Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nxfgngf

Rodzina ma do mnie żal ze nie zmuszam córki do wyboru innej szkoły...

Polecane posty

Gość mariee
Autorko, nie dajmy się zwariować. Opowiem Ci na moim przykladzie, jak było, i wyciągnij proszę wnioski. Po skończeniu gimnazjum bardzo chciałam iść do technikum fryzjerskiego. Odkąd pamiętam po prostu byłam zafascynowana tematem, obcinałam lalki, siostry, kuzynki, siebie;p Istny cyrk, ale wróćmy do tematu. Ponieważ zawsze w rodzinie uchodziłam za ambitną, inteligentną, same 5,6 na świadectwie, to oburzyli się gdy im oświadczyłam, że chce iść do technikum/zawodówki. Na siłę przegadali mnie, że pójdę do liceum, że mam taki talent pisarski, to potem pójdę na filologie polską na studia i... n o własnie, co dalej, było nieważne. Może pokładali nadzieje w tym, że zostanę pisarką. No i faktycznie, już kilak lat staram się coś napisać, ale wciąż nie wychodzi. Oczywiście skończyłam liceum i poszłam na filologię, ku ogólnej uciesze rodziny, którą po pół roku rzuciłam. Teraz jestem za granicą, gdzie pracuję jako niańka, sprzątając. Mam w planie zarobić trochę pieniedzy i wrócić do Polski, otworzyć jakiś biznes - no bo co z tym fryzjerstwem? mam 22 lata i to trochę późno, by zacząć się uczyć fachu ;( Po latach potwornie żałuję, ze dałam się namowić na pójście do liceum, następnie "pomoc" w wyborze kierunków studiów i ogólne jestem wdzięczna za "wsparcie" gdy z nich zrezygnowałam. Sama widzisz. Takich historii jest duuużo więcej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jchjgfy
To dziecko ma chcieć i wybrać szkołę a nie rodzice. Moi rodzice są nauczycielami i moim obowiązkiem również było iść na pedagogikę chociaż to jest ostatnia rzecz z którą chciałabym miec do czynienia ale co pan sobie życzy to sługa robi.Jestem w teorii wykwalifikowanym pedagogiem tylko powiedzcie mi co z tego? W zawodzie nauczyciela nigdy pracować nie będę bo tego nie lubię i jak składałam podania o pracę to nawet się tą pedagogiką sie nie chwaliłam bo tego nie lubię. I co warto było? Straciłam tylko parę lat z życia na coś czego nigdy nie będę robić i co do życia mi nie jest potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to u mnieeeeee
Ha haha,ale moja rodzina,to typowi "pracoholicy" ale fizyczni,uważąja,że tłumaczy przysiegły to nie zawód, i że nic poo tym nie będzie miała :O Ale jeśli chciałaby być cukiernikiem - pozwoliłabym jej bo ja chcę żeby moja córka była szczęśliwa . Ja swoją też bęe wspierac bez względu na zdanie rodziny,niech robi to,co kocha /

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ekspert Pracapl
Chcesz pomóc znaleźć pracę swojemu znajomemu? Poszukaj odpowiedniej oferty pracy na Praca.pl i poleć do niej znajomego! W zamian możesz otrzymać 1000 zł, sprawdź jak to zrobić na http://praca.pl/rekomendacje.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i bardzo dobrze niech robi to co lubi, później może założyć swój biznes.. a na studia zawsze jeszcze moze isc ale nie wiem co jej po nich. a dla ciebie brawo! chciałabym mieć taką matkę, która akceptuje wybory dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli córka wie, czego chce, to najlepsze, co możesz zrobić, to dać jej szansę to zrealizować. Jak ja wybierałam studia pedagogiczne, to mój wujek przychodził do mojej mamy i wałkował, że powinna mnie przekonać do ekonomicznych, bo dałabym radę, a po pedagogice zawsze marne zarobki. Za mną też chodził i truł. Jestem pedagogiem, kocham dzieci, wstaję do pracy z radością, że idę do ulubionej :-) Taka jest prawda, że wstyd to kraść, a nie być cukiernikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×