Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość płaczka?

Wzrusza nas fakt że będziemy rodzicami- czy to normalne?

Polecane posty

Gość płaczka?

Hej, jestem w 34 tyg ciąży. Wraz z mężem oczekujemy naszego pierwszego dziecka. Dziecko było planowane i oczekiwane ( miałam problemy z tarczycą i kłopoty z zajściem). Nie wiem czy słusznie ale zaczynają mnie martwić nasze reakcje na fakt zbliżającego się porodu, przywitania i posiadania dziecka. Tzn reagujemy bardzo emocjonalnie. Czasem rozmawiając o naszym syneczku nakręcamy się do tego stopnia że aż się wzruszamy. Ostatnio to już w ogóle daliśmy czadu.. Pojechaliśmy kupować wyprawkę dla Maluszka. Dla nas super sprawa, bardzo przyjemny czas. Stojąc na dziale z ciuszkami i zapoznając się z tym co jest i co mamy kupić nagle usłyszałam jak mój mąż ( który dodam nie jest mazgajem, raczej twardym mężczyzną w wieku 37 lat) zaczął coś mruczeć pod nosem. Spytałam co mówi- na to on cienkim głosem wyszeptał że nie może w to uwierzyć że kupujemy ciuszki dla naszego dziecka, że takie malutkie... zaczeła mu "latać broda" w oczach stanęły świeczki .. jak to zobaczyłam to oczywiście ryknełam i oboje staliśmy na dziale z ciuszkami "pompując" ze wzruszenia. Ludzie chodzili obok a my jak te dwie sieroty staliśmy zalani łzami. I tak się zastanawiam czy to normalne, czy nie jest to objaw jakiś skrajny, mówiący że sobie nie radzimy z tymi przeżyciami? Czy to nie powinno być czasem tak że zakup ciuszków traktujemy jako kolejną czynność jaką trzeba wykonać by móc przyjąć dziecko? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ze to normalna
reakcja przynajmniej dla tych ktorzy np staraja sie latami tak jak ja sadze ze beda to przezywac tak samo jak sie w koncu uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ze cieszycie sie z przyjscia waszego dziecka na swiat i sie przy tym wzruszacie jest naturalnym odruchem tym bardziej ze jak pisałas mialas problemy z zajsciem w ciaze przez tarczycę ale jeszcze nie widzialam osoby ktora by plakala w sklepie kupując wyprawkę dla maluszka. Moze za bardzo sie nakrecacie na to wszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeee............
No cóż... tak bywa, kiedy marzenia się spełniają :D. Po prostu jesteście wrażliwymi ludźmi. Jak patrzę na piłkarzy po meczach, gdzie wygrana była ich marzeniem - niektórzy płaczą ze szczęścia, inni z nieszczęścia, ale z pewnością dają upust emocjom i nadziejom - zawiedzionym czy spełnionym. Głowa do góry - chłopaki nie płaczą, mężczyznom się zdarza :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to naturalne,ze przezywacie
fakt,ze zostaniecie rodzicami. JA odokąd tylko zaszłam to codzen stawałam naga przed lustrem i patrzyłam czy brzuch mi urósł choć odrobinę. Robiłam to codziennie:P łozeczko i wózek dla dziecka tez kupiłam na początku ciązy,kazałam męzowi złozyć łozeczko i tak stało te dobre kilka miesięcy złozone i gotowe na malca. jak syn się urodził to płakalismy obydwoje(mąz rodził ze mną) takze rozumiem wasze emocje,miałam to samo i to jest całkowicie naturalne,tym bardziej ze to wyczekana dziecinka. Pozdrawiam i zyczę szczęsliwego rozwiązania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ylouewe
a ja mam inne pytanie do mam - ile łącznie zarabialiście w chwili kiedy zdecydowaliście się na dziecko? mieliście jakieś oszczędności? bo my marzymy o dziecku, ale ja ciągle czuję, że to nie teraz, tzn, boję się ze nie damy rady finansowo. z 2 strony nie sądzę, żeby coś się kiedyś mocno zmieniło... tak pragnę dziecka, tak mi smutno jak widzę kobiety z wózkiem, z brzuszkiem... a jeszcze jak nie będę mogła pracować po porodzie.... boję się tych finansów :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ze to normalna
na to nigdy nie ma odpowiedniego momentu bo zawsze jest cos itd itd skoro czujesz ze to to to sie decydujac bo nie wiadomko tez ile ci to zajmie czasu a gorzej moze zawsze byc czy masz dziecko czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to naturalne,ze przezywacie
ile mielismy? Nic nie mielismy,mąż pracował dorywczo,mnie konczyła się umowa o prace,nie przedłuzyli mi do porodu,bo nie było 3 mies ciązy w chwili,kiedy umowa wygasła:O I dalismy radę,ciąża nie była planowana. po porodzie poszłam do pracy,stanęlismy na nogi finansowo,teraz syn ma 11 lat,a my mamy samochód,2 mieszkania(na 1 kredyt) i powodzi nam się nieźle. Takze--nie przesadzaj z tymi finansami. Tylko się decyduj,bo potem moze byc za późno. zawsze nie jest odpowiedni moment--bo jeszcze to albo tamto. za mnie natura postanowiła sama i teraz jestem szczęsliwa,że tak się stało. mam 33 lata,dziecko w miarę samodzielne,moge sie zając swoim rozwojem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda ze tego nie widzialam
dwie beksy przy stoisku z ciuchami w markecie. ciebie to jeszcze mozna usprawiedliwic hormonami ciazowymi, ale twojego faceta? hehe, bardzo twardy jest, no faktycznie wcale nie mazgaj:D dorosly facet ryczy w miejscu publicznym bo zobaczyl spiochy:D:D a makijazu sobie nie rozmazal przy tym?? komedia lepsza niz u Barei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda ze tego nie widzialam
gosc jest egzaltowany i totalnie niemeski. Marzenie marzeniem ale to nie powod zeby robic z siebie cipe w sklepie na widok ciuszkow. Facet moze plakac publicznie na pogrzebach a nie na widok pieluch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej wyżej
Facet może płakać z powodu wielu rzeczy. A to nie widok pieluch go wzruszył, tylko fakt że niedługo będzie miał w rękach swoje MARZENIE!! A skoro taka chętna jesteś do wydawania poleceń gdzie mężczyźni mogą płakać a gdzie nie, to właśnie znalazłam dla ciebie niszę na rynku - wydrukuj nalepki z napisem "męski płacz wzbroniony: :O i sprzedawaj wszędzie, byle nie na cmentarzach :O.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a my tez cieszymy sie jak szaleni tego ze bedziemy mieli dzidziusia, czekalismy rok az zajde w ciaze. choc na poczatku jak zobaczylismy 2 kreski poczulismy przerazenie ale teraz sie cieszymy ja nikt. jest 9 tydzien a chlopak tak sie przejal ze mamy juz wozek i lozeczko. bardzo dobrze ze sie tym cieszycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefgkobieta
no Ty jesteś w końcówce ciąży i Twoje reakcje można tym uzasadnić, ja też pod koniec beczałam z byle powodu, ale mąż? Hehe, szczerze mówiąć musialo to zabawnie wyglądać dla innych kupujących ;) ale to pozytywnie, ze tak bardzo cieszycie sie z dziecka :) mój mąż nigdy emocji po sobie tak nie pokazuje, ale za każdym razem w sklepach ogląda ciuszki z bananem na ustach ;) i kuszą go maleńkie bluzy z kapturkiem czy jeansy dla malucha ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie to dziwne... Ale każdy ma inne emocje, moze tak się dzieje jak na dziecko długo się czeka? Mój facet wzruszył się dopiero jak córa pojawiła sie na swiecie i "łypneła" na niego jednym okiem :) Jak wracał do domu to przejechał przez moich rodziców i normalnie się rozryczał mojej mamie w rękaw :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to tak przyklad odwrotnej reakcji... bylismy u siostry chlopaka i chwale jej sie podekscytowana ze dzidziu ma juz 12 mm i widac glowke i wszystko i bijace serduszko... a ona ci lup wiadro wody na leb ,, le to taki stwor bagieny jest teraz ten ryj ma taki nieksztaltny i wogole jest taki obrzydliwy,, dodam ze ma swoje dziecko ale nie chcecie wiedziec jak je traktuje. lepiej byc sentymentalnym rodzicem niz takim potworem bez serca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefgkobieta
ylouewe patrząc na kasę to nigdy nie będzie właściwy moment... jak zaszłam w ciążę to akurat chwilkę wcześniej dostałam pracę - od razu musiałam zrezygnować, bo ciąża zagrożona, więc miałam 0 dochodów, został dochód męża (średnia krajowa). Mnie ciąża zaskoczyła i trochę przeraziła, mąż skakał z radości i mi się to szybko udzieliło :) Teraz jestem chwilę przed porodem, nie możemy się doczekać, wszystko przygotowane czeka na malucha, wiem, że ciąża i dziecko to ogrom wydatków ale 9 miesięcy to wystarczający czas aby wszystko kupić :) szczerze mówiąc to nigdy nie byłoby odpowiedniego czasu... A to dom by trzeba zacząć budować, a to nowe auto kupić, to tamto i 30stka by mnie zastała (a mamy znajomych w wieku 32 lat, którzy starają się o dziecko od 2 lat i nie mogą go mieć... ale dom i nowe auto mają - i co z tego...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6uuy
to piekne, że tak emocjonalnie reagujecie. Naprawdę. Sama tak reagowałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yoluewe- my akurat byliśmy bardzo stabilni finansowo:) Na dziecko zdecydowaliśmy się po 30-tce. Ale u nas nie tylko kasa była ważna. Chcieliśmy sobie pożyć jeszcze we dwoje, pojeździć, pozwiedzać. I jak "osiedliśmy" mentalnie pojawiła się mysl o dziecku:) Nomen omen poczętym właśnie na zagranicznych wojażach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×