Kocham jedną osobę od prawie 3 lat...to już nie zauroczenie ,prawda?

Każdy mój dzień jest pełen tej osoby,mimo że jej przy mnie nie ma.wszystko mi ją przypomina.ale nie jestem skrajnie nieszczęśliwa-cieszę się jej szczęściem,każda najmniejsza chwilą.dla niej zrobiłabym wszystko.dla innych ludzi jestem zimna i objętna.probowałam zastąpić ją innymi osobami,ale nie potrafie.jest mi najbliższa.i to sie chyba prędko nie skończy prawda:o?bo chciałabym czasem mieć 'czyste serce'.

może to obsesja?

To byla obsesyjna miłosc,naprawde wariactwo ( z mojej strony) ale to bylo rok temu.teraz sie uspokoiłam,chyba pogodziłam,ale nadal ją kocham i jej usmiech jest dla mnie najpiekniejszy na swiecie.nie bylabym w stanie jej skrzywdzic.wole by była szczesliwa daleko,niz nieszczesliwa tutaj.

gdybyście się widywały, byłoby gorzej z tęsknotą a tak powoli pogodzisz się,że nie będzie inaczej:)