Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Justyneczka78788

Zawiedziona płcią dziecka

Polecane posty

Gość (:
Nie ma to jak mieć siostrę, twoja córka będzie prze szczęśliwa, że siostrzyczka się urodzi i będą mogły się bawić razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justyneczka78788
gghj---- a za 20lat z synenczkami zero kontkatu tzn zero na tyle że na obiadek wpadną z żoneczkamai i każdy w swoja stronę i wtedy bedzie sie marzyło o córuni,nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobietki......
mam dwóch synów ( 13 i 15 lat) i niestety ale póki co mam "mężczyzn" w domu a jak nie mężczyzn (ze względu na wiek) to bardzooooo duuuże dzieci ;). Z synami jest tak że człowiek dla nich zrobi wszystko, poświęca się, stara się utrzymać dobre relacje i kontakt (dla matki to wyzwanie) by potem ten kontakt był i był w miarę dobry a na końcu i tak sobie chłopy pójdą :D ....ale wrócą, bo zaprowadzi ich nos , prosto do talerza z ulubioną zupką ;D, chociaż tyle. Synowie to fajna sprawa ale wiadomo że ich wychowanie kosztuje mnóstwo energii a po latach założą własny dom, ożenią się i nie będą dzwonić do mamy 2 razy w tygodniu żeby podyskutować na babskie sprawy czy też wpadną z wizytą sami ot tak by pogadać czy zabrać mamę do kawiarni .....Niestety , takie rzeczy tylko z córkami:). Kocham swoich synów i wychowuję ich dla ich życia , nie dla mojego czy mojego męża . Myślę że gdyby spełniło się moje marzenie i miałabym córkę (to już nie nastąpi) to również wychowałabym ją dla jej życia i przyszłości a nie dla siebie ale wiem tez że gdybyśmy miały dobre relacje to miałabym poniekąd kumpelę i przyjaciółkę i może nie odrazu ale starałabym się bardzo. Autorko , ciesz się z tych dziewuch ;)...one będą się sobą cieszyć , będą siotrami (sama mam siostrę ) i będą mieć swoje tajemnice, swój wspaniały czas którego ty im nie możesz odebrać . To że rodzi się dziecko konkretnej płci to już odgórnie postanowiona rzecz (ja w takie rzeczy wierzę) i tak jak ktoś tu napisał , nie ty decydujesz o tym planie , tobie przekazuje ktoś to dziecko byś je wychowała i kochała .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma co dyskutowac
ale glupoty piszesz autorko.ja mam co prawda chlopca i chcialabym drugiego,bo jakos dziewczynki mnie nie kreca,ale jakby jednak miala byc panienka to cieszylabym sie rowniez.dla mnie najwzniejsze zdrowie moich smykow,plec nie ma znaczenia.oj wstydz sie kobieto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gghj
ale bzdury piszecie, nie dziwota, że naród głupi, jak matki głupie co dzieci wychowują... justynko droga jeden syn ma 21 lat, studiuje,drugi 13 i z obydwoma mam świetny kontakt, o wszystkim się da pogadać, ze starszym już żarty z seksu sobie robimy, z młodszym na razie tylko rozmowy, z chłopakami jest świetnie, nigdy nie marzyłam o córce, sądzę, że gdybym miała córki nie marzyłabym o synach. stereotypy i tępota niestety Was ogranicza, no cóż, ale same sobie je narzucacie. i tyle w temacie. swoją drogą znam niewiele tak nierozumnych matek, żeby wybrzydzały płcią dziecka, wszystkie są zadowolone. mam w domu samych chłopów, świetnego męża, moja mama z braćmi też miała zawsze doskonały kontakt. to zależy od podejścia do dziecka, a jak od narodzenia traktuje się je już jako gorsze, bo nie spełnia już w brzuchu oczekiwań to nie powinno się mieć dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z książki Droga do uzdrowienia
"Rita była trzecią córką w rodzinie. Rodzice Rity nie wiedzieli, że będzie to kolejna dziewczynka i z ogromnym utęsknieniem oczekiwali syna. Gdy narodziło się dziecko, rodzice, rodzina i sąsiedzi zgodnym chórem stwierdzili: "Niedobrze, znów dziewczynka!". Przez całe 9 miesięcy ciąży matka Rity zastanawiała się nieustannie, czy aby dziecko które nosi w sobie, będzie chłopcem. Jak łatwo się domyślić Pan Bóg chciał już od samego początku, aby to była dziewczynka. Chciał, by dorosła i stała się tym, kim jest teraz - żoną i matką. W czasie narodzin jednak zarówno rodzice, jak i krewni byli bardzo rozczarowani faktem, iż dziecko okazało się być kolejną dziewczynką w rodzinie. To negatywne, irracjonalne pragnienie posiadania syna, zostało w pewien sposób przeniesione na Ritę. Nie zaakceptowano jej. W rezultacie dorastała obciążona bagażem negatywnych emocji, skojarzeń typu: nikt mnie nie kocha, jestem sama, zawsze sama. Nie jestem wystarczająco dobra, żałuję, że nie jestem chłopcem. Pokażę światu na co mnie stać, nie będę sobą! Rita była trudnym dzieckiem, matka nie miała na nią żadnego wpływu. Była zupełnym niejadkiem, chorowitą, sprawiającą wieczne kłopoty dziewczynką. To był jej bagaż doświadczeń, z którym wkraczała w dorosłość, w kobiecość. Jako dorosłą już i panią doktor, prześladowało ją nieustanne poczucie niższości i odrzucenia. ....(...)... Nadszedł dzień narodzin. Okazało się, że poród jest bardzo skomplikowany. Trwał blisko osiem godzin. gdy Rita usłyszała, że ma córeczkę, ogarnęła ją złość: "Po co kolejna dziewczynka jak ja na tym świecie ?" - pomyślała w duchu. Nie miałą pokarmu by karmić maleńską córeczkę, poza tym zastanawiała sie jak przyjmie wiadomość o narodzinach dziecka John i jego matka. Tego dnia gdy Rita spojrzała na dziecko, zaczęła przeklinać Boga pełna żalu i urazy w swoim sercu. Sprawdź swoje rodzinne obciążenia: złość, niecierpliwość, rozczarowanie, odrzucenie, smutek, samotność, upartość, buntowniczość, kompleks niższości, brak apetytu, lenistwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedlapsakielbasa
Szkoda slow...jedni nie moga miec dzieci i latami staraja sie o nie,inni maja chore dzieci a tutaj autorka ma wielki problem bo bedzie druga corka....masakra...co bysmy nie napisali toi tak widze ze mozna do Ciebie mowic a ty dalej swoje ,az rece opadaja,niech ktos toba potrzasnie i niech cie obudzi bo kobieto masz w sobie nowa,niewinna istote zdrowa istote i docen to....!!!! Sama jestem w ciazy,bedziemy miec synka,bez roznicy mi bylo jaka plec byleby zdrowe bylo,jak zobaczylam jak ziewa i wklada raczki do buzii na usg 4d to serce mi z radosci o malo nie wyskoczylo ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zal mi autorki ja bym wszystko dala zeby sie udalo obojetne czy dziewczynka czy chlopczyk autorka inni nie umia doceniac tego co maja nie zycze jej tak jak ja biegania po klinice setki badan itd itd ból i cierpienie a ona sie przyjmuja płcia:O przykre naprawde jak takie cos sie czyta docenia sie chyba to co ciezko dostac i nie przychodzi z łatwoscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaa jeszcze jedno moze chcesz sie autorko zamienic ze mna? ty bys sie starala latami a ja by sie zamienila na twoje miejsce co ty na to? nie sadze abys chciala sie zamienic jak by by taki wybór

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezwstydnica.........
Ale wy pierdolicie głupoty, I co z tego, że jedni dzieci mieć nie mogą? Co autorkę to interesuje. Jest zawiedziona płcią dziecka i ma do tego święte prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorki tu juz niema
nie udziela sie a wy sie produkujecie bez sensu hahahahahah bo co te nerwy ty wyzej nie denerwuj sie tak bo zawału dostaniesz:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijanka mala
paula_30_ twoja sytuacja jest troche inna, ty starasz sie o dziecko..z tego co widze to juz 4 lata, wiec bedziesz sie cieszyc bez wzgledu na plec...ja mam 2 corki, teraz prawdopodobnie bedzie 3 ...kocham je wszystkie bez wzgledu na plec...ale pomarzyc o synu mozna:) nie poddawaj sie, czasem trzeba na swoje szczescie troche poczekac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okaoka
mam dwie cory i nie ukrywam,ze gdyby los dal mi trzecia bylabym mega szczesliwa.po cichu marza mi sie bliznieta.dziewczynka i chlopak:-) by maz mial z kim w pilke grac,na razie ma do tego core starsza:-)zreszta obie wpatrzonego w niego jak w obraz.faktycznie moze milo miec chlopca,wtedy ktos przez chwile wpatrzony jest w mame,ale to tylko chwila,bo potem obca go skradnie:-) w pewnym sensie rozumiem autorke,jak sie na pierwszym usg okazalo,ze drugi ma byc syn to bylo mi troche przykro:-) ale w koncu to nowa jakosc w rodzinie,zakupilam nawet niebieski stroj by sie oswoic z ta nowina.ale jednak przeczucie mnie nie mylilo i urodzila sie cora. kazdy po cichu ma jakies nadzieje na plec,ale zeby az tak przezywac to przesada.sa wazniejsze rzeczy. a i u nas tez wszyscy mowia -syn bedzie trzeci,jak by to bylo najwazniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justyneczka78788
Justyneczka78788---- chyba zznalazłam odp na dręczące mnie pytanie.... Napraawdę dziekuje CI AUTORKO TEGO POSTA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam tez corke starsza od synka , knabrna , nieprzyjemna caly czas cos mataczy, podkrada moje rzeczy, ma fochy krzyczy obraza sie o byle co , jej pokuj to wielki syf , nigdy sie nie przytula nigdy nie powie kocham cie , caly czas jak sie odwroce to bije i szturcha brata wlasciwie tylko synek jest moja ostoja w drodze z przedzszkola potrafi nazbierac mi narecz mleczy ( dla niego to zolte kwiatki) i wszystkie troski takim bukietem rozwiac. Chcialabym bardzo miec jeszcze jedno dziecko ale paniczny strach ze bedzie kolejna dziewczynka studzi skutecznie moj zapal wiec rozumiem autorke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Agonia
Piszesz poważnie? Boisz się kolejnego dziecka bo mogłaby być dziewczynka? :D. Twoja prawdopodobnie jest jak jest co nie wynika z jej płci ale charakteru przekazanego genetycznie więc trzeba podziękować albo tobie albo twójemu mężowi bądź dziadkom. Ja również mam parkę (5 letni synek i 7 letnia córcia) i powiem ci że zarówno jedno jak i drugie to małe skarby, zarówno córcia jest kochana jak i synuś także to naprawdę sprawa genów a nie dziewczęcości twojej córki. Moja córka jest bardzo radosna i rozbrykana jak jej brat, to dwa łobuzy które widać że się kochają ale tez kłócą . Córka potrafi być bardzo opiekuńcza wobec brata czego jej nie narzucałam nigdy ani nie uczyłam a kwiatki akurat zbiera mi córcia bo synka to nie interesuje ;). Żadne z moich dzieci nie chce być gorsze więc jak synek widzi że jego siostra się do mnie klei to zazdrosny podbiega i on te by chciał :D, natomiast mam porównanie i widzę że córcia w jego wieku czybciej odczytywała emocje a także robiła wrażenie inteligentniejszej i bardziej rozumnej w sferze zachowań przy innych , rodzinie, bardziej jakby to powiedzieć rozgarnięta była . Synek jest przekochany ale mógłby zapomnieć o mnie na długie godziny jeżeli by pozostawić go przy nowym modelu samochodu bądź klocków (córka tak się już nie zachowuje i zawsze szuka kontaktu ze mną bądź mężem.) Różnica między płcią zawsze pozostanie . Obecnie oczekuję kolejnej córci i pękam z radości :). Zyczę ci autorko abyś potrafiła siępogodzić z myślą że oczekujesz córeczkę bo czas na dąsy i smutek to czas stracony tak samo jak pierwsze dni z noworodkiem będa stracone na zawsze dla ciebie jeżeli nie zmienisz nastawienia a po latach będziesz się wstydzić samej siebie jak sobie przypomnisz jak się zachowywałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeżeli córcia jest zachowuje
się jak diabeł a braciesz jest cacy to znaczy że matka już wybrala a córka jest na tyle inteligentna że to czuje i jest zazdrosna a złym zachowaniem okazuje złość z tego powodu. Ja mam dwoje maluchów (córka i syn) i sama nie wiem jak to się stało że zaczęłam faworyzować syna a córkę uważałam za starszą, dojrzalszą i ogólnie tą silniejsza (wiedziałam że sobie poradzi i lepiej zniesie mój brak czasu wobec niej niż brat synek wobec braku czasu dla niego). Bardzo się pomyliłam a zwróciła mi uwagę teściowa że córka skarzyła się jej że mama jej nie kocha , co jest oczywiście bzdurą ale wydawało mi się że synek młodszy, wrażliwszy itp. Któregoś dnia zmieniłam taktykę, zaczęłam małą częściej przytulać i mówić że jest moim pieszczoszkiem (na początku się broniła :)) i po czasie chyba uwierzyła bo sama zaczęła do mnie przychodzić a nawet polączyła nas mała tajemnica że Bartuś jest jeszcze mały więc nie wszystko rozumie tak dobrze jak my dziewczyny ;) i okazało się że córka właśnie tego potrzebowała . Wczesniej myślałam że córka potrzebuje jedynie taty ale tak jednak nie było. Jak zareagował synek kiedy zaczęłam poświęcać więcej uwagi córce ? Na początku był zazdrosny i złośliwy przez to (widzicie jak to działa? ) ale po kilku dniach zaakceptował że nie jest już jedynym mamusi pierdzioszkiem :D. To jest apel do matek by nie szufkladkowały płci i poza oczywistymi różnicami jakie są pomiędzy płcią męską a żeńską niech wysilą się i kochają swoje dzieci po równo nie patrząc na to że córka jest krnąbrna i nie przynosi kwiatków dla mamusi jak synek (to podstawowy błąd wychowawczy i generalizowanie bo nie można bardziej być za dzieckiem od którego coś sie dostaje ;) ) . Synowie są inni i trzeba mieć to na uwadze i liczyć się z tym że na przyszłość będzie inny kontakt niż z córką , natmiast córka może być przyjaciółką ale też nie musi (nie można tego wymagać i oczekiwać) bo człowiek to człowiek, każdy jest inny tak samo jak my .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pierduule, naprawde trzeba miec zadnych problemow, aby takim czyms sie stresowac i doprowadzic do takiego stanu jak autorka opisuje.Ludziom doprawdy jest nudno by płeć dziecka im na łeb padala popadają w nerwice i depresje Dzieci takich rodzicow co mają nastawienie do nich jak autorka tutaj wymieniala mają przechlapane w zyciu, i niestety odczuwają na wlasnej skorze matki negatywne emocje bo sa traktowane jak balast .Wspolczuje serdecznie juz temu dziecko jak je matka bedzie traktowac, jak teraz juz schizow dostala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama czwórki
Przy 3 dziecku zaplanuj płeć :) Działa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Agonia
a ja Cie rozumiem i autorke tez! Mam corke i 2 chlopcow, chlopcy sa cudowni, a corka...no coz... czasem mam wrazenie , ze mam w domu wscieklego kota - wrzask, humory i pazury na wierzchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak na corke patrzy sie krytycznym okiem to sie ten krytycyzm zawsez dostrzeze.Warto rowniez pierwszemu przytulic corke, powiedziec ze sie je kocha a nie uskarzac sie na corke ze ona tego nie robi.Jkaby miala to dawkowane to by to odwzajemniala, no ale lepiej zawsze ponarzekac jakie strasznie dziecko wam sie trafilo bo kwiatkow nie przyniesie.A czy mamusia kiedys rowniez narwala kwatki wracają z pracy i corci wreczyla? watpie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Agonia
Toksyczna - idz Ty z ta Twoja krytyka na inne forum moze... Ty myslisz, ze mnie bawi taka sytuacja albo , ze specjalnie to robie? Ja traktuje dzieci tak samo, a wlasciwie to teraz spedzam z corka wiecej czasu niz z synami, ustalilam raz w tygodniu dzien dziewczyn, spedzamy czas tylko we dwie i naprawde staram sie , aby nasze stosunki byly poprawne, ale z moja corka sie po prostu nie da... Przez godzine jest dobrze a potem wylazi charakterek, rece opadaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W piatek kupowalismy lody corka chciala karton rozkow syn karton duszkow zaczli sie awanturowac wiec zadecydowalam stanowczo ze w takim razie ja wybieram karton lodow wybralam taki mix dla kazdego cos dobrego synek byl troche zawiedziony ale po kilku minutach juz chwycil karton i sie cieszyl , corka dostala szalu caly dzien na mnie wrzeszczala , trzaskala dzwiami , chodzila obrazona krzyczala do brata - i co maly gnojku cieszysz sie? Czasami chce zeby zniknela , boje sie ze wszystkie dziewczynki ktore splodzimy beda takimi koszmarkami dlatego wole nie miec wiecej dzieci, patrze sie na rodzicow dziewczynek i wspolczuje bo mam wrazenie ze takie sa wlasnie dziewczynki , wredne piskliwe z roszczeniowa postawa ksiezniczki gdzie liczy sie tylko ja ja . Dzisiejsze nastolatki-dziewczynki wymalowane wydekoltowane jak stare k...y jezyk bulwarczy chamstwo i bezczelnosc az bije, i to czesto gowniary ktorym niczego w domu nie brakuje, chlopcy sa inni maja zainteresowania sa bardziej delikatni od dziweczyn Miec dzisiaj dwie corki to jak strzal w kolano

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, rozumiem Cię :) Ja sama marzę sobie po cichutku o synku w jakiejś tam przyszłości, bo mali chłopcy są tacy bardziej kontaktowi i ciekawsi niż małe dziewczynki. To takie moje wrażenie. Ale z drugiej strony powiem Ci, że mam 3 lata młodszą siostrę, i 10 lat młodszego brata. NA początku z siostrą prałyśmy się jak zbóje, ale teraz nie wyobrażam sobie bez niej życia. Bardzo często, kiedy wracamy z uczelni, czy mamy wakacje, siedzimy z mamą i plotkujemy o wszystkim, pomagamy w domu, jeździmy na zakupy, spędzamy razem dużo czasu. Córki dla kobiety to ogromna radość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam mlodszego brata 9 lat i nigdy nie mielismy wiekszych problemow , popsztykalismy sie czasami ale nienawisci nigdy nie bylo teraz ja mam 36 on 27 i dogadujemy sie swietnie przy grilu przy piwie zawsze jest kupe smiechu tematy rozne na seksie i zwiazkach konczac ( czasami nawet mama sie podlaczy ) poza tym jest miedzy nami cos niepisanego moj brat jak przegnie to wystarczy ze sie spojrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o qrde jakie głupoty
2 cória no rzeczywiście straszny problem:( Oddaj do adopcji i zrób sobie 3 dziecko moze tym razem bedzie chłopiec. Głupie baby....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oeioreieorieori
Przecież dziewczynki są przefajne , tak samo jak i chłopcy i nie wiem w czym problem. Zarówno dziewczynka może sprawiać wieksze problemy jak i chłopiec a pisanie na swoim przykładzie jakie to panny są okropne jest głupie i niedorzeczne bo tak jak ktoś tu napisał , to sprawa genów. Moja koleżanka ma synka (4 latka) i opowiadała mi że jest tak niedobry że dwa razy zamkneła się z pokoju i płakała , nie mogła na niego patrzeć jednak wie że sama w jego wieku tak dawała mamie w kośći (geny). Ja potrafię zrozumieć marzenie o konkretnej płci (sama marzyłam o córce i ją mam :) ) jednak nie rozumiem takiego podejścia że "Boję się co to będzie jakbym miała mieć drugą córcię skoro pierwsza to taki diabeł " czy też wogóle szufladkowania wszystkich dzieci (dziewczynek) poprzez swój przykład. Może więcej uwagi i zręczniejszego wychowania należy wam życzyć drogie panie? Jesteście Matkami , kobietami więc macie wrażenie że z facetami jest prościej i łatwiej ale to raz że nieprawdziwe a dwa bardzo krótkotrwałe jeżeli już .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam synka
który ma 5 lat i powiem że pomimo jak najlepszego podejścia mam w domku potwora za to za 3 tygodnie urodzi się moja córka i miejmy nadzieję że będzie mieć moją naturę :D. Córka jest wymarzona , tak samo jak i synek jednak synka pragnął mąż to teraz ma :D (tylko dziadek ma cierpliwośc do niego ale tylko przez dwie godzinki :D ). Co do autorki. Chętnie podeślę ci mojego urwisa na kilka godzin dziennie to może trochę poczujesz się matką "synusia " :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaka wychowasz tak masz, na ile pozwolisz na tyle dostaniesz.A jak do wlasnych dzieci sie chamsko bezczelnie, agresywnie zachowujecie, pokazując im ze brat jest lepzy i fajniejszy,bo niewiniatko, i on nie zaczepia,tylko siostra ta zaczepna i winna kłotni a ty córko najlepiej abys zniknela z mojego zycia czy w ogole umarla i sie wiecej mi na oczy nie pokazywala to sie dziwicie ze dziecko do was nie cche sie przytulac? dzieci wyczuwają waszy stosunek do nich..Matka ktora nie kocha wlasnego dziecka tylko pragnie jej smierci, pisząc aby zniknela ,to juz jest chore ,i doprowadzi do tragedi.Normalna kobieta ,ktora ur dziecko NIGDY w zyciou nie miala byu zyczenia by dziecko przestalo isteniec w jej zyciu.To trzeba leczyc!!! Aginia, mam nastolatki w domu i powiem tego ze nie ma mowy o czym piszesz, skolei jak juz piszesz o dzisiejszej mlodziezy to nie rob z chlopakow niewiniatek grzecznych,ktorzy zadnych okropnych wyskokow na sumieniu nie mają, bo blądzisz koieto blądzisz i dziwisz sie ze wlasna corka od ciebie sie odsuwa, na wlasne zyczenie, jesli segregujesz ją swoimi kategoriami to o co ci chodzi? sama metke jej przyczepilas "dzisiejsze" nastolatkowie rowniez potrafią wlasnych rodzicow do łez doprowadzic, nie tylko dziewczyny. Mma 6 dzieci w domu, w tym moje 4 biol i wiem co pisze.Zmien stosunek do wlasnej corki a problemy znikną.Mniej agresji i niechceci do niej samej ,i bedzie o wiele lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Agonia
Agonia - jakbys o mojej corce pisala! tez mamy takie jazdy, nic jej nie pasuje, bracia ja draznia ,choc nic jej nie robia, bawia sie sopkojnie, to jej i tak przeszkadza, ze rozmawiaja miedzy soba. Tez mam czasem chec, zeby zniknela, doskonale Cie rozumiem! Cale szczescie, ze pozniej urodzili mi sie synowie, z dwiema lub trzema takimi "coreczkami" to juz tylko w leb sobie strzelic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×