Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wiwiana 123

czy byłby ktoś chętny?

Polecane posty

Gość wiwiana 123

Mam problem oczywiście w relacjach damsko- męskich. Jestem jeszcze młoda, niewiele wiem o życiu. Czy jest tutaj ktoś, kto ma chwilę i może coś doradził, pomógł? Byłabym wdzięczna. Wolałabym mailowo niż tutaj. Z góry wielkie dzięki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiwiana 123
Jakoś nie lubię pisać na tych wszystkich topicach itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiwiana 123
A o cóż innego mogłoby chodzić? :) Pewnie ten temat był tu przerabiany setki razy, ale ja naprawdę nie wiem co zrobić, jak się zachować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiwiana 123
jakiś czas temu poznałam fajnego chłopaka, w zasadzie faceta (24 l.), ja 18. Znaliśmy się od dawna "z widzenia". Któregoś razu na ognisku spotkaliśmy się, zaczęliśmy rozmawiać i ta rozmowa przeciągnęła nam się do rana. Nigdy wcześniej nie rozmawiałam w taki sposób z praktycznie obcą mi osobą. Mimo tej dużej różnicy wieku rozumieliśmy się. Zakończył swój paroletni związek i przyjechał na dłuższy urlop do Polski. Mieszkali razem z dziewczyną w Anglii. To miał być definitywny koniec i podobno rzeczywiście tak jest. Kolejna impreza, rozmowa, długa rozmowa, parę spotkań. W końcu musiał wracać, wracał razem z dziewczyną, mieli sprzedać meble, odmówić to mieszkanie, które wynajmowali itd.. Oczywiście były mega obietnice, że napisze, że będzie dzwonił, że przyjedzie w sierpniu, tylko musi tam pozałatwiać swoje sprawy. Odezwał się, w zasadzie na razie wymieniliśmy parę zdań. Wiem jak to może być, być może do siebie wrócili itd.. Zapytać Go o to wprost? Ta rozmowa już jest taka "sucha", taka przez grzeczność? Chociaż tłumaczę sobie to, że gdyby nie chciał to by nie napisał? Ale mam od razu zapytać wprost czy z nią jest? A może dać sobie spokój? Cholera, pierwszy raz była taka nić porozumienia, nigdy wcześniej z żadnym chłopakiem tak dobrze mi się nie rozmawiało. Ale czy to ma w ogóle jakiś sens? Czy lepiej sobie odpuścić i nie bawić się w takie związki? Dodam tylko, że mam problemy z tym, żeby mu zaufać, uwierzyć, jestem z natury nieufna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiwiana 123
Rozpisałam się trochę, ale wariuję tutaj. Napisał jeszcze, że postara się do mnie zadzwonić i czy odbiorę. Jest naprawdę w porządku, przynajmniej taką ma opinię. Było też wiele obietnic, słów, gestów. Zdaję sobie sprawę, że mógł po prostu kłamać, ale on podobno nie jest taki, podobno. Tak jak mówiłam, mało wiem o życiu, zazwyczaj problemy z rówieśnikami rozwiązywałam sama, ale tutaj nie wiem co robić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiwiana 123
Ale ja chyba nie mam odwagi żeby zapytać wprost. Kolejna sprawa, że tą dziewczynę znam. Przecież teraz ta różnica jest bardzo duża, może za kilka lat .. Ale teraz.. Czeka mnie matura. A jak zapytałam dlaczego ten związek się rozpadł to odpowiedział, że od dawna jej nie kochał, a był z nią z przyzwyczajenia :/ to też o nim dobrze nie świadczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama przed sobą powinnaś odpowiedzieć sobie na pytanie czy jesteś gotowa na ewentualny związek z tym mężczyzną, czy była byś w stanie mu zaufać.Jeżeli choć trochę coś do Niego czujesz to powinnaś zdecydować się na poważną rozmowę z Nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiwiana 123
Dziękuję. Jak to teraz to czytam, to widzę, że banalny problem mam. Ale chyba nie potrafiłam na to spojrzeć logicznie. Dzięki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suicydofil
jedyne rozwiązanie - zabij się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiwiana 123
Nie dziękuję. Mam tyle wątpliwości, w zasadzie nic nie wiem... A obiecałam sobie, że teraz skupię się na maturze, na nauce, a tu jeden wieczór i okazuje się, że to moja gadanie nic nie warte :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×