Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość uoiuoih

Nie mogę sobie poradzić z myślą, że mój eks będzie kogoś mieć...

Polecane posty

Gość uoiuoih

W piątek np wyszedł "na miasto"... (ja co prawda wychodzę częściej, ale chyba - bo tego nie wiem - w przeciwieństwie do niego nie planuję nikogo poznać :( ). Jak sobie pomyślę, że "obczajał" dziewczyny, albo co gorsza, z którąś do czegośdoszło to... to mnie tak boli, że już chyba nie dam rady :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychiatra z sąsiedztwa
też miej kogoś, co się obchodzi co robi eks? jego życie, nie twoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uoiuoih
Nie chcę nikogo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychiatra z sąsiedztwa
skoro nie chcesz to twoja sprawa, ale co ma do tego eks?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozejestemwamoku
mam tak samo gdy pomyśle o tym że może już kogoś ma i... nie wiem jak sobie z tym poradzę zwłaszcza że widzimy się prawie codziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uoiuoih
Pracujecie razem? Ja "swojego" na szczęście nie widuję, chociaż pewnie w końcu go gdzieś spotkam :O Przez pewien czas oszukiwałam się, że jest dobrze, a teraz wszystko to ze mnie wyłazi. Zaczynam tracić siły i naprawdę, jeśli dowiedziałabym się, że z kimś był (czy to jednorazowo, czy co gorsza - w związku) to naprawdę nie wiem co zrobię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uoiuoih
Najgorsze jest to, że wszystko było u nas niby dobrze, on był bardzo zadowolony po czym w bardzo krótkim przedziale czasu coś się zmieniło, zerwaliśmy (on niby sam nie wiedział dlaczego, a że życie trudne, a to coś tam, sam nie wie) a teraz co? Za chwilę będzie miał kolejną... i zapomni o trudnym życiu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychiatra z sąsiedztwa
możecie mi wyjaśnić powód który nie pozwala wam odciac swojego czółna od mulistego dna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uoiuoih
Psychiatra, ja się po prostu z tego nie wyleczyłam. Przez cały nasz związek to ja byłam "górą". Potem zerwanie, ja rzuciłam się w wir pracy, nauki i innych. Nie pozwoliłam sobie na smutek czy tęsknienie, bo przecież nie było za czym. Ale niestety, choć bardzo chciałam to sobie wmówić, nie jestem z kamienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychiatra z sąsiedztwa
co to znaczy "byłas górą"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychiatra z sąsiedztwa
przy okazji fazy po zerwaniu przypominają fazy żałoby jak sobie nie pozwoliłaś na jej przeżycie z powodu własnej pychy (bo nie było za czym :O) to ci wali w dekiel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uoiuoih
Byłam górą w takim sensie, że to jemu bardziej zależało "jak sobie nie pozwoliłaś na jej przeżycie z powodu własnej pychy (bo nie było za czym )" To był dla mnie mechanizm obronny. Wiadomo, jeśli zależy, to sięcierpi. Jeśli nie zależy, to nie. A ja teraz cierpię do potęgi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja to się zamartwiam
o byłego i wolałabym, żeby kogoś miał niż żeby cierpiał :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uoiuoih
Zostawiłaś go? U nas to niby było rozstanie "wspólne" :O Ale ja tego nie chciałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychiatra z sąsiedztwa
uoiuoih Byłam górą w takim sensie, że to jemu bardziej zależało :O, :O, :O to w związku dwojga partnerów są "góry" i "doły"? :O A ja teraz cierpię do potęgi póki nie zmienisz swojego podejścia do najbliższych - tych obecnych i tych byłych, raczej nie ma szans abyś cierpiec przestała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja to się zamartwiam
chciałam i nie chciałam, zrywałam z nim parę razy w końcu zawsze któreś z nas próbowało odnowic kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uoiuoih
Ja to wszystko przemyślałam i myślę, że byłabym w stanie schować dumędo kieszeni i próbować to odnowić... oczywiście nic na siłę, ale jeśli on nie będzie chciał to przynajmniej będę wiedziećna czym stoję i przestanężyć złudzeniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychiatra z sąsiedztwa
jak nie jest masochistą to raczej chciał nie bedzie... ty masz jakąs paskudną tendencje do poniżania :O skąd ci się to bierze? zajmij sie tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurek...
mam podobnie tylko mnie kobieta zostawila dla innego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uoiuoih
Poniżania? Dlaczego? I dlaczego on miałby być masochistą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychiatra z sąsiedztwa
zadam ci pytanie pomocnicze: jak myslisz co czuje człowiek którego partnerka ma poglądy typu: ja jestem GÓRĄ w tym związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uoiuoih
Psychiatra, od początku tej relacji byłam zdystansowana, raz nawet usłyszałam, że jestem zimna. Nie wiem, czy to kwestia tego, że bałam się zranienia, czy tego, że wychowywalam się bez ojca, który swoją drogą jest zimnym, nieuczuciowym człowiekiem, który nigdy mnie nie wspierał. Pod koniec tego związku się otworzyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychiatra z sąsiedztwa
no i o to chodziło zaliczył, poszedł dalej ale żeby nie mieć wyrzutów sumienia woli się podjazdowo mscić na tobie czy ty już naprawdę nie masz innych powodów do zmartwień niż zastanawianie się co kieruje kolesiem który miał i nadal na cię w dupie? POBUDKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychiatra z sąsiedztwa
o sorry to była odpowiedź na inny topik :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uoiuoih
Spoko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6565y454
mialam tak samo jak ty autorko, a to dlatego, ze od dziecka bylam krzywdzona (w domu znecal sie nade mna psychicznie ojciec, potem nie szanował mnie pierwszy chlopak). Kiedy sie od tego odcielam i stwierdzilam, ze tak juz nie bedzie, nei potrafilam nikomu zaufac, bylam zimna i niedostepna. jestem w trakcie terapii, jest juz lepiej, ale to bardzo trudna praca. nad soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×