matka mi dzis powiedziała żebym to olała ze facet mnie zdradza...

mamy dziecko 4 mies, on za granica... dowiedziałam sie ze mnie zdradził a jak wyżaliłam sie mamie to ta mnie wyśmiała i powiedziała ze nie ma w tym nic czym można było sie przejmować... ze mam to olac i dalej z nim byc... kto jest tu nie normalny? ja czy ona

zdecydowanie ona, moze po prostu ona zdradzala twojego tate i teraz nie widiz nic w tym złego:D to jednak chore tak powiedizec swojej corce...

Twoja mama ma czysto materialne podejście i zwyczajnie woli żebys olała żale i trzymała chłopa przy sobie niż gdybyś go odrzuciła i poszła po wsparcie do mamy (ona tego najwyraźniej nie chce i chce żebyś miała opikuna i chlebodawcę). Jak dla mnie taki facet byłby spalony , cóż, moje zdanie .

i jeszcze masz dziecko... widze ze twoj facet naprawde cie szanuje zdradzajac z jakas szmira, ech...

podejrzewam, ze moja mama tak samo by na to zareagowala... dlatego wole zwierzac sie swojej przyjaciolce, niz wlasnej matce a ona ma potem do mnie pretensje dlaczego ja z nia nie rozmawiam? Proste - nie zrozumie mnie tak jak obca osoba...

rj ja naprawde jestem w szoku... to chore! powołuje sie na to ze mogłam go lepiej poznac zanim zaszłam w ciąże... szkoda ze rogi pokazał teraz! ja pierdole

nie jestes pierwsza i ostatnia... tez przejechalam sie na tatusiu swojej corki :(

Niie słuchaj nigdy swoich rodziców, pieprzą rożne rzeczy byle cie mieć z głowy. Gdyby przykładowo bil i upokarzał, też zapewne powiedziala by ci, że to mu kiedyś przejdzie. Mentalność starego zaścianku, lepiej tkwic w patologi, nic sie przyznać o tym środowisku. Rób co ty uważasz za słuszne. Muszę ci przyznać, że weszlaś w relacje z niezłym kretynem, co zdradza matka swojego dziecka z jakąś szmata ;/