Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laaaura23

Jak zaufac MEZCZYZNIE ??

Polecane posty

Gość Laaaura23

Mam 23 lata i niegdy nie bylam w zadnym zwiazku. Tak, wyprzedzam pytanie- Jestem dziewica. Co jakis czas pojawia sie ktos nowy, kto stara sie, podrywa, chcialby czegos wiecej, ale ja wciaz i zawsze jestem nieugieta. NIEDOSTEPNA. Wszystkich zbywam. Nie zawsze jest tak, ze facet mi nie pasuje, czesc z nich byla dla mnie naprade ok, chcialam sie przelamac... Odwazyc, by sprobowac, ale zawsze wygrywal strach. Ostatni z nich byl najlepszy. Mozna powiedziec IDEAL ;), ALE jak zwykle nic z tego nie wyszlo, bo sie balam ! Boje sie, ze jak ktoremus zaufam, to mnie skrzywdzi. Wykorzysta i porzuci. Boje sie porazki. Jakies rady??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dasda5454
twoj los jest ciezki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laaaura23
??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A skąd wynikają Twoje uprzedzenia? - z przeszłości, z braku doświadczeń, z tego, że jesteś nieprzygotowana na skutek nieodpowiednich wzorców? Nie każdemu facetowi chodzi o to, by się "do Ciebie dobrać". Są też tacy, którzy by chcieli coś bardziej wartościowego - czyli relację opartą na zaufaniu i wspólnym dążeniu do szczęścia. Pytanie tylko jak to rozpoznać? - no cóż, testować :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janna b
mam ten sam problem, jestem od Ciebie troszkę młodsza, ale także nie potrafię żadnemu facetowi zaufać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laaaura23
A wiec :) moje uprzedzenie, to nie jest w sumie uprzedzenie, tylko strach. Chyba jestem perfekcjonistka i chcialabym nie zalowac swojej decyzji o zwiazku, wspolzyciu. Boje sie porazki, ze okaze sie, ze facet byl mily tylko na poczatku, ze udawal. Tak, jestem niedoswiadczona i naiwna. Boje sie, ze ktorys to wykorzysta. Mowie, z jednej strony strach a z drugiej potrzeby- chce juz byc z Kims!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie potrafisz zaufać sobie, w sensie, że jesteś w stanie dokonać odpowiedniego wyboru? Myślisz, że pięknymi słowami mogą sprawić, że "odpłyniesz" i nie będziesz w stanie racjonalnie myśleć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laaaura23
Podejmuje dobre decyzje, jesli mam czas sie nad nimi zastanowic. W sytuacji z mezczyzna, nie ma czasu na zastanowienie, bo cala atmosfera mija. Wiele razy zdarzalo sie, ze zaczynalo sie Dziac, a moje niezdecydowanie, cofanie, wszystko burzylo. Czuje sie wtedy winna, ze nie moge dac tego, czego oni chca. Wiem, ze nie jest bledem przespac sie z kims, kogo sie pragnie. To doswiadczenie, ale co potem? Chyba potrzebuje psychiatry :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może też więcej luzu w stosunku do siebie? :) - bo co złego by było w tym, gdybyś znalazła ujście dla swoich potrzeb poprzez kontakt fizyczny, a później by się okazało, że żadnej relacji nie będzie? Co potem? - ale w jedną stronę, albo w drugą. Oczywiście jeśli dla Ciebie liczy się tylko miłość na całe życie, to chyba będziesz musiała poświęcić trochę energii by kontrolować swoje żądze, a skupić się bardziej na relacji uczuciowej. A facet - jeśli jemu zależy na tym samym, to ... się poświęci ... chyba. A co to znaczy - "chce juz byc z Kim!s"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtryrtytutyu
przeciez to proste, nie dawaj dupska bez slubu, i od razu bardzo latwo pozbedziesz sie tych ruchaczy a zostawisz wartosciowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laaaura23
CHCE juz z kims byc oznacza, ze mam dosc juz samotnosci. Ze w koncu chcialabym zmienic to w swoim zyciu, zaczac zyc! przestac sie bac. Zaufac. Ok, ale jesli strace dziewictwo z Kims, kto mnie tylko wykorzystal? NIe wybaczylabym sobie tego chyba. Levviatan, Ten ostatni ;) On mnie zaczal uczyc bliskosci. Budowal cos, chcial, bylo dobrze, ale wtedy wlasnie wszystko sie konczy, kiedy wydaje sie byc, ze juz robi sie idealnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rtryrtytutyu - no nie do końca: 1. jak jej się facet spodoba to też będzie chciała 2. wszystko jest dla ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laaaura23
Nie chce czekac do slubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
L23 - no to masz ogromny problem. Jak nie wierzysz w to, co mówi facet - no pewnie, bo może mówić wszystko ... to nie jesteś w stanie nikomu zaufać, bo praktycznie każde działanie będziesz odbierała jako chęć wykorzystania Cię. Problem musi leżeć w ... przeszłości, nie chcę tutaj teraz wymyślać czegoś, co mogło się nie zdarzyć. Może psycholog to jest jednak dobry krok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laaaura23
A czy wg Was to normalne, ze w chwiach bliskosci, niemalze gra wstepna, mi to wystarczalo? Ze On chcial przkroczyc granice, a mi bylo dobrze przed nia? Chcialam chyba sprawdzic jak dlugo bedzie sie staral, sprawdzic, czy mu naprawde zalezy. A zdrugiej strony, chcialam prawdziwego kontaktu fizycznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
L23 - no to mogła zadziałać ta blokada - w sensie, że jak piszesz, iż nie wybaczyłabyś sobie, gdybyś to zrobiła z kimś nieodpowiednim ... to doznania z takiej "zabawy" mogły nabrać na sile, bo w tym wypadku miałaś pewność, że "nic złego się nie stanie" - toteż mogłaś się temu w pełni oddać. A dotyk też potrafi dostarczyć sporo uciechy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laaaura23
tak, wlasnie tak. To bylo pole bezpieczenstwa. Ale czy jestem normalna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe, podszyw? :) Co to znaczy normalna? Pewnie zachowujesz się odpowiednio do przesłanek, które sprawiły, że działasz tak, a nie inaczej. Ja mam dokładnie tak jak Ty, tylko, że w stosunku do kobiet, bardzo ciężko mi zaufać, ale potrafię analizować, co trochę ułatwia zadanie. A Ty naprawdę powinnaś ostro "wyluzować", nie możesz odbierać tego w kwestii osobistej porażki, czy czegoś w tym stylu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laaaura23
nie, to bylam ja .. ale facet ma latwiej. sprobuje cos zmienic, dac szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co to znaczy, że facet ma łatwiej? Szanse - pewnie, ale przy odrobinie zdrowego rozsądku ... jak się da ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laaaura23
facet ma latwiej, bo, np nie jestescie tak emocjonalni. Mezczyzna jesli mial wiele kobiet nabiera doswiadczenia, kobiecie to raczej ujmuje. Kobiety nie rania tak ja mezczyzni. to moja tylko opinia, a niewiele wiem ;) ten ostani, moj ideal, po tym, jak myslal, ze kogos mam, ale to nieprawda, przestal sie do mnie odzywac. kompletnie nic. bylam dla niego powietrzem. ale nigdy nie przyznal sie, ze to przez dume. zazdrosc. poczul sie naprawde dotkniety..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
E-tam, nie ma co generalizować, są kobiety skały, jak i są faceci skały, ale takie bezemocjonalne podejście to jest krzywda dla własnej osoby, bo nie pozwala się w to w całości wciągnąć. A dlaczego uważasz, że faceci nie są emocjonalni, że bardziej ranią? - może odpowiedź na to pytanie pozwali Tobie dostrzec gdzie jest pies pogrzebany? Twoje podejście naprawdę nie wzięło się znikąd, spróbuj przeanalizować swoje życie, by zniwelować źródło, a nie zawracać strumień. No widzisz - czyli ten ostatni ideał zachowuje się jak kobieta, a Ty niczym lodowaty facet porzucasz biedaka! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laaaura23
jesli nie ja jego, to on mnie ;) i co wtedy? bylabym skrzywdzona, a przeciez tak nie moze byc. kobiety sa deliktaniejsze, kazde slowo i czyn boli podwojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy nie ważniejsze od tego, kto krzywdzi, jest to, żeby było dobrze dla dwóch stron? Po co jakieś gierki, jak wszystko można sobie wytłumaczyć, posiłkując się prawdą. OK - może czasami zaboleć, ale to przecież lepsze niż domysły i życie w nieświadomości, bądź kłamstwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laaaura23
moze nie kazdy jest na tyle dojrzaly, moze nie kazdy tak umie ? ja nie jestem, ja nie umiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stiwen
tak kobiety sa delikatniejsze yhmm zwłaszcza jak sie puszczają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może to jest tak, że każdy umie powiedzieć prawdę, tylko nie każdy wie komu może ją powiedzieć, właśnie przez brak zaufania, zrozumienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghrrrhhrr
Powiem Ci, że miałam podobnie i również trochę się tym przejmowałam. Myślę, że jak poznasz tego odpowiedniego faceta to będziesz o tym wiedziała. Ze mną tak było. Wcześniej myślałam nawet, że przez swoje zachowanie nie jestem zdolna do stworzenia związku. Zawsze spławiałam wszystkich facetów, którzy chcieli się do mnie zbliżyć. Inaczej jednak było z moim obecnym partnerem. Pierwszy raz w życiu poczułam, że mogę mu zaufać i nie pożałowałam. Myślę, że chyba słusznie nie miałam zaufania do poprzednich facetów. Po prostu tak mi podpowiadała intuicja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×