Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sayttuuaccja dziwnnaa

tragedia!!!!! sytuacja zwiazana z chrztem dziecka....

Polecane posty

Gość sayttuuaccja dziwnnaa

mam wielki problem, bo moja matka nie chce przyjsc na chrzest sw. naszej corki .... bo poklocila sie z moim męzem wczesniej i tez dlatego nie chce przyjsc bo jest tez zaproszony moj ojciec (z ktorym moja matka ma rozwod i nie zyją razem 20lat, moj ojciec ma nową zone nowe dzieci) zaprosilam ojca i jego rodzine bo duzo zrobili dla mojej corki wiezli mnie na porod, pomagali jak byla chora.... i interesowalio sie zawsze małą wpadali do niej na mikolaja itp... moja matka zawsze jak przyszla do nas do domu to byla jakas awantura, bo podaje konretne przyklady: -dziecko mialo np. goraczke ma 2 lata , nie chciala zjesc na goraczke zadnego leku wiec mowie do matki to przytrzymaj ja damy jej ten lek jakos , a ona niby probowala pomoc ale nie dalo rady itp wrzeszczala na mnie ze nie umiem z chorym dzieckiem dac sobie rady! -inny przyklad: moja matka jak do nas przyszla to mowila nam wprost np. texty typu ze jestesmy brudasami (bo np. mielismy w zlewie talerze do mycia a myjemy pod koniec dnia jak sie uzbiera , a ona przyszla rano i byly talerze to wyzywala mnie od brudasek ze taki syf wg niej!) -jak np. corke usypialam ma 2 latka to ja ją usypiam tak jak jest dziecko nauczone tzn leze obok niej az uśnie, wiadomo czasem placze ale zasypia i zawsze dziala , a moja matka jak wpadla do nas to np. na sile wmawioala mi ze moje metody są zle i np. usypiala dziecko w wózku lub na rekach a dziecko ma 2 lata! -albo jak dziecko bylo chore to mowila ze dziecko trzeba na rekach nosic caly dzien i noc jak placze... a ja poprostu jak mała jest chora leze obok niej lub mam ją na kolanach, nie bede dziecka 14kg na rekach nosic! -ogolnie zawsze mja matka mowila ze wszyhstko robimy źle... ja ja dobrze traktowalam, dawalam jej p[rezenty na dzien matki, na urodziny na swieta wszystkie, dawalam kosmetyki, staralam sie ją ugoscic np dawalam obiad kawa jakies cos dobrego, a ona potrafila z textami do nas: nie trzeba bylo bo Łukasz mało zarabia nie bede was objadac!!!!( a wcale malo nie zarabia na wszyustko nas stac do jedzenia! masakra a ona przy nim taxie texty mowila).... na swieta jak sama spedzala np. wigilie to ją zaprisilismy by sama nie siedziala w swieta aa ona oczywiscie nas w swieta tez pouczala, chcielismy by w swieta nie siedziala glodna sama wtedy byla bezrobotna miala cienko z kasa i wogole... chcialam zeby chociaz z nami posiedziala i z wnuczka wlasna w swieta ... albo inne numery ktore robila moja matka... jak zanioslam jej dziecko do popilnowania to z checią twierdzila ze z nia zostanie zebysmy z mezem sami sobie gdzies poszli i poszlismy na grilla wtedy do znajomych zeby na spokojnie posiedziec a matka mi wypisywala wtedy np. smsy ze sobie z dzieckiem nie daje rady bo mala nie chce jej np. spac(bo usypiala ją wg swoich a nie moich metod) dziecko bylo glodne i niewyspane bo nakarmic tez nie umiala... pisala ze mamy natychmiast odebrac dziecko a nie sie zabawiac jak panna z kawalerem itp...!!!!!!!!! poprostu masakra i pewnego razy mąz niehwytrzymal bo przyszla matka do nas zeby pomoc przy dziecku (ja wtedy mialam goraczke i dziecko chore ytez bylo) a mąz spał po nocce musial chociaz 5godzin sie przespac , a matka moja obudzila do wrzaskiem bo klocila sie ze mną i mowila texty: co z ciebie za matka.... nie znasz sie... xle robisz i poouczala po czym wybiegla z domu z krzykiem mąz sie obudzil wkurzyl wyprosil ją moze dosc agresywnie... ale sie wkurzyl .. ona powiedziala ze na chrzest nie przyjdzie bo jestesmy paatologami i ze jej nie szanujemy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! i że nie przyjdzie bo jest z mezem poklocona i nie chce patrzyc na mojego ojca....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sayttuuaccja dziwnnaa
bedzie mi glupio i zarazem przykro ze na chrzest wlasna matka nie przyszla..... mowilam jej chociaz do kosciola przyjdź , a ona ze nie... wylaczyla telefon... rozmawiala z nia tez wlasna jej matka czyli moja prababcia, mowila jej ze zle postepuje i wogole... ale nadal sie nie przekonala.. a ojciec moj pewnie pomysli ze matka nie przyszla bo on byl zaproooszony..... masakra jakas.... co o tym sadzicie? co robic???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adzia1982
u mnie podobna syt bo mam rodziców po rozwodzi...jak są razem to widać że pioruny latają pomiędzy nimi...ale to jej sprawa czy rzyjdzie czy nie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojtam ojtam
nic nie rób - zrób chrzciny - baw się dobrze a matka jest w końcu dorosła i to jej decyzja czy chce przyjść czy nie - nie to jej strata - dobrze zrobiłaś że zaprosiłaś ojca, dobrze zrobiłaś że nalegałaś żeby przyszła - więcej nie możesz zrobić, albo sama to przemyśli i się zjawi albo będzie uparta i sama zrujnuje wasze kontakty i to bedzie jej wina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to zaraz tragedia ze nie prz
yjdzie? a kij jej w oko, co sie przejmujesz, moja matka nie byla ani na jednym z 2 chrztow moich dzieci i mam to w d... jej sprawa, tesciowa tez nie byla na 1 chrzcie bo sie jej nie chcialo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooo ranyyyyy.l.l
Daj spokój, nie ptrzyjdzie, to nie. Jej wybór. Moi tesciowie tez nie byli i swiat sie nie skonczyl. Zaprosiłas i wystarczy, nie che to nie, zagrywki jakies durne...Dorosła jest , jej decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vgcxd
zaprosilas? -tak. wiec teraz od niej zależy. Przyjdzie toprzyjdzienie to nie na twoim miejscu wcale bym sie nie przejmowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie masz sobie niz do zarzucen
zaprosilas mame, bylas zawsze wobec niej fair, ona nie chce przyjsc bo bedzie nowa rodzina jej bylego, z jednej strony nie dziwie sie kobiecie, ale z drugiej strony dorosla kobieta powinna jednak schowac dume do kieszeni i przyjsc na chrzciny wnuczki, dziecka swojej corki. to mama zachowuje sie niestosownie a ty sobie nie masz nic do zarzucenia, nie rozmyslaj o tym skup sie na tym co jest,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skasowana
a ja tez bym nie przyszla jakby moj byly byl z zoną, glupia sytuacja i glupio bym sie czula

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivkaa
bez przesady... matka znów szuka sytuacji w której miałabyś czuć się winna... uważam że to nie chodzi o twojego ojca , przecież to sprawa z przed 20 lat wiec rany juz pogojone. tak sobie myśle że moze to lepiej ze nie przyjdzie , wstydu c inarobi przed g0oscmi zeby ci dopiec bedzie opowiadac ze zla z ciebe matka itp. nie przejmuj sie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×