Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość halinka222

jakie polecacie zabawy

Polecane posty

Gość halinka222

dla gości i pary młodej podczas wesela?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikanik
byle nie z obmacywaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halinka222
byłam ostatnio na weselu gdzie bylo tylko rzucanie welonem, krawatem, bieganie i kółeczko do okola krzeseł, wyścigi dla facetów kto pierwszy zje coś i gwizdnięcie, zbieranie na wózeczek ale to standard, to musi być!! :-) no i jeszcze podziekowania dla pary, rodziców, chrzestnych, dziadków, właściecieli domu wes. przy piosence zeby sie calowali itd:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za dno a już zbieranie
dodatkowo kasy od gości niby na wózek to już totalna żenada :o mało wam w kopertach kasy? :o gdyby na weselu para młoda wymyśliła taką zabawę, w której jeszcze musiałabym kase dorzucać to ubrałabym się i wyszła :o i to nie jest zabawa a naciąganie na kasę :o Poza tym uważam że te wszelkie zabawy na weselach w ogóle są bez klasy i tylko robią z ludzi pośmiewisko :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pupciacupcia
Moze i jestem sztywna ale tez mnie wkurwiaja te zabawy z wodzirejem. A po weselu kazdy ci dupe obrobi patrzac na kasete.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakietodno?????????????
To zbieranie na wózek jest tradycją, to nie jest coś co młodzi sobie wymyślają. Nie zaliczyłabym też tego do zabaw. Na kazdym, dosłownie na każdym weselu na którym byłam jest taniec, podczas ktorego można zatańczyć z panną młodą lub panem młodym za symboliczną kwotę, nigdy nie odebrałam tego tak, że młodzi chcą w ten sposób wyciągnąć kasę. To jest zwyczaj, który w moich stronach obowiązuje na każdym weselu, no chyba że młodzi powiedzieliby orkiestrze, że sobie czegoś takiego nie życzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trerte23
ja nie będę miała żadnych żenujących gier i zabaw, żadnego zbierania na wózek i podziękowań właścicielom sali[że co w ogóle?! miałabym dziękować korporacji będącej właścicielami hotelu?]. rozważę tylko rzucanie bukietem, choć tez nie mam ochoty za bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Strażak nieSam
Jeśli już ma być robiona wiocha na weselu to może seks grupowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też jestem przeciwniczką..
wyciągania dodatkowej kasy od gości, przecież młodzi dostali już w kopertach. Dla mnie to żenada a ten taniec to porażka każdy szuka jakieś zaskórniaki po kieszeniach czy torebkach i jeszcze kamerowanie kto ile wrzucił brak słów. Jedynie godzę się na rzut welonem i krawatem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na weselu znajomych wodzirej zaproponował świetną zabawę - wszyscy boki zrywali ze śmiechu. Była zorganizowana późno, goście mieli nieco w czubie i z równowagą bywało kiepsko co tylko dodawało komizmu. Z grubsza: Na środku sali ustawiono krzesła (można sobie wyobrazić ich kolejność: 2 - król i królowa (czyli Młodzi), 4 - koła karety, 1 - woźnica, 2 lub 4 - konie. Wodzirej opowiadał zakręconą historię króla i królowej, którzy wybrali się na przejażdżkę.Za każdym razem, gdy wymówił nazwę danej "postaci" (a potrafił to robić kilka razy z rzędu np."woźnico, woźnico, moj ty woźnico") osoba ją "grająca" musiała wstać i obiec wszystkie krzesła. Jeżeli tego nie zrobiła lub ktoś sie pomylił dostawał karną "setkę" (polewali świadkowie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spotkałam się też z piciem mleka z butelek na czas, wycinaniem serwetek z papieru. Popularny jest też taniec z balonem między poszczególnymi częściami ciała (zaczyna się od czoła i schodzi coraz niżej, a on nie może wypaść) i z tańcem na coraz bardziej składanej gazecie - te dwie raczej dla par.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksandra to ja
Według mnie zbieranie na wózek to żenada. Słyszałam tylko o tej durnej zabawie ale na żadnym weselu nigdy tego nie widziałam i mam nadzieje że nie zobaczę bo wyszłabym z sali żeby się przewietrzyć. Każdy daje pieniądze do koperty i nie wyobrażam sobie żeby jeszcze dodatkowo coś dokłądać, daję ile uważam i nie ma żadnego żebrania na wózek. A może para młoda nie będzie mieć dzieci ? To może niebawem zacznie się zbieranie na podróż poślubną ? Jak dla mnie wiocha !!! Jesteś ze śląska ale u nas nie ma takiej tradycji, byłam również na 2 weselach w górach, 1 nad morzem i 1 na mazurach ale również nie spotkałam się z czymś tak głupim Ogólnie uważam że zabawy na weselu są zbędnym elementem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miśkaaaaaa
wa lata temu byłam na weselu ze świetną zabawą. Była zaraz po pierwszym tańcu, aby goście lepiej się poznali:) Mężczyźni robili duże koło, kobiety mniejsze w środku męskiego. Mężczyźni i kobiety skierowani byli do siebie twarzami. Jak muzyka zaczynała grać, zaczynało się tańczyć z osobą, która stała naprzeciwko. Potem jakaś melodyjka i znów w kółeczko:) Bardzo miło wspominam tamta zabawę:) Byłam na weselu u rodziny chłopaka, niemal nikogo wcześniej nie znałam, a podczas tej zabawy poznałam kilku wujków, braci ciotecznych itd. :) Później jakoś luźniej się czułam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miśkaaaaaa
Uważam, że te zabawy ze zbieraniem na wózek czy z tańczeniem z parą młodą za kasę to absolutna żenada... Tak samo jak zabawy rozbierane czy z podtekstem. Kiedyś na weselu widziałam zabawę, gdzie faceci siedzieli na krzesłach po jednej stronie parkietu trzymając pomiędzy nogami butelkę. Po drugiej stronie stała woda w szklankach. Kobiety miały za zadanie napełnić butelkę swojego faceta, przenosząc wodę w ustach. Żałośnie wyglądały laski w eleganckich kieckach, bez butów (żeby tylko było szybciej), kucajace przed pijanymi facetami z głową pomiędzy nogami kolesia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Salianka - ta zabawa to kareta, często praktykowana, tylko trzeba z wódką uważać. Są również podobne, jak wyjście do ZOO, czy jakoś tak ;) Mi się raz zdarzyło spotkać zbieranie na wózek, 4 lata temu, ale zostaliśmy o tym wcześniej poinformowani. Kto chciał to brał udział, kto nie to nie. Też mi się wydaje, że coś takiego to przesada. Jeśli chodzi o zabawy to wszystko jest kwestią ustalenia pomiędzy zespołem, a młodymi. Widziałam kiedyś podobną zabawę do tej co opisuje miśkaaaaaa, tylko, że zamiast tańca z daną osobą się po prostu przedstawiało. Do optymalnych zabaw to należy chyba chusteczka, natomiast spotykałam się też z wygłaszaniem "ślubowania" przez młodych, które dyktował zespół w formie bardzo zabawnej lub też śpiewanie im z odpowiednimi rekwizytami. Fajną zabawą jest też usadzanie młodych tyłem do siebie i zadawanie różnych pytań, a jako odpowiedź podnosi się but swój lub partnera, jak para podniesie but tej samej osoby to oznacza zgodność i liczy się, ile mają zgodnych punktów :) Zabawy są różne - popatrz choćby tutaj - http://www.planowaniewesela.pl/warto_wiedziec/zabawy_slubne.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłka23
odkad czytam watek slubny sama mam metlik w glowie co jest zenada a co nie, przyklad zbieranie na wozek- juz 15 lat temu jak bylam na pierwszym weselu w zyciu byla ta zabawa i nikt nie robil problemow, kazde kolejne i wesele tez pojawia sie zbieranie na wozek, nigdy nie pomyslalam ze jest to jakis rodzaj zebrania kasy czy czegokolwiek w tym stylu, wlasciwie nie bylam na weselu gdzie tego nie bylo, odkad czytam was wszystko wydaje mi sie nieeleganckie, nie chce zeby goscie sobie pomyslelli ze jestesmy pazerni na kase, ale z 2 strony i w mojej rodzinie i rodzinie narzeczonego zawsze byla ta zabawa i kto nie chcial nie musial brac udzialu, mysle ze wy troche przesadzacie z tymi opiniami, naprawde wiekszosc ludzi nie zastanawia sie nad tym w ten sposb, pytalam sie nawet mojej mamy co o tym mysli i czy nie uraze gosci i tez stwierdzila ze nie widzi w tym nic zlego, ze zawsze to pojawia sie na weselach, w sumie nie chce z tego rezgynowac bo od dziecka bylam przekonana ze to staly element wesel. przeciez tu nie chodzi o wrzucanie niewiadomo ile kasy, dopiero od niedawna zauwazylam ze goscie- zwlaszcza rodzice i najbizsi wujkowie/ ciocie wrzucaja papierowe pieniadze a do tej pory zawsze kazdy wrzucal monety, 5 zl to juz bylo najwiecej, nigdy nie spotkalam sie tez z tym zeby kamerzysta kierowal kamere na ten welon tak, ze na kasacie widac ile kto daje, zazwyczaj stali w takiej odleglosci ze nikt nie wiedzial ile kto wrzucil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie! ja zbierania na wózek nie uważam za wieśniactwo i prostactwo! dla mnie to jest stały element wesel, odkąd pamiętam praktykowany w naszych rejonach. Nie znam wesela na którym by tego nie było. Kto chce to wrzuca coś symbolicznie, a jak nie to nie. i kropka. I kamerzysta wcale nie filmuje tak aby było widać ile kto daje. a zazwyczaj to się "lata" po kilka razy wrzucając np 2 zlote :) Wieśniackie są zabawy z podtekstem.... muszę zespołowi powiedzieć żeby takowych absolutnie nie było. tradycyjną zabawą jest też tańczenie wokól krzeseł, muzyka przestanie grać szybko się siada, kto nie zdąży nie ma miejsca i odpada. poszerza się to np. gdy muzyka przestaje grac, trzeba przynieść coś ze stołu, albo krawat albo cos i dopiero usiąść p.s sory za literówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trerte23
z tego zbierania na wózek, to lepiej zrezygnować nawet jak lubicie takie festynowe zabawy- w czasach kiedy ludzie dawali normalne prezenty było to mniej rażące, a teraz: pod kościołem- wyskakuj z forsy minimum 500 zł i dawaj fanty[wino, maskotki, książki, czy co tam PM sobie wymyślili], siedzisz przy stole i jesz kotleta i znowu wyskakuj z forsy, bo młodzi potrzebują na następny cel.. a co do tej karety, którą tak chwalicie, to niedawno brałam udział w tej przedniej zabawie- ukrywałam się za drzewem, ale młoda mnie znalazła i zgarnęła razem z kilkoma innymi nieszczęśnikami. czułam się jak debilka w przedszkolu. takie zabawy powinny byc na dziecięcej sali wg mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooooooooooo
Wesele to nie stypa i zabawy jak najbardziej są i były. Nie rozumiem takich podejść, że żenada i w ogóle . Zbieranie na wózek to jest tradycja ( przynajmniej w moim regionie) a nie jakieś żebranie czy wyciąganie kasy!!! Do czego to doszło to niepojęte - stoją takie nadymane paniusie, bo ona nie będzie się bawić to głupkowate to tez - więc zawsze się zastanawiam po jaką cholerę przyszła na wesele . Takie damule mają wiecznie wymagania. A jak już dochodzi do ich wesel to wszystko jest idealne - ludzie siedzą za stołami, tańczą pewnie same walce tanga i inne, w ogóle wszystko jest zaplanowane co do minuty, a nie daj Boże niech orkiestra zagra "Jesteś szalona" to już obraza majestatu. WESELE JEST OD TEGO BY SIĘ BAWIĆ!!!!!!! autorko a te linki to dla Ciebie: http://www.slubomania.pl/index.php/zabawy-weselne/12-kareta - przy tym jest kupa śmiechu jak ktoś się zamota ;) a to jest wersja light "bez karniaków" http://www.slubomania.pl/index.php/zabawy-weselne/11-zoo http://www.slubomania.pl/index.php/zabawy-weselne/244-szalone-sporty- i tutaj najlepsza opcją jest danie krzesełka jeźdźcy wtedy własnie ujeżdża konia i kupa śmiechu jest na stronie właśnie ślubomanii masz wiele przykładów zabaw i opinii - normalnych opinii kiedyś na weselach był taki konkurs ze zjedzeniem bułki tartej a potem trzeba było zagwizdać ale daruj go sobie bo rożne efekty są tej zabawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabawy weselne są niestety maksymalnie żenujące. Wystarczy dobry wodzirej i muzyka i zabawa jest do rana. Zbieranie na wózeczek... :O????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbieranie na wózek
jest bez sensu, to żadna tradycja, nawet nie wiem jak nazwać bo w moich stronach sie tego nie praktykuje i byłabym oburzona gdyby na weselu ktoś podszedł i jeszcze zaczął zbierać Czułabym się niezręcznie szukając nagle pieniedzy po kieszeniach, a nie zawsze ma się jakieś drobniejsze a kolejnej stówy nie zamierzałabym wrzucać czy 50zł bo ile mam dać to już daję do koperty Jak ksiądz w kościele zbiera to mam zawsze drobne naszykowane ale na weselu gdy człoiwek nie jest przygotowany... bez sens w ogóle nie wiem po co to, nie zapesza się nic wcześniej, a zbieranie na wózek to jest jakby zapeszanie bo po co zbierać na coś skoro nie ma jeszcze dziecka ? Tak samo jak nie kupuje się ubranek zanim się dziecko nie urodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooooooooooo
sądzę po niektórych wypowiedziach, że nie wiecie na czym polega zbieranie na wózek. To nie jest tak, że ktoś podchodzi do każdego gości i DAWAJ NA WÓZEK, widać nie byliście świadkami tej zabawy a wielka krytyka.. Młoda para po oczepinach stoi na środku drużbowie stoją lub siedzą z boku mają dwa koszyczki lub welon razem trzymają i każdy kto chce zatańczyć z Panią lub Panem Młodym musi zapłacić jakąś "symboliczną" kwotę. ale to nie oznacza że to jest ustalone z góry że minimum 50 zł. Żaden normalny kamerzysta nie nakręca ile kto daje. Ewentualnie już na sam koniec jak koszyki są pełne to całościowo kręci. Można tańczyć tyle razy ile się chce i nikt nie patrzy czy wrzucacie tyle czy tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co i tak nie zmienia faktu , ze jest to żenująca praktyka:O A gdzie takie ''coś " funkcjonuje, bo ja się nigdy z taką zabawą nie spotkałam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trerte23
ja akurat wiem jak wyglada zbieranie na wózek, ale celowo użyłam wyolbrzymienia w mojej wypowiedzi. jak dla mnie młodzi stojący z koszykami czy welonem w łapach jak diakon z tacą w kościele wygladają jak wyglądają.. "Do czego to doszło to niepojęte - stoją takie nadymane paniusie, bo ona nie będzie się bawić to głupkowate to tez - więc zawsze się zastanawiam po jaką cholerę przyszła na wesele ." ja się mogę dobrze bawić bez tych wszystkich "atrakcji"- naprawdę nie potrzebuję, żeby ktos mi organizował gry i zabawy w stylu zabawy choinkowej z trzeciej klasy podstawówki. i może jestem nadęta, ale niestety dla młodej osoby przyzwyczajonej do klubowych imprez i eleganckich coctail party czy dla 50-letniej pani profesor na uniwersytecie zabawa w "krzesełka" nie będzie super rozrywką..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooooooooooo
najlepiej zaznacz od razu młodej parze ze na weselu maja byc same VIP-y bo inaczej nie przyjdziesz i to ma być eleganckie koktajlowe przyjęcie Jeśli piszesz że do szczęścia te zabawy Ci niepotrzebne to zwijaj się do domu albo do klubu przed 12 i nie bedziesz musiala patrzeć na te "żenady" Zresztą nie chce mi się już na ten temat dyskutować, każde z nas ma swoje zdanie więc trzymajmy się tego. Pozdro 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedlugo slub
w woj kujawsko- pomorskim rowniez jest to tradycja, nie rozumiem tego, u was sie tego nie praktykuje w regionie to nie znaczy ze nigdzie i ze mozecie jechac po tych co chca to zorganizowac, w moim wojewodztwie nie ma chyba wesela gdzie nie byloby tej zabawy i to nie musi byc koniecznie zbieranie na wozek, mozesz to sobie zatytulowac jak chcesz zbieranie na podroz poslubna, na mieszanie na cos tam, krytykujecie nie wiedza ze krytykujecie pewien zwyczaj ktory w danym miejscu sie przyjal, owszem mozna zrezygnowac z tego, ale mysle ze goscie z regionu bardziej byliby zdziwieni gdyby tego nie bylo, a jak jestescie z innej czesci polski to uszanujcie to ze gdzie indziej wesela wygladaja troche inaczej, mnie dziwia niektore zwyczaje na slasku czy w malopolsce ale nie krytykuje ich a napewno juz nie wyrazam sie ze to zenada itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trerte23
nie muszę niczego zaznaczać, bo rzadko mam do czynienia z tego typu weselami, a jak juz są takie zabawy, to widzę, że ludzie sie chowają po kątach i ze nachalnie ciagnie sie do tych zabaw osoby, które nie maja ochoty się tak bawić, więc to chyba nie jest taka atrakcja. zreszta nie wiem- może rzeczywiście na wsiach czy w pewnych regionach rzeczywiście wszyscy, to uwielbiają i jest to niezbędny punkt programu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×