Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pytaajjaaca

Do Pan, ktore w ciazy lezaly. OBOWIAZKI WASZYCH MEZCZYZN

Polecane posty

Gość Pytaajjaaca

Jest mi dziś przykro i smutno. Może ja naprawdę się czepiam. Byłam ostatnio w szpitalu - poród przedwczesny zagrażający. Po kilku dniach wypuścili mnie do domu z nakazem leżenia i brania nospy. Stosuję się do zaleceń i... kłócę się z narzeczonym. On uważa, że się czepiam. W pokoju naszego dziecka trwa remont. Trwa już dość długo. Początkowo słyszałam "zrobi się", "zdążę". Teraz słyszę "może". Dobrze, rozumiem. Usłyszałam dzisiaj, że się czepiam - bo dopytuję się o ten pokoik, że do drewutni się nie wprowadziłam i wcześniej miałam gorsze warunki zamieszkania, więc o co mi chodzi. A on pracuje. Wiem, większość mężczyzn pracuje, ale są jeszcze popołudnia, weekedy. Rozumiem zmęczenie, ale tę godzinkę dziennie po pracy? na pewno nie zdążymy przed porodem. I boli mnie fakt, że o nic się tego mojego mężczyzny nie mogę doprosić. W mieszkaniu brudno, trzeba by poodkurzać, szafka od śmietnika oklejona, kurze nie powycierane. Na serio bym to sama zrobiła, gdybym mogła. Gdy wstaję stawia mi się brzuch, dziecko ciśnie na pęcherz i odczuwam kłucia. Ja rozumiem, że on pracuje (8 - 17). Rozumiem, że każdy ma prawo do odpoczynku. Ale odpoczywaliśmy wczoraj i dziś do tej pory. Na moje słowa, że niedziela się kończy i nic nie zrobione odpowiedział "a jutro poniedziałek i zapierdol w pracy". Rozumiem, ja nie pracuję. Leżę. Ale wydaje mi się, że obowiązki domowe - które nawiasem mówiąc zajęłyby mu teraz godzinę należy wykonać mimo tego, że pracuje się w poniedziałek. Odpowiedziałam, że większość ludzi pracuje. On zaprzeczył. Ja odpowiedziałam, że chyba bezrobotni nie. Nie wiem jak się doprosić o to sprzątanie, mam powoli dość. Gdy nic nie wspominam o sprzątaniu czy remoncie nie kłocimy się, gdy tylko zaczynam jest niemiła atmosfera. Na L4 wykonywałam wszystkie obowiązki domowe, teraz nie mogę i nie wiem jak to rozwiązać. Oczywiście nastawię pranie czy zmyję naczynia, ale odkurzać czy myć podłóg teraz nie będę... Jak zachowywali się Wasi mężczyźni gdy musiałyście leżeć pod koniec ciaży? Byli bardzo zmeczeni po pracy zawodowej? Teraz od rana proszę o zakupy i poodkurzanie. Już sama nie wiem, może ja naprawdę wymyślam, ale bardzo mi przykro... Gdybym wiedziała, że tak będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytaajjaaca
Ktos sie wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gtg5t6ge
To ja Ci powiem tak... Masz okazję zastanowić się nad swoim związkiem i nad jego sensem. Skoro teraz nie możesz się doprosić o takie duperele to nie licz że tatuś zajmie się dzieckiem. Ty zostaniesz sama z pracą, obowiązkami domowymi i dzieckiem a od niego będziesz wiecznie słyszeć że biedak jest zmęczony a ty się czepiasz... Jak w czasie choroby nie jest w stanie wzbić się na odrobinę empatii to nie miej złudzeń, że gdy będziesz zdrowa tym bardziej ci w czymkolwiek pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z gilem
słonko powiem Ci tak nieprawdą jest że faceci potrafią robić to co kobiety, oni się do pewnych rzeczy nie nadają tak samo jak my kobiety. żaden facet nie ogarnie porządków w domu a już na pewno nie w takim zmasowanym ataku. mów do niego powoli i pokazuj tylko jedną rzecz do zrobienia, innaczej się pogubi bądź zbuntuje tak jak twój teraz. a to czy leżysz w ciąży czy tylko z bolącym paznokciem nie ma nic do rzeczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytaajjaaca
To dobry mezczyzna, dojrzały, zaradny, odpowiedzialny. Nie wiem co się stało, że słyszę ostatnio, że się czepiam, ale zależy mi np. aby poodkurzał czy wyszlifował ten pokój. Ja wiem, że leżę i to wygląda jakbym dyrygowała, ale tak nie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z gilem
gtg5t6ge To ja Ci powiem tak... Masz okazję zastanowić się nad swoim związkiem i nad jego sensem. bezsensu. jeszcze powiedz że ma podać o rozwód :) od razu przekreśl gościa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytaajjaaca
Poprosiłam dziś o odkurzenie i wytarcie kurzy. Serio bym to zrobiła sama gdybym tylko mogła. Na zakupy pojechał. Boję się co będzie po porodzie, zwłaszcza, że mam mieć cesarkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akassjaf
O rany, jakbym czytała o swoim facecie, tyle że ja do końca ciąży mogłam latać i non stop sprzątałam itd;)) Ale doprosić się go o wiele rzeczy- nie doprosiłam. Są nie zrobione do dziś. Denerwuje mnie gdy sprząta, bo często robi to po swojemu, nie tak jak ja bym to zrobiła, niedokładnie, często coś z czymś pomyli i mnie denerwuje, dlatego wolę to zrobić sama :P Ale nie powiem, jak mu kazałam to sprzątał, ale musiałam mu palcem pokazać co i jak, i upominać że w tej chwili, a nie za odwieczne "zaraz". Ja dwa tygodnie temu urodziłam, i powiem Ci że za wielkiej pomocy z mojego nie mam :) Dziś wyjechał za granicę do pracy, jestem z moją mamą bo bez niej po porodzie bym chyba zginęła. Pocieszam się że każdy do czegoś tam się nie nadaje, mój facet np. świetnie gotuje i uwielbia to robić, w przeciwieństwie do mnie. No i niech tylko mała podrośnie, to wszystkie spacery i kąpiele będą jego- bo póki co malutka siedzi na cycu i mój nie mógł się wykazać. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"nieprawdą jest że faceci potrafią robić to co kobiety, oni się do pewnych rzeczy nie nadają tak samo jak my kobiety." taka sama bzdura jak ta że faceci nie umieją opiekować się dzieckiem, mająca na celu usprawiedliwić lenistwo :) jakoś Ci co chcą nadają się do wszystkiego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z gilem
mrówa natury nie oszukasz. a mówienie że każdy nadaje się do wszystkiego jest oszukiwaniem samego siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytaajjaaca
Mój jest naprawdę fantastycznym facetem, wszystko umie zrobić, naprawić. Jest złotą rączką. Gotuje też nieźle. Ale jak mu wytłumaczyć, że teraz potrzebuję pomocy. Wg mnie jest brudno, wg niego oczywiście nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oeioreieorieori
To zaskoczę tu jedną panią i powiem że mój mąż kiedy leżałam przez dwa miesiace z powodu oklejającej się kosmówki , zarówno odkurzał i zmywał jak i gotował mi obiad! Chłopak nie umiał gotować ale według moich wskazówek gotował mi zupy i drugie dania (proste) . W domu było czysto , były obiady i wyjątkiem może w porównaniu z innymi było to że pracował na popołudniówki. Zarówno jego matka jak i moja matka wychowała dzieci (sama mam brata ) które potrafią zrobić zakupy, posprzątać w domu, zadbać o to by mieć co jeść a do tego dzięki bogu są opiekuńczy. Mój brat nigdy nie usłyszał że ma w domu robić coś "męskiego" , zwyczajnie robił to co każdy jeżeli nadeszła jego kolej i nie było problemu a procentuje na przyszłość . Jeżeli ktoś miał do czynienia z mężczyznami którzy mają lewe ręce i jeszcze na litość wierzą w to że są stworzeni do innych prac to takie osoby spotkały mężczyzn śmierdzących leni i nieudaczników a co do tego że i kobiety nie są stworzone do męskich prac to powiem jedno - co za bzdura, przecież mnóstwo kobiet pracuje na wedle dawnych stereotypów na męskich stanowiskach i sprawdzają się świetnie (moja mama skończyła wraz z innymi 5 dziewczynami w klasie technikum samochodowe :D a studiowała budowę maszyn ). Autorko masz lenia i z przykrością to mówię bo mężczyzna kóry nie poczuwa się do żadnych obowiązków w domu nawet podczas nieszczęścia , nie poczuje się do nich wogóle :( (źle wychowany typ już przez mamusię).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tacy są faceci
powiem Ci,że ja mam podobne problemy z mężem niestety:( Mam dwójkę dzieci : synka 23mies. i drugiego prawie 3-miesięcznego. Też zawsze ma problem jak ma coś zrobić, bo on zap***la cały tydzień a ja nic nie robię.. Temat rzeka. Najlepiej się rozwieźć i znaleźć kogoś kto by nas szanował ale... Dzieci itd. Nie dałabym rady sama.. Ja też mam dość słuchania tekstów typu (jak dziś niedawno) : zamknij się k***a debilu! Żyć sie nie chce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytaajjaaca
Tylko ze on umie swietnie wszystko zrobic, i posprzatac i ugotowac i wyremontowac. Dlatego mi przykro, ze nie moge sie doprosic...I slysze ze sie czepiam. Ze wkurzam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytaajjaaca
Moj mnie bardzo szanuje, jest kochany, przemily. To madry facet, ale... usprawiedliwienie, ze ma ciezka prace i w domu nic nie zrobione, bo ja leze, boje sie chodzic i sprzatac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cóż to ma z naturą wspólnego to nie wiem, raczej rzekłabym z głeboko zakorzenionymi stereotypami i lenistwem :) dla przykładu anegdota - facet mojej przyjacióły zgrywał biednego niemote, dopóki nie przyszło mu wrócić na studia. kiedy nadeszła sesja, jak to student szukał wszystkich możliwych form odciągnięcia się od nauki, ale takiej by przyjacióła nie robiła mu wyrzutów. I co zrobił nasz niemota niepotrafiący włożyć talerza do zmywarki ? Wysprzątał całe mieszkanie, łącznie z kątami, kurzami, oknami i wypastowaniem podłóg. Przyjacióła była tak w głebokim szoku że aż sobie setkę musiała strzelić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z gilem
nie wiesz co ma z naturą wspólnego ? no widzisz :) może lubisz doopy wołowe i zniewieściałe cioty. i żeby była jasność - nie mam brudasa i lenia w domu. mam mężczyznę który chętnie mi pomoże jak poproszę. ale wiem że nie zrobi tego tak samo dokładnie jak ja, i nie zrobi też wszystkiego na raz bo tylko my kobiety mamy podzielność uwagi, faceci mogą się skupić tylko na jednej rzeczy w danej chwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hrtyhry
To skoro o taki dobry i kochający człowiek to po co ten temat autorko, co? Idź pozamiataj, może poronisz to może i rozum ci wróci boś teraz głupia jak but. Urodzisz dzieciaka i założysz kolejny temat, że facet ci nic nie pomaga przy dziecku ale jest super!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotłótkó
ciąża to nie choroba :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może lubisz doopy wołowe i zniewieściałe cioty. nie no skądże wcale nie lecisz złociutka stereotypami :) mówisz tylko o naturze prawda ? a nie zrobi dokładnie jak mu się nie chce simply :) po za tym nie wiem co ma podzielność uwagi do odkurzania, czy naprawde to jest tak wymagające zajęcie że potrzeba do tego więcej połączeń nerwowych ? albo może faceci których znasz to dupy wołowe dla których sprzątanie przewyższa ich zdolności intelektualne albo "babskie " zajęcie :) Na marginesie - natura to także to że człowiek przystosowuje się do otaczającego go świata. Dziś mamy erę singli i równouprawnienia a nie facetów z maczugą i kobiety strzegące ogniska, ot co :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z gilem
Pytaajjaaca a tak w ogóle to macie teraz trudny czas i wygląda na to że zaliczyliście spine. czasem naprawdę najmniej ważne jest to czy jest odkurzone na chacie. daj na luz i pomiziaj się ze swoim facetem skoro i tak leżysz odłogiem :) a jak tak strasznie zależy Ci na tym odkurzaniu to po mizianiu szepnij mu do ucha żeby to zrobił. myślę że zrobi to bez szemrania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z gilem
no właśnie mrówa masz problem z nadmiarem testosteronu :) ja lubię czuć się kobietą i wiem jakie mam atuty które niepodzielnie od wieków działają na tą wyśmianą przez Ciebie maczugę :) uwielbiam to i mnie to podnieca / do Twojej wiadomości/ era singli haha singiel ... czyli co ? obojniak ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam problemu ani z testosteronem ani ze stereotypami dlatego sprzątający facet nie jest dla mnie mniej męski.:) nie mam problemu też ze swoją kobiecością dlatego nie muszę się dowartościowywać tym że sprzątam dokładniej od mego męża :) nie przeszkadza mi to że ktoś potrafi sobie poradzić zawsze i wszędzie i wychodzi z inicjatywą, wręcz przeciwnie uważam że to cecha dojrzałości i chęci a na pewno nie obojnactwa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z gilem
a Ty sobie radzisz zawsze i wszędzie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z gilem - zeby bylo jasne - to, ze Ty czy Twoj facet sie do jakichs rzeczy nie nadajecie, kiepsko Wam to wychodzi, brakuje Wam polaczen nerwowych czy o czym tam wspominalas - nie oznacza ze inni mezczyzni i kobiety tez maja ten problem Dla mnie oznaka meskosci jest to, ze moj facet jest w stanie poradzic sobie z wieloma roznymi zadaniami, a nie, ze sobie z czyms nie daje rady. Dla mnie to oznaka slabosci, lenistwa, kiepskiej konstrukcji psychicznej itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z gilem
Calluna79 nie doczytałaś skarbie :) nic nie pisałam o połączeniach nerwowych ani też o tym że mój facet sobie nie radzi :) w moich wypowiedziach podkreślam jedynie różnice wynikające z płci, szacunek do odmienności i tolerancję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OMGOMGOMG
A co to za problem zetrzec kurze albo spokojnie, powoli odkurzyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łaaaaał!!!!
Ty autorko to tak na serio? to nie prowo? ja sie nie dziwie ze twoj facet nie chce nic robic w domu. bo pracuje!!!!!!!!!! każesz mu kurze wycierac? buhahaha. sama nie mozesz? chcesz go wziasc pod pantofel to sie nie dziw ze facet ci sie buntuje. nigdy nie widzialam faceta ze scierka w reku. odpusc mu. przeciez nie umrzesz od malej ilosci brudu. POZWOL MU BYC FACETEM A NIE TWOIM SŁUŻĄCYM!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytaajjaaca
Mam czekac z tym brudem 6 tygodni do porodu? A mu rece odpadna jak wytrze? ja musze lezec ;/ z checia bym wstala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj to moja córka
Autorko ale tak właściwie dlaczego on nie chce ci pomóc skoro wie że musisz leżeć. Nie rozumiem i tak jak tu panie piszą że co to za problem wziąć szmatkę i zebrac troche kurzu (pisałyście to zapewne w obronie męża autorki polecając samej autorce ruszyć się z łóżka) i to się tyczy też męża autorki. To u mnie w domu nie było nigdy czegoś takiego jak podział obowiązków bo oboje pracowaliśmy poza domem i oboje sprzątalismy w domu i tak samo było kiedy ja wyczekiwałam w domu terminu porodu. Wydaje mi się że twój mąż ma typowo stereotypową mentalność (wychowanie) i tego wogóle nie zmienisz albo zmienisz opornie i to praktycznie samymi nerwami (twoimi oczywiście). Czasem faceci mieszkają sami jako kawalerowie i przecież też muszą coś zjeść i posprzątać żeby żyć jak ludzie a nie małpy i co, też panie powiedzą że zapewne opłaca sprzątającą bo szmatka czy mop to ciężka sprawa ? Nie ośmieszajcie się. Najbardziej rośmieszyła mnie wypowiedź żeby dać mężczyźnie być mężczyzną i nie prosić o to by pomógł posprzątać ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×