wyladowalam w lozku z przyjacielem...

Jak dla mnie, wszystko wskazuje, że nie ma w tym twojej winy. On się po prostu wstydzi, że nie dał rady i boi, że to się powtórzy. Takie gadułki, super dusze towarzystwa często okazują się osobnikami odmiennej orientacji seksualnej. (ja na przykład jestem transwestytą) Nie wiem jaką psychiką dysponujesz, więc nie wiem, czy ci doradzić, byś przyjęła do wiadomości, że wasza przyjaźń padła, czy ci doradzić, byś przejęła inicjatywę, umówiła się z nim w miejscu neutralnym (aseksualnym) i zmusiła do szczerej rozmowy i zastanowienia się nad przyczyną sytuacji i dalszym postępowaniem.

Z moją psychiką jest tak, że jestem tolerancyjna dla ludzi, mam różnych znajomych, kilku bardzo bliskich, na kontakcie z którymi mi zależy. Bardzo przejmiuję się, kiedy ktoś bawi się moimi uczuciami (nie wiem jak to inaczej nazwać) i szukam wtedy winy w sobie. Dać sobie spokój ze znajomością, na której mi zależy czy co?

Jeśli tobie zależy, to powiedz mu, że chcesz z nim porozmawiać, na poważnie i bez pretensji, na neutralnym gruncie. Zależnie na co cię stać albo dogadać się z nim, że to co było jest HOWK! i nadal jesteście przyjaciółmi, albo wycisnąć z niego prawdę i albo pomóc się z nią oswoić, albo stworzyć biały związek, w którym nie dochodzi do zbliżeń. Na pewno musisz mu wyraźnie dać znać, że tobie nie zależy na seksie z nim, tylko przyjaźni (jeśli tak jest).

Dzięki za skierowanie na dobrą drogę, tak, żależy mi na przyjaźni z nim.