Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość spokojnie...to tylko awaria

długie narzeczeństwo a rok po ślubie rozwód

Polecane posty

Gość spokojnie...to tylko awaria

Co prawda temat mnie nie dotyczy, ale moja kolejna kolezanka (już czwarta!!!) potwierdziła, że w tym długim chodzeniu chyba jest coś nie tak.... Chodzą po kilka długich lat, np.6-10 z jednym chłopakiem, laski miały parcie na ślub, bo żyją razem już od jakiegoś czasu jak małżeństwo... jest ślub kościelny , wesele z pompą, a na pierwszą rocznicę rozwód... :O No masakra! Nie wierzę, że przez tyle wspólnych lat razem dopiero po slubie "wychodzi szydło z worka". To raczej te panny się rozmyslają, znajdują innego, albo się nudzą... nie wiem o co w tym chodzi. Znacie takie przypadki? Jak gadam z tymi dziewczynami to jedna twierdzi, że mąż jej nie odpowiada w seksie (byli 9 lat przed ślubem razem) i nie chce chodzić na imprezy, a ona przecież jest młoda!więc znalazła sobie fagasa. Druga odcięła się od wszystkich, ale jej mąż załamany mówi, że kogoś ma i po co tak naciskala na ślub, po co to wszystko było, skoro po roku go przekresliła. no masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raczej znam takie, że pół roku - rok znajomości przed ślubem a potem rozwód. A z tych co chodzili ze sobą 5-10 lat to oni raczej ślubu nie chcieli i nadal nie chcą i są ze sobą... Może to wynika z tego, że u Twoich kolezanek jedna ze stron chciała ślubu. druga nie. I gdy ta druga się zgodziła, ta pierwsza obiecywała sobie nie wiadomo czego po ślubie... a tu się nic nie zmieniło. Może to jest powód?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia1978
Też w otoczeniu mam kilka takich par - najpierw kilka lat w konkubinacie, dzieci, super poukładane wszystko, potem ślub i nagle cała ta bajka pryska - szybki rozwód. Nie wiem - może jak tak kolejność jest odwrócona, to wspólne życie nie ma już tego uroku, a małżeństwo szybko staje się kula u nogi i dlatego wszystko bierze w łeb? Ja tam wolę po staremu, narzeczeństwo, ślub, wspólne mieszkanie, dzieci... Sprawdzony scenariusz, u mnie zagwarantował szczęście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez ty nie bedziesz splac
wszystko zalezy do danej pary i mnostwo jest roznych sytuacji, ludzie zmieniaja sie cale zycie, zdrady, kryzysy - nie da sie przewidziec wszystkiego i zachowania drugiej strony przy slubie i po slubie obie osoby musza chciec, inaczej nie ma sensu walczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez ty nie bedziesz splac
acha, jest jeszcze motyw, ze niektorzy uwazaja, ze po slubie ktos jest zaklepany i moga robic co im sie zywnie chce:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykre...naprawdę..
po co w takim razie te śluby i wesela na siłę....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niun9u
nie wszystkie są na siłe. niektórzy tego chcą bo się kochają i wspierają prawdziwą miłością, są odpowiedzialni i pewni siebie, tego czego chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karabmamaba
Tylko jakby wzięli ślub to czy by nie było rozwodu? Bo co to za różnica czy mam 5 lat chodzenia i 2 lata małżeństwa a potem rozwód czy 2 lata chodzenia i 5 lat małżeństwa? na jedno pewnie by wyszło. Tylko może by się rozwiedli trochę wcześniej. zamias się razem bująć 7 lat to by się pobujali 5 i rozwodzili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulubella28
przez takich nieodpowiedzialnych ludzi inni boją się brac ślub... bo traci swoją ważność, niezwykłość przez te lampucery co po roku się nudzą małżeństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xhfyj
ja byłam w związku 13 lat, dziecko, po tych latach ślub za namowa męża i po 4 miesiącach mężulko chcial się rozwodzić....do dzisiaj jestesmy razem mamy 2 dziecko ale nie jest dobrze i często załuję, że nie dałam mu odejść.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matez
Witajcie ja jestem takim przypadkiem byliśmy w związku 8 lat od 2 lat jesteśmy po ślubie ale ja miałem wątpliwości straszne, znajomi na ślubie pytali się czemu jestem smutny. Pół roku temu spotkałem koleżankę i coś trafiło w nas jak grom z jasnego nieba. Czuję że chcę być tylko z tą drugą !!! daliśmy sobie rok jak przetrwa nasza miłość zostajemy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a u mnie z kolei
było 14 lat związku "na kocią łapę". i się posypało. Nie będę pisał o szczegółach czyja to wina bo wina zawsze leży po środku. poznałem dziewczynę, 2 lata "chodziliśmy" ze sobą ;-) i ślub i jestem mega szcześliwy. ta kobieta odmieniła moje życie. pozdro dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprawa jest prosta jak budowa
cepa. taka kobieta przyjmuje nazwisko meza a wiec numerologicznie jest juz inna osoba i sie nie dogaduja tak jak przed slubem. jakby zostala przy swoim to wygladaloby to inaczej. oczywiscie nie mozna zrzucac wszystkiego na karb numerologii ale w duzej mierze to ona odgrywa tu znaczaca role. wystarczy ze taka kobieta ma nagle duzo 5 w nazwisku i zaczyna sie robic rozrywkowa i towarzyska i nie w glowie jej pieluchy i obiadki dla mezusia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odpoweim tak ludzie sa dzis bardzo ograniczeniy umyslowo numerologia horoskopy itp straszne zabobony wyborcy PO itp na was mozna robic niezla kase wrózki itp nie trzena byc ekspertem ze tak bywa powody sa rozne - malo go poznalas tzn wasz zwiazek ograniczal sie do sexu -do milych rozmow zabaw ale nie do zglebiania wlasnej duszy i otwarcia na siebie -nie mówiliscie sobie czego chcecie i tyle -final taki ze wszystko sie rozpadlo po 10 latach nudnego pozyczacie on cie wybróbowal i oddal jak zrzuty samochód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprawa jest prosta jak budowa
wlasnie najbardziej ograniczeni sa ludzie ktorzy nie potrafia dostrzec metafizycznej strony zycia i polegaja wylacznie na swoim zwodniczym umysle. wielkie cywilizacje swiata uznawaly horoskopy i wyrocznie za zrodlo wiedzy o roznych wydarzeniach. nie mam tu na mysli horoskopow pisanych masowo dla jednego znaku zodiaku bo nie jest mozliwe aby to samo przytrafilo sie 30 mln ludzi. i wyborca po nie jestem i nie bede

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co za durnota nie horoskopy ale astronomia i byla uzywana do pewnych to po 1 po 2 juz kazdy wie ze czlowiek kowalem swojego losu i zaden horoskop niczego nie daje po 3 astronomia to nauka o gwiazdach itp wszak wiadomo ze uklad planet decyduje o klimacie pogodzie i nie tylko ale licza sie tez czynniki zewnetrzne mysle ze juz czas odrzuicic twoje zabobonne spojrzenie i oswiecic sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestes wyborca bo jestes na tyle glupia badz glupi i nie masz wlasnego zdania jestes tak malo odpowiedzialna ze nie potrafisz podejmowac decyzji tylko musisz sie pytac gwiazd a potem jak sie cos spierdoli to bedziesz miec na kogo zwalic wine a to Bóg a to Horoskop a wez spierdalaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprawa jest prosta jak budowa
a wspolczesni naukowcy sa tak inteligentni ze nie potrafia rozszyfrowac co tamte cywilizacje mialy na mysli i nie wiedza skad posiadaly taka wiedze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona-rozwodka
to ja jestem w takiej sytuacji...znalismy sie 5 lat przed slubem, we wrzesniu zeszlego roku wzielismy slub...na dniach skladam pozew o rozwod, od stycznia moj maz zaczal presiadywac noce przed komputelerem...zrobil sie dziwny...probowalam wszystkiego, a on w maju nagle powiedzial ze nigdy mnie nie kochal...jakies 2 tygodnie temu dowiedzialam sie ze prawdziwa przyczyna ma na imie sandra mam 25 lat...i juz bede rozwodka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jakie ma znaczenie co mialy na mysli ? wracanie do przeszlosci co to za logika !! uwazam ze to co nam przekazaly to przekazaly :) nie zajmujcie sie horoskopami wezcie zycie w swoje rece to mialy na mysli i tyle !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprawa jest prosta jak budowa
tarota nie uznaje a horoskopy to bardziej jako forme rozrywki a nie klucz do szczescia. aczkolwiek uwazam ze w numerologii i w ukladzie planet cos jest. indywidualizacja horokopu ma sens ale jego uogolnianie na potrzeby masowe juz nie. w swietej ksiedze hinduizmu co kawalek jest fragment o tym jak medrcy spogladaja w niebo zeby odczytac znaki i to co one zwiastuja. tylko ta wiedza nie pochodzi od nich ale od bogow i istot ktore cechuja sie silnie rozwinieta induicja.i wlasnie w tym charakterze wierze w horoskopy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ty Łukasz w ilu związkach
byleś , ze robisz tutaj za eksperta ?? a może żone masz, że sie wypowiadasz o malżeństwach i rozwodach ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co cie to obchodzi?
40% malzenstw rozpada sie, wiele tkwi ze soba tylko dla konwenansow (starsze pary) zycie to ciagla zmiana i nigdy nie wiesz co sie wydarzy, tym bardziej nie jestes w stanie reczyc za partnera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co cie to obchodzi?
pisze to jako osoba, ktora myslala, ze nigdy sie nie rozwiedzie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludzie albo ze sobą są szczęśliwi, albo nie. długie bycie razem ("chodzenie" to termin z podstawówki :O) nie ma nic wspólnego z udanym czy nieudanym małżeństwem. te twoje koleżanki wzięły ślub "bo tak wypada" i "co ludzie powiedzą". non to teraz mają skutki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×