CzarnoBiała086 0 Napisano Lipiec 8, 2012 Cześć, założyłam ten topic bo od dłuższego czasu próbuję zrozumieć swoją sytuację i na wszelkie możliwe sposoby chcę to sama ogarnąć ale jakoś się nie daje. Niby raz dobrze, a za chwilę znowu pojawiają się pytania dlaczego to tak wyszło, albo przede wszystkim czy musiało się to tak skończyć ? Nie wiem sama. Dodam, że od dawna przeglądam kafeterie szukając wątku podobne do mojego, ale wiadomo każde rozstanie jest inne i nie da się do końca zidentyfikować z czyjąś historią. No więc zacznę od początku. Mamy 08.07.2012 czyli dzień w którym obchodzilibyśmy swoją pierwszą rocznicę po zaręczynach:(. Poznaliśmy się dwa lata temu, a pod koniec kwietnia tego roku zaczęło się psuć między nami na maksa. Wcześniej było naprawdę super, mieliśmy małe sprzeczki jednak zawsze udawało się to jakoś rozwiązać. Tym razem poszło na poważnie. Pewnego razu siedząc sama w domu dostaje sms, który czytałam dłuższy czas bo zrozumiec nie moglam co on do mnie napisal, biore telefon i dzwonie do niego, a on ledwo co przez tel gadal taki byl trzezwy. wkurzylam sie na maksa ze znowu "zapil" chociaz prosilam go wczesniej zeby z tym przystopowal, to zawsze mowil ze nie ma z tym problemu i moze sie ograniczac sam, bo nic zlego sie nie dzieje. dodam ze jego brat ma duzy poped do alko wiec sie balam ze to moze byc rodzinne, strasznie sie o niego balam ze skonczy tak samo jak on, w dodatku mial kumpli ktorzy takze za kolnierz nie wylewali. Przerazalo mnie to a jednoczesnie dawalo do myslenia czy dobrze robie bedac z nim, ze skoro teraz potrafi tak popic to co bedzie dalej ? no ale nic kochalam go. Poklocilismy sie niesamowicie ja w nerwach kolejnego dnia wzielam jego rzeczy i go spakowalam, jak mu je oddawalam to az cala w srodku ze zdenerwowania sie trzeslam. Ale oddalam mu je, jednak po dwoch godzinach nie wytrzymalam i dzwonie zeby sie spotkac bo odwalilo mnie i nie powinno tak byc. Nie chcil sie spotkac, ale jakos sie potem zgodzil, poplakalm sie ze glupio zrobilam i ze przepraszam a on do mnie ze teraz to za pozno bo w chwili jak mu oddalm rzeczy to nasz zwiazek dla niego umarl :O Nie wiedzilam jak zareagowac, wrocilam z placzem do domu, on zostal u siebie. tak sie zaczelo. dzwonilam potem do niego bo chcialm na prawde przeprosic pogadac, wytlumazyc po raz kolejny, ale on byl nieugiety. Nie nie i jeszcze raz nie mi powtarzal. Czulam sie winna wiec nie dawalm mu spokoju. Po majowce zgodzil sie na spotkanie, mielismy pogadac bez emocji, ale oczywiscie tak nie bylo, on siedzila zbity jak pies ja to samo, obojgu nie wiele brakowalo do lez, ale trzymalismy sie, wtedy tez twierdzil ze nie chce juz wracac bo to bezsensu. ( powiedzil mi wtedy ze na 8 dni on przez 5 chodzil "nawalony", ale udalam ze nie slysze, zeby juz nie robic awantury o to, chcialam przeciez sie pogodzic) Wrocila do domu. Placz niesmaity i histeria.On caly czas byl na nie. to trwalo do polowy maja. Potem zaczelismy ze soba gadac jak przyjaciele ale to byl kontakt internetowy, fajnie nam sie gadalo, zaczelismy ze soba znow flirtowac tak troche, sami nie wiedzielismy jak to sie dalej potoczy. Widzielismy sie kilka razy, ale po tym wszystkim to nie bylo juz to samo, nawet z mojej strony. On powiedzil raz ze chce sprobowac potem znowu nie i tak robil mi wode z mozgu, raz tak raz tak. Zbaranialam. Dodam ze w tym czasie jeden z jego kumpli poznal dziewczyne i zaczal do niej jezdzic no i jak my nie bylismy ze soba to moj ekst z kumplami jezdzili tam do niej bo to zawsze zrobila jakiegos grila no i impreza na maksa. Wiedzilam ze on tam jezdzi, ale zapewnial mnie ze nic zlego nie robi, mimo ze nie bylismy razem wierzylam mu. z tych imprez to wracali na drugi dzien w poludnie oczywiscie w stanie niewazkosci :(Wkurzalo mnie to ale siedzilam cicho, bo zalezalo mi na tym zeby ratowac nas zwiazek. jakos na poczatku czerwca dzwoni do mnie zebysmy pojechali nad wode, mowi oki czemu nie moze byc fajnie. Pojechalam i w ogole zaczal sie przytulac itd dalej ja mowie ze nie ze nie robmy tak, ze za wczesnie, nie spieszmy sie, on twierdzil ze chce sprobowac, ze bardzo sie boi ale chce jednak odbudowac to, ucieszylam sie. Nastepnego dnia pisze mi smsa ze jednak nie, bo nie widzi nas razem, ze jemu wszyscy to odradzaja ( jego przyjaciolki, ktore w tym samym czasie rozniez mialy problemy z facetami, wiec one mu tlumaczyly ze nie warto probowac). Wkurzylam sie i powiedzilam ze no skoro tak uwazasz to niech tak bedzie, sam tego chcesz nie bede nalegac i na sile cie przekonywac zebys ze mna byl, tak nie moze przeciez byc. Nie odzywalam sie dwa tygodnie, on tez nie, ale jak coraz bardiej nie wytrzymywalam, zagadalam do niego. Napisalma ze moze wyjdziemy na piwo, a on do mnie ze nie bo nie jest juz sam, a piwo z byla to nie wypada. Rozwalil mnie tym. Zapytalam czy to jest ta dziewczyna o ktorej mysle ze jest, a on o mnie ze tak i ze to ja sie do tego przyczynilam po czesci, bo pewnego razu powiedzialam ze by do siebie pasowali ( dodam ze to ta dziewczyna z tych imprez gdzie wczesniej jezdzili, on zawsze twierdzil ze nie, nie mam byc o kogo zazdrosna, ze on za nianke robic nie bedzie). Wyszystko wyszlo super, on sa teraz razem a mnie po prostu zjada zal i bol, bo nadal go kocham a on od prwaie miesiaca zachowuje sie tak jabym w ogole nie istniala :( Co dalej ? nie mam pojecia ;( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Za dłuugie Napisano Lipiec 8, 2012 Poproszę streszczenie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ej ludzie! :) :) Napisano Lipiec 8, 2012 ja też :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
CzarnoBiała086 0 Napisano Lipiec 8, 2012 PS. Jak ktos przeczyta, to z góry przepraszam za błedy ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
CzarnoBiała086 0 Napisano Lipiec 8, 2012 hehe :D nie da sie ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Za dłuugie Napisano Lipiec 8, 2012 Jak sie nie da to sie nie przeczyta. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ej ludzie! :) :) Napisano Lipiec 8, 2012 dobra, przemęczyłam się i przeczytałam :) W sumie dla mnie sytuacja jest jasna. Weź nie zaprzątaj sobie tym facetem głowy. Wiem, że go kochasz teraz ejszcze i on ma dziewczynę ale robie takiej wody z mózgu jest dla mnie niedopuszczlane. To jest facet a nie baba, powinien wiedzieć czego chce. Z mojego punktu widzenia nie ma dla was szans, bo on zwyczajnie się tobą bawi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
CzarnoBiała086 0 Napisano Lipiec 8, 2012 Ej ludzie dzieki za poswiecenie :)) Tylko ze on ma 26 lat i nie powinien sie tak zachowywac, ja to twierdze ze on zdziecinnaila jakos, bo zrobil sie nie do poznania :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ej ludzie! :) :) Napisano Lipiec 8, 2012 Tak wg to myślisz, że teraz się powinien tobą interesować? Ma nową laskę i jest już po wszystkim :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
CzarnoBiała086 0 Napisano Lipiec 8, 2012 zdziecinnial*** wrrrr jak ja pisze ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
CzarnoBiała086 0 Napisano Lipiec 8, 2012 wiesz co ci powiem, ze w sumie nie wiem, ale dziwne jest to, ze tal latwo zapomnial, ale w gruncie rzeczy to spodziewalam sie takiego czegos, nie wiem moze nawet intuicja mi mowila ze tak bedzie ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość rudaaBlond Napisano Lipiec 8, 2012 przeczytałam:) to,że ma 26 lat to nic nic nie znaczy.nawet tacy koło 40 tez zachowują się jak dzieci. nie masz co się obwiniać o rozpad tego związku,i nawet to,że go spakowałaś też nie ma z tym nic wspólnego. nie zależało mu na tyle by trwać w tym związku. zbieraj w sobie siły na dalsze zycie bez niego. i nie szukaj na siłę kontaktu z tym facetem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość moja droga... Napisano Lipiec 8, 2012 On jest swietnym manipulantem i robi cos w stylu "i tak do mnie wrocisz" jeśli wiesz o co mi chodzi. A nowa dziewczyna mu odpowiada bo nie przeszkadza jej jego picie. Jeśli chodzi o alkohol to on się już nie zmieni i nie licz na to. Zapomnij o nim , jestes mloda i nie warto psuc sobie nerwy. Za 8 lat bedziesz się z tego smialam znoWym wspanialym facetem. Zobaczysz... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
CzarnoBiała086 0 Napisano Lipiec 8, 2012 Dzieki wielkie za te odpowiedzi :)) Nie wiem szukam tu jakies wirtualnego wsparcia moze :) i to w jakism sensie pomaga, dotad tylko czytalam rzone wypowiedzi, az sama postanowilam napisac :) To ze nie chcial trawac w tym zwiazku, tez sie tak domyslam, ale moze i mnie wtedy ponioslo z tym spakowaniem ;/ glownie od tego to sie zaczelo, chyba zaluje troche ale czasu nie cofne, z drugiej strony nie wiem.. eh A z tym ze ma kogos, bo akceptuje jego zdolnosci do alko to sie zgadzam, ana sama rowniez to robi, wiec imponuja sobie nawzajem. Ja to sie spodziewlam ze mniedzy nimi cos wyniknie, nawet wiem ze ona motywowala go do tego, zeby odpuscil (sama tez sie rozstala z facetem) wiec dobrali sie. Nie probuje jej oceniac, ale ona doskonale wiedzila ze my probujemy sobie ukladac cos od nowa a jednak nie uszanowala tego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość iraaaaa Napisano Lipiec 8, 2012 jest typ facetow, ktorzy za cholere nie wiedza, czego chca, on jest tego przykladem. ja mam podobnie. dwa tygodnie milczy, potem pisze, ze kocha, ze teskni, a jest z inna. postanowilam, ze koniec i mam go gdzies, juz nie odpisze. moze zmadrzeje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Zinnka Napisano Lipiec 8, 2012 "...nie uszanowala tego. ..." Dziewczyno, ty tej kobiecie powinnas kwiaty poslac w podziekowaniu! zabrala od ciebie nieslownego manipulanta, majacego ewidentne klopoty z alkoholem. Za kim ty tesknisz???? Nie pojme.....kobiety lubia sobie utrudniac zycie, to fakt. I maja sklonnosci do masochizmu. Zastanow sie i pomysl.....wasze rozstanie tylko na dobre ci wyjdzie. Zerwij z nim wszelkie konbtakty i szukaj kogos normalnego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
CzarnoBiała086 0 Napisano Lipiec 8, 2012 Iraaaa do Ciebie się chociaż odzywa a mnie zlal :( ten sms co mi napisal ze nie jest juz sam, to jakby sie rozesmial mi prosto w twarz z taka uciecha chyba go napisal. Dziwnie sie czuje, nie chce wypominac tego ze duzo wlozylam w ten zwiazek, serio ufalam mu bezgranicznie i sie przejechalam niezleee. Nie zycze mu zle, ale teraz gdyby cos napisal w co co nie wierze to chyba kazalabym mu (za przeproszeniem) spierdalac w pola malinowe :/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ...drogie panie... Napisano Lipiec 8, 2012 przyznam, że nie czytałam tego przydługiego wywodu ale na podstawie udzielonych odpowiedzi i znajomości życia powiem tak- faceci zwłaszcza ci o słabym ego lubią je sobie podkarmiać adoratorkami. No bo czy nie fajnie mieć kogoś, kto do nas wzdycha mimo,że jesteśmy gnojami, ba- mimo- że już inną bzykamy? Jego picie tylko potwierdza moją teorię. Rada- dziewczyno- opamiętaj się i przyznaj sama przed sobą: kochałam zwyklego , malutkiego człowieczka. I zajmij się sobą bo każda minuta poświęcona na myślenie o nim jest ze stratą dla ciebie. A życie jest krótkie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ...drogie panie... Napisano Lipiec 8, 2012 no i oczywiście zacznij od zmiany numeru telefonu- chyba że lubisz cierpieć i czekać jak wierny pies, ups- przepraszam wierna suka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
CzarnoBiała086 0 Napisano Lipiec 8, 2012 Zinnka hehehehe chyba tak zrobie, kwaiaty jej sie naleza :D chociaz w sumie to moze lepiej jak bym wyslala jej pol litra przynajmniej mialiby pozytek :D :D :D dzieki ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
CzarnoBiała086 0 Napisano Lipiec 8, 2012 mieliby* Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
donkapatke 0 Napisano Lipiec 9, 2012 Zgadzam się z kilkoma osobami co do zostawienia już jego na dobre,zmiany telefonu i tego prezentu w formie wódki b:-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
donkapatke 0 Napisano Lipiec 9, 2012 Autorko też swego czasu byłam z facetem który za kołnierz nie wylewał i tak jak Ty robiłam jemu o to awantury i dawałam kolejne szanse. Aż w końcu odpuściłam sobie i zostawiłam jego praktycznie z dnia na dzień. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
CzarnoBiała086 0 Napisano Lipiec 9, 2012 Hej:) wiem, że nawet dobrze tak sie stało, że mnie zostawił i teraz ma własne życie takie, które bardziej mu odpowiada, nic z tym nie zrobie, szkodzić mu też z pewnościa nie zamierzam. Dobrze w sumie chyba nawet mu życzę, a jedyne co mogę to czasem się z tego zaśmiać, chociaż to bywa bardzoo trudne na chwilę obecną. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość moja droga... Napisano Lipiec 9, 2012 lepiej teraz niz po slubie...rozwod to dlugi i gorszy proces od zerwania i za pare lat bedziesz sie z tgo smialai uznasz ze to najlepsza rzecz jaka cie w zyciu spotakala,ja tak dzisiaj mysle o swoim rozwodzie,choc wczesniej uwazalam to za najwieksza porazke... dzisiaj jak jest rocznica ogloszenia wyroku a to taki fajny dzien bo pierwszy dzien wiosny tokupuje butelke szampana nie wina musujacego...szampana i wypijam do dna :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
CzarnoBiała086 0 Napisano Lipiec 9, 2012 Widze Ty tez Kobitka po przejsciach :) I jak czytam takich ludzi to chyba lepiej sie robi :) dzieki :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach