Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Loreeena24

Jestem samotna i niezbyt wiele znaczę dla innych.

Polecane posty

Gość Loreeena24

Mam 24 lata i cierpię na chroniczne poczucie opuszczenia przez innych. Nigdy nie miałam zbyt dużo znajomych ani nie cieszyłam się powodzeniem w towarzystwie. Nie powiem, niektórzy ludzie byli dla mnie mili, ale większość niespecjalnie. Byłam postrzegana jako nieśmiała i dziwna, może nawet jako specyficzna, bo odkąd pamiętam chcąc nie chcąc zwracano na mnie uwagę, co niestety nie zawsze szło z sympatią. Ludzie często po prostu się ze mną nie liczyli, traktowali z lekceważeniem, uznawali za gorszą. Teraz może jest ciut lepiej, mam więcej ludzi wokół, ale że tak powiem, wciąż odczuwam niedosyt towarzyski. Ludzie są po prostu sympatyczni, ale ileż z nich pragnie mnie bliżej poznać? Wszyscy trzymają się w hermetycznych gronach, gdy tymczasem ja jestem z boku. Inna rzecz : mam problem, żeby pokazać kim naprawdę jestem, wyeksponować swoje ja. Nieśmiałość i strach przed wejściem w głębsze relacje powoduje prowadzi do tego, że wyraźnie się blokuję, wstydzę się siebie jako człowieka. Już nie wiem dlaczego tak jest. Staram się jak mogę, czytam książki, chodzę do kina, do teatru, na wystawy, próbuję być na bieżąco i wyrobić sobie zdanie na różne tematy, ale nadal pozostaję z boku. A skoro jestem w takim położeniu, to jak mam lubić siebie - przecież muszę być gorsza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może,
jesteś szpetna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loreeena24
Nie jestem ani szpetna, ani gruba... Zresztą mówimy o znajomych, a nie o chłopaku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loreeena24
Czuję się strasznie rozczarowana ludźmi. Większość z nich żyje tylko swoją paczką i partnerami, a ludzi spoza tego grona traktuje jak intruzów. Chciałam poznać bliżej pewnego chłopaka, a on dał mi do zrozumienia, że przeszkadzam, choć przecież się nie narzucałam ani nic w tym stylu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loreeena24
Wiesz, robię wiele, by w tym stanie rzeczy zachować optymistyczne nastawienie, ale wszystko wskazuje, że już zawsze będę skazana na samotność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loreeena24
Dodam też, że ciągle prześladują mnie myśli samobójcze. Nie zabiję się, bo jestem tchórzem, ale nie widzę dla siebie perspektyw w świecie, w którym powodzenie towarzyskie determinuje każde inne. Nie mam tej siły przebicia, żeby wzbudzać respekt, łatwo się poddaję, bo ciągle potrzebuję ludzkiej motywacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loreeena24
Już byłam na terapii i wyszło, że mam fobię społeczną. Fakt, ciut się polepszyło, bo teraz mam jednak jakichś tam znajomych, co jak na taką pustelnicę i tak jest nie lada postępem, ale przebywam teraz w kilku różnych środowiskach naraz i tylko w jednym daję sobie rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loreeena24
Moglibyście mi jednak doradzić, gdzie poznawać ludzi, jak inicjować kontakty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loreeena24
Hmmm, chyba widocznie żądam za dużo, skoro jakiemuś stulejowi jesteście w stanie odpisywać, a jak ktoś wyraźnie cierpi, to macie to gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dddduuuua
Tez tak mam,ale jestem mlodsza.i nie mam ani jednej osoby.nikogo zupelnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loreeena24
I jak sobie radzisz w życiu? Też czujesz się gorsza z tego powodu, że nie masz znajomych? Bo ja trochę tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dddduuuua
Nie radze sobie w zyciu:D:O wogole.tzn radze sobie w ten sposob,ze mam wielki rownoległy swiat do ktorego uciekam.czuje sie gorsza,ale staram sie o tym nie myslec.poki nie wychodze z domu to nie mam z tym problemu,ale jak juz wyjde i widze ludzi razem,lub gdy obejrze jakkis film,to juz czuje sie totalnie hujowo i beznadziejnie.moglabym wcale nie wychdzic z domu.dodatkowo jestem brzydka i hujowo sie czuje wsrod ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też mam podobnie ale
właśnie dlatego NIE uważam się za gorszą - tylko inną. A samobójstwa NIE popełniłabym nigdy, bo NIE jestem tchórzem i mam odwagę, by żyć i układać sobie życie wg siebie, a nie innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×