zwolnienia w szkołach

Smutno mi bardzo. Zwolnili mnie z pracy. Uczyłam j. polskiego w gimnazjum. Poleciałam razem z koleżanką, jako, że miałysmy obie najmniejszy staż pracy (4 i 5 lat). Dyrektor nas jeszcze na początku łudził, że dostaniemy połówkę etatu, a drugą połowę dosztukujemy w innej szkole. Zwyczajnie nas okłamał. Dobrze, że nie mam jeszcze dzieci, bo bym się kompletnie załamała. Niewesołe wakacje mnie czekają.

Nie Ty jedna. Kupa nauczycieli (często dobrych) została wywalona. A gdzie uczułaś na wsi czy w mieście?

W małym mieście. Mamy tu dwa gimnazja. Będą połączone w jeden moloch w dużymi klasami. Szkoda uczniów. Niewiele się w takiej ciasnocie nauczą, ale wiadomo co się liczy "oszczędności". Ratusz musi "oszczędzać". Mnie wnerwia jak sobie sami włodarze miasta nadają premie i inne gratyfikacje, a o szkolnictwo nikt nie dba. Za to do gadania mają baaaardzo dużo.

A masz możliwość się gdzieś w okolicy zahaczyć?

Przeciez jesteście mega wykształceni, ciągle podnosicie kwalifikacje więc chyba z nową pracą nie powinno być problemu.

Okolice? Marzenia. Myslę zrobić coś nowego. Jakąś podyplomówkę, tylko z kasą będzie krucho.

Rozejrzyj się może za jakimiś dofinansowaniami do tej podyplomowej. Łatwo nie będzie. Dobrze żeby coś mieć w odwodzie. Takie czasy. A koleżanka co planuje?

Ona ma brata w Holandii i chyba pojedzie do niego.

i co czego oczekujesz? że ci będę współczuć, wy nauczciele jesteście zwykłymi nierobami opierdalacie się a chcecie niewiadomo ile pieniędzy bardzo dobrze że cie wy je ba li, poprawiłas mi humor cieszę się

a skąd mają samorządy wziąć kasę na pensje nauczycieli jak się tak zadłużyły na Euro itd. Jak PO rządzi to tak jest... ale na pocieszenie powiem Ci, że sporo nowych dróg i stadionów, to zawsze możesz pójść i pooglądać, czy się przejechać.

Biedaku... Bez tego nauczyciela, dzisiaj na widok komputera byś uciekał ze strachu i nazywał go "diabelskim wynalazkiem". Jak widać nie brakuje obecnie chętnych do wejścia w szeregi "analfabetów wtórnych". Wielu narzeka na nauczycieli. Owszem różni są. Skoro jednak tacy mądrzy są ci narzekacze, to UCZCIE SAMI SWOJE DZIECI. Dlaczego tego nie robicie? Bo sami macie sieczkę w głowie? Komentarz pewnego nauczyciela: "panstwo zamiast na 10 sluzb specjalnych, setki tysiecy urzedasow od niczego, masy doradcow od PR i panienki asystentki od pokazywania kolan, na luksusowe limuzyny,wyjazdy wladz do spa, stadiony i inne bzdury, wydawalo te same pieniadze na dobra edukacje spoleczenstwa. Wtedy moze za lat 20 nie skrecalibysmy srubek montujac obce lodowki, telewizory i inne obce urza dzenia, lecz mielibysmy duze biura konstrukcyjne, masy naukowcow robiacych high tech, komputery,maszyny, mielibysmy wynalazki i moze nagrode Nobla w nauce, a nie w poezji.Twoje myslenie dogryzajace nauczycielom jest typowe dla dzisiejszej nowej Polski, gdzie uczenie sie ma byc krotkie, potem wyjazd na zmywak i robienie kasy, zakup 12 letniego auta w RFN, powrot, praca w barze lub otwarcie wlasnej fryciarni i kielbas na grillu, znow wyjazd na zmywak lub na budowe, itd. Ambicje naukowe, odkrycia, postep medyczny, techniczny z gory zostawiamy innym nacjom, my na budowe, na zmywak, a w kraju bar, budowa, naprawa aut, myjnia. Bedziemy miec miliony idiotow, ktorzy beda pracowac za 20% tego co otrzymuja pracownicy za Odra, ale to jest wlasnie ten nowy,cudowny plan, Polak ma nie za wiele umiec, potrzeba tanich robotnikow w kraju i za granica, wladze juz przypilnuja aby tak bylo, a ty sie jeszcze z tego cieszysz i dogryzasz nauczycielom. Smutne."

Spotkalo mnie to samo, po 8 latach pracy, ale......w sumie to sie chyba ciesze. Traktuje to jako szanse na lepsze...Pracowalam w szkole bo uwielbialam uczyc. UCZYC! Mialam sukcesy (olimpijczyków,zdawalnosc maturzystow powyzej 90% na rozszerzeniu) i bylam lubiana przez uczniow. Rok w rok przemykalo mi przez mysl, ze moze czas najwyzszy poszukac sobie czegos innego (powod: mala kasa, a roboty innej niz nauczanie od groma, papierki przewyzszaly ucznia-zreszta kto mam w rodzinie nauczyciela to wie ze 18 godzin pracy to MIT), ale...no wlasnie kocham uczyc wiec zostawalam... Teraz zycie zadecydowalo za mnie, ale mam 2 rece, 2 nogi, glowe na karku, mloda jestem wiec nie zalamuje sie tylko traktuje to jako szanse na lepsze... i Tobie tez tego zycze

przykro mi.. dyrekcja nie fair postapila, skoro Cie ludzili co do mozliwosci dalszej pracy a tu nagle nie... powinnas wiedziec wczesniej o takiej opcji, przeciez musisz miec czas na szukanie czegos innego.. co za kraj:( u nas w szkole juz w lutym n-le wiedzieli, ci dla ktorych nie mialo juz byc godzin, ze beda musieli sobie poszukac nowej pracy

Byłem historykiem. Zwolnienie mnie nie dotknęło bo dostałem się na studia doktoranckie i sam się zwolniłem. Inaczej było ze mną jak z innymi. Teraz pracuję w archiwum i nie narzekam. Nauczycielem można być, ale nie do końca kariery zawodowej.