakować się w żaden związek. Niedawno skończyłam przygodę 6 letnią i najwyższa pora się wyszaleć :) Swoją drogą nie wydaje mi się żeby on też widział naszą przyszłość w jasnych barwach :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hold on to what you believe
"po co łapać króliczka skoro tak przyjemnie się go goni" :) Stał się osiągalny, więc stracił na atrakcyjności... :) 3maj kciuki za mój dzisiejszy spacer ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ani wczoraj, ani dzisiaj się migacz nie odezwał... szczerze? do przewidzenia :D chyba szukał one night friend i znalazł :P na szczęście ja też nie jestem stratna :classic_cool: A za spacer oczywiście trzymam kciuki już od rana :) daj znać jak już będziesz po :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hold on to what you believe
Hej! :) Już spieszę: u mnie nie zaszło tak daleko, jak u Ciebie. Poszliśmy na spacer, oboje po rozstaniu w 7-letnich związkach ;P trochę niezręcznie czasem było, dwójka dorosłych ludzi, a te gesty i słowa takie niedopowiedziane... :) Widać, ze wyszliśmy z obiegu ;) Odprowadził mnie grzecznie do domu... Mieszkam z rodzicami, więc nawet go nie zapraszałam, a on, cóż, 2 pokoje na 3 chłopaków.. ;) No ale jak mocno przytulał i jak całował, mrrrr... :) Dzisiaj milczy, zobaczymy, czy mnie sprawdza, czy złapał króliczka ;) A, no i wróciłam po 1,00 do domu a na rano do pracy, stąd lekkie opóźnienie w odpowiedzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to i tak fajnie :) Ja za to zapomniałam się pochwalić, że pierwszy raz facet mi mruczał :D I całkiem nieźle mu to wychodziło :D Ale cóż z tego, skoro kolejny dzień się nie odzywa... jeszcze mu się pajacowi zachce :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisz jeszcze to jest ten z imprezy czy ten co zmokliście :D a może to ten sam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hold on to what you believe
Ten sam :) Ale wczoraj nie sprowadził deszczu :) Mruczenie... Odpływam przy tym... Chociaż łapię się na tym, że sama mruczę, chyba z niedopieszczenia ;) Nie odbieraj tego jakoś osobiście, że ten chłopak się nie odzywa. Traktuj to czysto hedonistycznie - dał Ci przyjemność? Dał. No to spotkanie in plus. Może on tak samo czeka na wiadomość od Ciebie? A może zależało mu tylko na jednorazowej przygodzie, jak Tobie? Ja tak strasznie rozmyślałam nad poprzednim moim "wyskokiem", nie spałam z chłopakiem, nie chciałam dać mu numeru telefonu (w końcu i tak wymieniliśmy się namiarami) i pozostał straszny niedosyt, że po miłym wieczorze się nie odezwał. Był trochę młodszy i zdecydowanie brakowało mu dżentelmeńskich nawyków :) ale ładnie i grzecznie mnie pożegnał, więc nie mam na co narzekać... A z tym od deszczu... Numeru mu też nie dałam, ale zdobył :) I już zapomniałam o tym poprzednim "dzieciaku" :) Przejmujesz się bardzo tym, że się nie odzywa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co , tak zupełnie szczerze, to się nie przejmuję tym że się nie odzywa :) Problem w tym, że spodziewałam się po nim zupełnie innego zachowania. Tak jak już pisałam odezwałam się do niego pierwsza, tylko po to żeby nawiązać jakiś tam kontakt, może wyjść na piwo. Sytuacja wyglądała tak, że proponował od razu spacer w ten wieczór, kolejny, i jeszcze kolejny. Tego dnia kiedy pisaliśmy nie było mnie jeszcze we Wrocławiu, więc spotkaliśmy się kolejnego dnia tak jak obiecał - w niedzielę. Miał być spacer jeszcze w poniedziałek do którego nie doszło. Później tydzień ciszy i resztę już wiesz :) Tutaj chodzi głównie o to, że to on proponował od razu te spacerki, to on napisał, że żałuje, że nam wtedy nie wyszło bo był niedojrzały. Po takim zachowaniu można pomyśleć wypisz wymaluj chciałby jeszcze raz spróbować :) Może dlatego jestem trochę rozczarowana jego zachowaniem, ale rozpaczać nie mam zamiaru z tego powodu. Ja przyjechałam do Wrocławia zacząć życie od nowa, zabawić się póki jestem młoda. Czuję, że muszę się wyszaleć :) Zaczęłam poważny związek w wieku 17 lat, sporo straciłam i nie jest mi potrzebny kolejny ogon, ciągła kontrola i takie tam... Owszem, jest mi trochę przykro czasem, ale to tylko ze względu na to, że jestem we Wrocławiu praktycznie sama, jakieś tam koleżanki ale wiadomo one mają swoje życie. Siedzę jak buc w domu, współlokatorzy w pracy, której ja na razie poszukuję. Sądzę że gdybym miała tutaj jakieś zajęcie, kogoś z kim mogłabym wyjść na spacer czy na piwko nie myślałabym o nim wcale - była przygoda, fajnie i idę dalej :) No ale że jest jak jest, to wolałabym żeby chociaż czasem dał znać, że pamięta o mnie ;) Skoro się nie odzywa - on traci :P No to się wygadałam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hold on to what you believe
Jak ja Cię dobrze rozumiem... :) Też jestem na etapie brania oddechu, może ciągłej kontroli nie miałam, ale szczęśliwa dawno nie byłam. A teraz jak by wszystko zaczęło się układać, w pracy lepiej, w domu spokojnie, i tak lekko na sumieniu, że mogę robić to, co chcę, słuchać muzyki, którą kocham, wychodzić z domu kiedy chcę i palić, kiedy mnie tylko najdzie ochota! A w przyszłym tygodniu znowu jestem umówiona na spotkanie... :) a jutro koncert... :) Tak, jestem szczęśliwa! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie kolejny dzień cisza, może się koledze nie podobało 😭 albo wymięka :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mm WARTO...............
tak na wstepie guliette musze powiedziec ze sliczna jestes.. czytalem was teraz troche.. w sumie to wy sie tym nie przejmujecie tym ze sie nie odezwal ten czy tamten tylko przejmujecie sie tym ze dotychczas to bylo na odwrot.. poprostu nie mozecie sie pogodzic z tym ze jak to mozliwe ze facet was odrzucil. tzn przestal sie odzywac.. mam racje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co nie przejmuję się tym że mnie ktoś odrzucił, bo nie można tak raczej nazwać czegoś, czego chyba wcale nie było ;) tak jak pisałam wcześniej, głowa do góry i do przodu ;) a jeśli ff się odezwie, zobaczymy co będzie. Ja sobie żadnych nadziei nie robię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mm WARTO...............
tak,tak rozumiem... poprostu poczulas sie dziwnie ze cie chlopak olal.. i tylko o to mi chodzilo.. bo ze ci nie zalezy to zauwazylem.. a no tak to jest czasem.. choc patrzac na twoja fotke troche sie dziwie temu kolesiowi.. ja to sobie tlumacze w ten sposob.. laska jak woda dzis jest a jutro sie zmyje.. buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olał nie olał, fakt jest taki, że to on napisał "to będę mógł częściej wyciągać cię z domu" a to mogłoby o czymś świadczyć. Skoro nie to nie, płakała za nim nie będę bo nie ma za czym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mm WARTO...............
wyjdz na ulice i mysle ze mozesz miec kazdego wolnego faceta na wyciagniecie reki.. uciekam pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hold on to what you believe
Cześć cześć! Mniejsza aktywność w wątku spowodowana jest lekkim natłokiem zajęć :) Mimo, że padam na twarz ze zmęczenia, to właśnie czuję, że żyję :) Co do mojego "deszczowego", to prawie codziennie wymieniamy się smsami - wstępnie jesteśmy umówieni na wieczorny spacer nad morzem w najbliższym tygodniu, coś czuję, że nie jestem mu całkiem obojętna :) Jest w pewien sposób coraz milszy, sam zaczyna rozmowy, pamięta o wielu szczegółach, które mu opowiadałam, to naprawdę fajne uczucie. A i ja go też polubiłam :) Tylko że pojutrze wyjeżdżam na 3 dni, ale przecież morze nam nie ucieknie... :) Koncert - openerowy Mumford&Sons, zachwycający! Nie żałuję przemokniętych ciuchów i ubłoconych butów i nóg, bo było warto! :) Jestem tak naładowana energią, że mogłabym góry przenosić... :) Guliette, dopiero zauważyłam, że masz zdjęcie w stopce, fajny nosek :) co do kolegi "mm warto" to tym wcześniejszym przejmowałam się dlatego, że się nie odezwał, bo uważam, że etykieta by tego wymagała :) ale już o nim zapomniałam :) wcześniej również się nie odzywał, ponieważ była to całkowicie przypadkowa znajomość :) Guliette, a może by tak wyskoczyć z domu i poznać kogoś nowego? Spacer po starówce (we Wrocławiu jest gdzie pochodzić:) ), gdzieś do klubu? Ja bym Cię zaczepiła, jakbym była facetem :) Tylko pamiętaj, głowa do góry i pewność siebie, wtedy żadna miniówka nie jest potrzebna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hold on to what you believe
Guliette, idę z psiokiem na spacer, może trafię na Ciebie wieczorem na forum :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to fajnie że się weekend udał :) tak właśnie mam ochotę jechać pod halę stulecia na pokaz fontann, ale jakoś nie mogę się zebrać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hold on to what you believe
Mam nadzieję, że pojechałaś! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie pojechałam jednak na fontanny, ale zlazłam się po mieście ponad 5km :P jestem pogryziona przez komary i szczęśliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hold on to what you believe
Szczęśliwa, bo coś się wydarzyło, czy ogarnął Cię pozytywny nastrój? :) Pamiętaj, happiness is easy! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hold on to what you believe
Eh, mam ciary na plecach, gdy wspominam Wrocław i wszystko, co mnie tam spotkało... :) Szkoda, że to koniec tej bajki... Ale, głowa do góry :) Niech teraz moje wrocławskie szczęście przejdzie na Ciebie :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×