Przeraził mnie ten temat, bo też nie lubię seksu. Na pewno facet mnie zostawi.

"Chciałbym prosić was o zdanie, tylko szczere bez nonsensownych komentarzy. otóż: Mam 22 lat. Z dziewczyna jestem prawie 3 lata, ona jest 2 lata młodsza. Była dziewicą i seks zaczęliśmy uprawiać od 2 miesięcy. Była moja drugą partnerką seksualną i trochę irytowało mnie to czekanie aż będzie gotowa. Przez ten czas mysl o zdradzie pojawiala sie w mojej glowie dzien w dzien. Czulem ze musze "to zrobić" bo nie wytrzymam. W tym czasie kiedy bylismy ze soba zdarzaly sie partnerki ktore byly chetne na seks i ktore moglbym miec, jednak nie potrafilem sie przelamac! czulem ogromna potrzebe seksu jednak sumienie mi nie pozwalalo i gdy juz bylem o krok rezygnowalem. Ciezko mi zyc bez seksu, jego brak odbiera mi szczescie, jednak czuje ze nie potrafilbym zyc ze zdrada, sumienie by mnie "zjadło". Wmawiałem sobie ze warto czekać i tak mineły prawie 3 lata.... No i doczekalem sie.. zrobilismy to ale tym samym poczulem ogromne rozczarowanie. Seks nie sprawial jej przyjemnosci jak i za pierwszym tak i za kolejnym razem. Ona nie chce uprawiac seksu, robimy to może raz na 10 dni. Podczas stosunku ma grymas na twarzy, nie boli ją nic bo mi o tym powiedziała, ona mowi ze czuje takie dziwne uczucie zaś nie odczuwa przyjemności. To wszystko przyspozylo mi wiele przykrosci, rozczarowania i smutku. Co to za seks kiedy tylko jedna ze stron korzysta?? W ogole nie czuje satysfakcji.. odbiera mi to ochote na wszystko! Mam wrazenie ze robimy to tylko dlatego ze ja chce. Zaczynam chyba zalowac tego ze na nią czekalem kiedy moglem korzystać z przychylności innych dziewczyn. Mam wrazenie ze moglbym uprawiac seks codziennie jednak w tym zwiazku to chyba nie mozliwe. Zastanawiam sie czy jest sens dalej to ciagnąc. Bo do idealnego zwiazku porzeba dwoch kluczowych elementow: przyjazni i dobrego seksu. Nie wiem co dalej.. nie wiem co powinienem teraz zrobic..."

U mnie jest podobnie jak ten chłopak opisał, tylko wiek się różni i czas między stosunkami, dłużej jestem ze swoim i seks też jest dłużej. Ale problem ten sam. Nie lubię seksu, więc jest go mało. Może lepiej być samą niż być zdradzaną. Co jak mój facet już mnie zdradza? Nie potrzebuję seksu do życia, ale nie chcę być oszukiwana. Jak nie zaakceptuje, że nie lubię to niech uczciwie odejdzie. Już lepsze by było życie w samotności niż zdrady. Ale przecież z nim nie zerwę tak bez powodu jak nie wiem czy mnie zdradza, albo czy nie jest zły na to, że nie lubię seksu i jest rzadko. Nie wiem co robić.

Po prostu trzeba na ten temat poważnie porozmawiać z partnerem/ką, bo ta rozmowa i tak Was nie ominie. A im szybciej tym lepiej. Proste.

takie związki rozpadną się wcześniej albo później

też tak myślę. Takie związki nie mają racji bytu.

Do co ja mam zrobic -rozumiem ,ze szkoda ci tych 3 lat , a ponadto napewno twoja dziewczyna pasuje ci w innych obszarach waszego zycia.Zadajesz sobie pytanie ,czy dla ciebie kiedys sex moze stac sie mniej wazny ,a dla niej bardziej , no i kiedy sie to stanie.Wiec po pierwsze ,to ze po dwoch miesiacach ona jeszcze nie wie czego oczekiwac po sexie jest raczej normalne ,po wtore dla chlopcow w twoim wieku sex jest znacznie wazniejszy niz dla dziewczat ,tak wiec porozmawiaj z nia ,ale delikatnie ,co czujesz w tej materii i po prostu badz cierpliwy. W koncu czekales 3 lata to nic sie nie stanie jak poczekasz jeszcze kilka miesiecy.Gdybys chcial poczytac na temat wyrownywania libido u partnerow ,to chetnie sluze pomoca.Widze ,ze dobry z ciebie czlowiek i szukasz ludzkiego rozwiazania nurtujacego cie problemu.