nietypowe pytanie. moze macie jakies rozwiazanie

a wiec mieszkamy sobie z chlopakiem w kawalerce za ktora placimy 550 zl. chce isc i starac sie o dodatek mieszkaniowy tylko sprawa jest teho typu ze jedyny udokumentowany nasz a bardziej moj dochod to 284 zl renty po ojcu. chlopak pracje ale na czarno. no i tak mysle ze tam pojde pokaze umowe itp ze ja mam dochod 284 i to tyle a urzednik mi sie spyta jak w takim razie zyjemy ze praktycznie nie mamy dochodow a mieszkanie za 550 wynajmujemy. no i jak to ogarnac zeby bylo git i zeby dostac ten zasilek a nie zeby sie doszukiwali tego skad mamy pieniadze na zycie? moze ktos byl w podobnej sytuacji i sobie z tym poradzil? prosze o pomysly

nie byłam/jestem w podobnej sytuacji ale zawsze możesz powiedzieć że rodzice Wam dokładają tymczasowo

np. rodzice Wam dokladaja

moja matka klepie biede i jego tez wiec lepiej powiedziec ze moja bo moja mieszka w innym wojewodztwie a jego 10 km od opieki spol prawda? no tak tez myslalam o takim rozwiazaniu

czy Twoja mama pobiera zasiłek z opieki społecznej? lub mama narzeczonego?

matka narzeczonego tak ale moja chyba nie, tylko rodzinne....

jak to ogarnac?

jak nie rodzice to rodzenstwo tez moze wam dokladac np. starsze, dobrze zarabiajace. ciotka, wójek....

Nie cykaj, raczej nie będą pytać, a nawet jak zapytają to powiedz tak jak Ci radzili wyżej. Nikt tego nie będzie sprawdzał.

Powiedz po prostu ze pomaga wam rodzina:)

ja też składałam o dodatek, a dochód zerowy :D podałam tam pomoc od rodziny ...nie pytają się czy od brata, siostry mamy......praca dorywcza nikt nie wiercił mi dziury w brzuchu ....tylko wylicz to wszystko tak , żeby ci nie przekroczyło....choć dochód jest dosyć wysoki , bo z tego co pamietam nie może przekraczać 1000zł .....a dochody biorą z 3 miesięcy

chciałam sie dowiedzieć,czy ten dodatek mieszkaniowy jest za poprzedni rok czy na bieżąco? co jeśli teraz nie pracuje z chłopakiem i nie mamy dochodu,a zaczełabym i dochód byłby ok 1500zł na nasza dwójkę? wtedy by nam od razu odebrali czy za jakiś czas?

lepiej się rozstańcie i nie grzeszcie wiecej wspólnym mieszkaniem http://gosc.pl/doc/791547.Kocie-lapy-z-pazurami czytać!!! a chłopak jak niby bezrobotny to sie wystawi na pośmiewisko że nie potrafi sobie załatwić pracy.