Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nike1234

perypetie małżeńskie

Polecane posty

Gość nike1234

czy ktoś o tej porze służy radą?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nike1234
jestem w związku małżeńskim od 9 lat mamy dwoje ślicznych dzieci, przeżyliśmy separację pół roku temu, teraz się zeszliśmy, i niby powinno być wszystko ok ale nie jest. Mamy nowo wybudowany dom w którym aktualnie mieszkamy niestety na moje nieszczęście wkład był nasz a w 1/3 moich rodziców....męza mojego zaczęło to męczyć jego mama(samotna po 3 nieudanych związkach) nie mogła się dołozyć. Ogólnie ten problem tych pieniędzy stał się kością niezgody. Mąż początkowo chciał sprzedać domek żeby spłacić moich rodziców, i się wyprowadzić( dodam że przeprowadzek mieliśmy w trakcie budowy już kilka) tutaj gdzie mieszkamy jest las jezioro! małe dzieci czują się fajnie cisza spokój.....po prostu marzenie. Poniewąz staram się męża zrozumieć to postanowiliśmy spłacać moich staruszków i są to raty około 500 zł.Myślałam nawet o sprzedaży ziemi za domem bo jest duża działka ale Jemu jest ciągle mało. Mnie to męczy wczoraj wypił całą whisky i ubliżał do mnie na moich rodziców. Dodam tylko że terapię małżeńską mamy już za sobą. Jestem zrozpaczona. Czy jest jakieś rozwiązanie? nie chcę sprzedawać tego domku, mam tu pracę dzieci przedszkole marzyliśmy o tym domku współnie, nie osobno. A teraz tak po prostu mam to wszystko zniszczyć i zaczynać od nowa? Czy może jest jakieś rozwiązanie? już brak mi sił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeden węż, dwa wąże
twój maz ma chyba spory problem z pojęciem BYC KOMUŚ WDZIĘCZNYM i prędzej rozwali darczyńcę niż mu podziękuje nie zazdroszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nike1234
tak myślę że nie wdzieczność tu chodzi tylko szacunek on go nie ma nawet do własnej matki...moich rodziców wyzwał od h...ji. Jest zazdrosny o moje relacje bo są ok? zawsze mogłam na nich liczyć. On nie miał ojca z matką ma kontakt taki sobie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nike1234
u mnie próg mojej tolerancji został przekroczony te parę ostatnich tygodni dało mi w kość.....przebaczałam zapominałam chowałam urazę ale teraz mnie to już przerasta jestem dla niego oschła zamierzam spać osobno z dziećmi nie z nim......może da to mu coś do myślenia gada co mu ślina na język przyniesie. ostatnio przy wspominaniu naszych wcześniejszych kłótni dowiedziałam się że to że dwa razy dostałam od męża to "mi się należało". Dodam że facet ma wyższe wykształcenie, dobrze zarabia....a słoma z butów mu czasem wychodzi siara jak nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeden węż, dwa wąże
no i to jest własnie temat który on powinien przerobić... być może problem jest poza jego świadomoscią aktualnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nike1234
wężu dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeden węż, dwa wąże
lekko nie będzie jak koleś jest nieelastyczny albo jest typu "mam zawsze rację" to nie wróżę sukcesu w tej materii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrrol
ja mam bardzo duzy kryzys malzenski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nike1234
ponownie prośba o radę drogie mężatki ze stażem lub osoby w związkach poradźcie please!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mezatka ze stazem
Co tu radzic? On nie widzi wogole, ze jest jakis problem. Mowi, ze ci sie nalezalao??? Jakby sie z szefem nie zgadzal to tez by mu przylozyl??? Nie, uderzyl ciebie bo uwazal, ze moze i to wszytko. Przy innych musi sie opanowac. By moze wymysla caly ten problem bo chce miec okazje do picia :O Alkoholik pije zeby si epocieszyc jak jest smutny i zeby zaswietowac jak jest wesoly. Sam sobie stwaraza okazje. Nie widze wogole przyszlosci dla wa bo on nie widzi nawet zeb ybyl problem. Glupi h...j to z niego jest. Pogadaj z rodzicami czy ci pomoga i zwyczajnie odejdz od niego, tym razem na dobre a nie chwilowa separacja bo sama widzisz ez to nic nie dalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nike1234
do mężatki ze stażem!!!!! dopiero co odczytałam twój post nic pocieszającego nie napisałaś mi rodzice pomogliby mi zawsze nie muszę ich o to pytać byli przy mnie przez ten czas jak mąż odszedł, on zrobił sobie urlop od dzieci i małżeńskich obowiązków ja chyba jestem z ninm dla dzieci gdyby nie one to bym mu spakowała walizki przy pierwszej okazji. smutne ale prawdziwe nie mam szacunku od niego niszczy mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×