Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość problem mamyyy

Rodzice wypytują sie wszystkiego mojego dziecka

Polecane posty

Gość problem mamyyy

mam problem, otóz moi rodzice zawsze wypytują sie mojego dziecka, czy ja sie kłóce z mężem, itd, a małe dziecko wszystko opowiada i mowi co sie w domu dzieje, zwykle sprawy,ale ja chcialabym aby one zostawały w domu, nie wiem jak mam rodzicom powiedziec,aby przestali, jak tak mozna, przeciez to dziecko też krzywdzą. nie wiem co robic???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 9
Trudna sprawa ale jest na to kilka sposobow: 1 Nie klocic sie przy dzieciach . Wrecz przeciwnie: pokazac im ze sie kochacie, ze jestescie razem. 2 Nie puszczac dzieci do rodzicow 3 Sprobowac przekonac dziecko ze na pytania o to co sie dzieje w domu powinny mowic ze nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lofdgf234ed
Jak masz patologie w domu/ małżeństwie to rodzice się martwią o wnuki to normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem mamyyy
mowilam im to sto razy, a oni mowią,ze to ich wnusiu, to mogą sie wypytywać,. albo kłamią,ze on sami im mowi. ...ale ja wiem,ze nigdy nic by im sam pierwszy nie powiedział,znam swoje dziecko.. mowi zawsze jak ktos sie pyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem mamyyy
patologie to masz chyba ty,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm - jak to krzywdzą dziecko?
gdyby w domu było ok, to niby jaka krzywda? A widocznie w domu nie jest dobrze, skoro cię to denerwuje. Sądzisz, że jak dziecko nie powie dziadkom że w domu źle się dzieje, to nie jest skrzywdzone przez ciebie i męża jak się kłócicie na przykład??? Jeśli już musicie na siebie wrzeszczeć czy nawet się bić, to róbcie to wtedy, kiedy dziecka nie ma w domu :( Wiecie jak to niszczy psychikę dzieciaka???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 9
Psychike dziecka niszczy rowniez wypytywanie i wscibskie wyciaganie z niego co sie dzieje w domu. Dziecko nawet jesli nie rozumie to i tak czuje , ze cos jest nie tak i to zaburza jego poczucie bezpieczenstwa. Na dluzsza mete moze to doprowadzic do powazniejszych zaburzen. Jesli rodzice chca wiedziec co sie dzieje to moga zapytac o to doroslych /corke i jej meza/ Ja bym jednak zastanowila sie nad odizolowaniem dziecka od takich toksycznych dziadkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak bo to przecież powód
to chore jakieś pomysły - rodzice się kłócą a dziecko nawet dziadkom nie może tego powiedzieć i ma z tym zostać samo, nie bardzo wiedząc czemu tak jest w domu. Ma siedzieć cicho w kątku i przeżywać :( Co z was za rodzice dając takie rady??? Jak dziadkom nie wolno, to może sąsiadom? Wolałabyś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem mamyyy
dobrze sie czujesz?? nikt się nie kłoci! a ty taka swieta jestes? nie wierze,ze nikt sie nie kloci z mężem w domu! raz na miesiąc zdarzy sie malutka kłotnia np o zostawienie skarpetek nie tam gdzie trzeba, a raczej zwrocenie uwagi, a dziecko bierze to za kłotnie i pozniej mowi.. jak nie wiesz jak jest to po co sie wtrącasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak bo to przecież powód
odpowiadam - dobrze się czuję i na szczęście moje dziecko nie musi się denerwować opowiadając dziadkom co tam w domu. A ty jak widzę masz problem, bo i dziadkowie źli, że pytają i dziecko złe, że mówi, i ktoś kto mówi prosto z mostu jaki to problem, to na pewno ma nierówno pod sufitem i się wtrąca :( Żegnam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 9
19:19 [zgłoś do usunięcia] no tak bo to przecież powód to chore jakieś pomysły - rodzice się kłócą a dziecko nawet dziadkom nie może tego powiedzieć i ma z tym zostać samo, nie bardzo wiedząc czemu tak jest w domu. Ma siedzieć cicho w kątku i przeżywać Co z was za rodzice dając takie rady??? Jak dziadkom nie wolno, to może sąsiadom? Wolałabyś? Ty sobie tym dzieckiem geby nie wycieraj. Juz nawet na tyle twarzy nie masz ? Spraw klotni z doroslymi nie zalatwia soie przez male dziecko. Wiec wypytywanie o to male dziecko tez nie swiadczy o dobrych intencjach. Skoro rodzice chca wiedziec to dlaczego nie zapytaja doroslych ? Po co mieszaja do tego malucha ? Pobyt u dziadkow powinien miec na celu zabawe z dzieckiem i wspolne spedzanie z nim czasu a nie prowadzenie przesluchania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak bo to przecież powód
no tak, bo dziadkowie na ogół sadzają dziecko na stołku, dużą żarówę prosto w oczy i zaczyna się przesłuchanie :D:D:D Dzieci na ogół same z siebie rozmawiają z dziadkami co jest w domu. Nie muszą być przesłuchiwane. A jak czują się zagubione tym, co w domu się dzieje, to komuś muszą się pożalić. Matko jedyna, co w tych domach wyprawiacie, że tak boicie się że dziecko "zezna na torturach" jak jest u was naprawdę???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 9
Nie rozumiesz czy tylko udajesz? Ty jestes dorosla a to jest male dziecko. Wiadomo ze jestes od tego dziecka sprytniejsza i jak bedziesz chciala cos z niego wygiagnac to zrobisz to bez problemu. Ale robiac tak stawiasz dziecko w sytuacji zaburzenia jego bezpieczenstwa. To dziecko moze tego nie umiec nazwac bo jest za male aby wiedziec ze powinno omijac takie osoby. Ale wewnatrz dziecko czuje to ze skoro nie pytasz doroslych a wypytujesz jego to nie jestes uczciwa osoba. Dzieci maja intuicje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak bo to przecież powód
rozmawiamy jak gęś z prosięciem :) Właśnie o dziecko mi chodzi!!! To nie dziecko się skarży, że rozmawia z dziadkami tylko mamusia ma o to pretensje, że dziadkowie się czegoś od dziecka dowiedzieli. I nigdzie nie jest powiedziane, że wymusili wypowiedź na dziecku. Być może dziecko samo z siebie opowiedziało co sie w domu dzieje!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak bo to przecież powód
być może dziecko smutne jest u dziadków i wtedy pytają o powód tych smuteczków. Poza tym to rodziców wina, że coś tam robią żle, a nie dziadków ani tym bardziej dziecka, że o tym mówi!!! Najlepiej jak rodzice piją, leją siebie nawzajem, a dzieci mają siedzieć cicho i broń Boże nikomu nie mówić nic.. (nie twierdzę, że tak jest akurat w tym przypadku) Tak czy inaczej coś jest nie tak, skoro autorka tak się złości, że coś dziecko powiedziało "wścibskim" dziadkom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak bo to przecież powód
i jeszcze mogę sobie dać rękę odciąć, że to teściowie autorki a nie jej rodzice :) I stąd ta frustracja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 9
Frustracja czy nie , to cie w niczym nie usprawiedliwia. Dlaczego wyciagasz wiadomosci od dziecka ? Dlaczego nie zapytasz bezposrednio doroslych ? Male dziecko c\hcesz w to wciagac ? Jak bys miala uczciwe zamiary to nie stawialabys dziecka w takiej sytuacji. Jak bys miala uczciwe intencje to zapuytalabys bezposrednio doroslego. Dlaczego tego nie zrobisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak bo to przecież powód
ty daj sobie siana, nie jestem jeszcze babcią :) Więc niczego od nikogo nie wyciągam, ale nie mam nic przeciwko temu, żeby dziadkowie "wyciągali" od mojego dziecka cokolwiek sobie życzą w czasie spotkania :) Na tym polegają więzi rodzinne. A uparłaś się z tym pytaniem, dlaczego teoretycznie ci dziadkowie nie spytają dorosłych? Pewnie dlatego, iż wiedzą, że prawdy się od nich nie dowiedzą. Gdyby starsi mówili, to nie byłoby problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pęczek drutu
ludzie, opanujcie się, bo chyba was fantazja ponosi. to, że w domu zdarza się jakaś sprzeczka, to nie znaczy, że jest jakaś patologia! napisała wam autorka, że chodzi o sporadyczne kłotnie, np. o rozrzucone skarpetki, a wy już od razu się nakręcacie, że w domu jest picie, bicie i nie wiadomo co jeszcze. dziadkowie nie powinni wypytywać dziecka. jak chcą koniecznie coś wiedzieć, to niech zapytają córkę i jej męża, a nie wykorzystują fakt, że dziecko zawsze bez oporów opowiada. są sprawy, które powinny zostać w domu i nikomu nic do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 9
A dla mnie wiezi rodzinne polegaja na tym , ze do dziadkow mozna miec na tyle zaufanie zeby im cos powiedziec. Widac na to zaufanie nie zasluguja skoro nie wiedza. I widac slusznie bo ja bym nie miala zaufania do czlowieka ktory wypytuje dziecko aby zaspokoic swoja wscibskosc. Ja bym dziecko od takich odsunela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem mamyyy
pęczek drutu ...--dokladnie o to mi chodzi,..szkoda,ze wogole załozylam ten temat, bo jak widac, u was w domu jest zupełna cisza i nie ma kłótni,tak?????? nigdy w to nie uwierze!! żegnam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zelowka
A ja rozumiem autorkę tematu. Uważam, że dziadkowie nie powinni pytać o to dziecka, a co najwyżej córkę. W każdym małżeństwie zdarzają się kłótnie i zapewne w małżeństwie dziadków też się zdarzały. Jeśli nie jesteś uzależniona od np. opieki dziadków nad wnukiem, to zmniejsz kontakty. Wyraźnie zapowiedz rodzicom, że nie życzysz sobie czegoś takiego i że dalsza taka działalność zaskutkuje zmniejszeniem kontaktów z wnukiem. A do osób piszących w tym temacie: nie rozumiem tej napaści na autorkę, może wy macie idealne związki, ale idealne to znaczy wymyślone i włożone między bajki. Nie wiem czy chcielibyście, by ktokolwiek wykorzystywał wasze dzieci w taki sposób. Normalna babcia spytałaby szczerze córkę a nie wyciągała zeznania z wnuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 9
Ale to nawet nie o to chodzi czy oni sie kloca czy nie. Obojetne czy w tym domu jest sielanka czy walcza na noze to dla mnie male dziecko nie jest i nie powinno byc ogniwem do zdobywania informacji. To sie zalatwia na poziomie doroslych. Dla mnie osoba , ktora wypytuje dziecko /obojetne jak to tlumaczy/ to osoba od ktorej dziecko powinno byc odsuniete. To nie jest uczciwa osoba. Uczciwa osoba nie wykorzystuje dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko na pytanie dziadków
co tam w domku powinno odpowiadać - nie wiem, nie wolno mi o tym mówić, spytajcie moich rodziców :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×