Czy moje zachowanie jest dziecinne ?!?!

Mam 24 lata,za sobą jeden poważny związek.Obecnie jestem z chłopakiem młodszym ode mnie o rok,on również ma za sobą poważny związek.Ostatnio zaczęliśmy się kłócić o moje ''czepianie się''. Powiedzcie mi,jakie jest Wasze podejście do związków,tzn.czy w Waszych związkach jest coś takiego jak '' bez Ciebie nie idę na imprezę'' ,albo np.czy wysyłanie sobie smsy z Ukochanymi na dzień dobry/dobranoc,wychodzicie bez nich np.do klubu,aqua parku (same z koleżankami/oni sami z kolegami) i czy informujecie siebie smsami,że gdzieś wychodzicie i o której wrócicie?Czy może czegoś takiego nie ma?Mój chłopak czepia się mnie,że jestem zaborcza i wszystko chcę wiedzieć,wszędzie razem chodzić,a jak idzie beze mnie,to ja już smutna :(

Hej Nie chce sie madrzyc, bo sama jestem zazdrosnica, ale zazdrosc, a opsesja to juz roznica. Nie zapedzaj sie, bo im bardziej tym gorzej dla Ciebie i stracisz go, a czlowiek jest taki, ze co ma zrobic to zrobi pamietaj pozdrawiam :)

Tylko boli mnie to,że kiedyś pisał takie smsy,wydzwaniał w ciągu dnia,a teraz coraz rzadziej .. coraz rzadziej słyszę komplement z jego ust,coraz rzadziej mówi o uczuciach .. brakuje mi tego i momentami czuję się, jakbym była w wolnym związku,jakby tak mnie traktował.Ale jak tylko powiem,co czuję,to zaraz się wkurza,że się czepiam o drobiazgi :(

Wiesz co...ja nie wiem, czy takie pytanie "jak jest u was" ma sens. Każdy jest inny - możesz dostać 10 odpowiedzi, że tak - jesteś czepialska i 20, że nie, nie jesteś, a i tak najważniejsze jest, jak się z tym czuje Twój chłopak. A on, widać źle się z tym czuje. Ja osobiście też źle bym się czuła, gdyby mój partner mnie ograniczał i w trakcie babskiego wieczoru bombardował mnie smsami, czy telefonami. I wydaje mi się, że takie bycie non stop tylko ze sobą może zmęczyć.

Zazdrość partnera jest nawet miła, jęśli jest nienachalna .Jeśli jest nachalna ,to wtedy jest to OSACZENIE drugiej osoby i chyba wiadomo jak taka znajomość się zakończy.Związek to zaufanie,to fundament , jeśli tego nie ma, to trzeba wrzucić na luz i zakończyć znajomość.Wiem że to często trudne ,ale ciągnąć to dalej mija się z celem .

No ale jak jest u Was z takimi drobnymi gestami jak smsy na dzień dobry?komplementy?rozmowy o uczuciach?Dodam,że jesteśmy dopiero 3 miesiące razem ... na początku non stop smsy,czułe słówka .. brakuje mi tego :(

nie jest dziecinne, jest zaborcze, taka kobieta-bluszcz z Ciebie. to normalne, że na początku znajomości są non stop esemeski, telefony ot tak, żeby usłyszeć głos partnera/partnerki, a później to nieco przygasa. ileż można sobie słodzić, kadzić, robić dzióbki i gadać o uczuciach? przede wszystkim nie słowa, a czyny. nie musi mówić co dzień, że Cię kocha (to jest miłe), ale powinien co dzień to okazywać (to jest milsze). a wychodzenie osobno? każdy potrzebuje czasu tylko dla siebie, choćby nie wiem jak bardzo kochał. jeśli tego elementu wolności w związku zabraknie, wszystko będzie razem, razem i razem, to w przypadku końca związku (nie należy tego z góry zakładać, ale warto jednak wziąć tę opcją pod uwagę) nagle zostajesz sama i nie masz bladego pojęcia, co ze sobą zrobić, po prostu nie masz swojego życia, bo Twoim życiem był facet. tak być nie może.

-zooooooooookiaaaaaaaaaaaa-ja podobnie jak Ty chcialabym wiele rzeczy robic razem z moim facetem, wychodzic wszedzie i wiedziec co robi calymi dniami:P ale tego nie robie i o to za bardzo nie zabiegam, bo wiem, ze kazdy potrzebuje wlasnej przestrzeni i swobody a moj chlopak znacznie wiecej niz inni(ale to dluga historia).Tak, wiec pomimo tego, ze czasami jest mi bez niego smutno to, wiem, ze przebywanie ze mna non stop byloby dla naszego zwiazku destrukcyjne. Jedyne czego akceptowac nie bede i On o tym wie, to wychodzenie do klubow i na imprezy samemu. Takze rozumiem Cie doskonale i mysle, ze nie pozostaje Ci nic innego jak przywyknac do tego badz znalezc sobie osobe, ktora bedzie chciala z Toba przebywac tak czesto jak Ty z nia:)

Dziewczyno w każdym związku po jakimś czasie temperatura spada, w jednym szybko ,w innym jest to powolna rozciągnięta w czasie zmiana.Ewidentnie się trochę różnicie charakterami,myślę że jesteś romantyczną duszą ,chciałabyś szczebiotać przez telefon,dostawać esemesy ,słyszeć że partner tęskni za Tobą itd taka trochę werbalna miłość.Wydaje mi się że jesteś albo zaborcza, albo nie masz pełnego zaufania do chłopaka(jeśli coś takiego wogóle jest możliwe), lub jedno i drugie.

Kurcze nigdy nie miałam tego problemu, faceci sami mi się spowiadali co gdzie i jak. To chyba dlatego, że mam dominujący charakter.. no nic. Ja się nie dziwię, że chcesz wiedzieć gdzie on się wybiera. Nie mówię tu o natarczywym dzwonieniu i sprawdzaniu go. Poza tym pozwól mu wychodzić z kumplami. Jak będziesz mu robiła wyrzuty to poczuje się przytłoczony. Nie oplataj go jak bluszcz bo to na pewno wam zaszkodzi. Zachowaj swój smutek dla siebie, sama się wybierz ze znajomymi gdzieś. Pozwól mu się stęsknić do Ciebie.

Ja rowniez nie uwazam czegos takiego jak wychodzenie do klubu samemu,tzn.z kolegami ;/ on mowi,ze to normalne,ze to nic zlego,bo przeciez ufamy sobie.Ale mnie sie to nie podoba :( kino,basen-ok.Ale nie impreza,gdzie sa pijane dziewczyny :( ufac mu ufam,ale ...

Moj tez mowi, ze przeciez to nic takiego, bo co On niby mialby robic strasznego w takim klubie...ale taka gadka mi nie wystarczy, zeby go samego tam puscic:P tez ufam, ale...mi nie chodzi o to, ze moglby mnie zdradzic czy takie tam tylko chodzi o sam fakt, ze mialby ochote wyjsc i pobawic sie, potanczyc beze mnie. Wiem, dziwne to jest, ale jestem usprawiedliwiona, bo jestem kobieta:P

ale dziecinne jesteście. A wy nie wychodzicie z koleżankami? nie wyobrażam sobie abym zabraniała swojemu facetowi wyjść beze mnie, każdy czasem potrzebuje wytchnienia, nie można spedzac z sobą 24 h!!

jak facet bedzie chciał was zdradzić to i tak to zrobi! co to za pilnowanie? ufam ale... dziecinada! doprowadzicie tylko do tego że bedzie was okłamywał, zamiast powiedzieć że wychodzi z kumplami, powie że idzie kopać ogródek dziadka :) aby was nie denerwować.

nie uwazam, ze jestem dziecinna.Nie zabraniam mu niczego tylko w tej jednej kwestii powiedzialam, ze mi to nie odpowiada i On to uszanowal. Zarowno ja jak i Onj spotykamy sie z wlasnymi znajomymi i nikt nie ma o to pretensji

Tak samo u mnie - nie chce,zeby chodzil beze mnie na imprezy,bo po prostu jest mi przykro,ze idzie tam beze mnie,ze woli to niz impreza ze mna ... tanczyc beze mnie,pic beze mnie,ogolnie imprezowac ..

zooooooooookiaaaaaaaaaaaa jeśli to nie tajemnica ,to przez miesiąc, ile razy twój chłopak wyszedł sam na imprezę a ile razy z Tobą ?