Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmeczonadobolu

jak mam se z tym poradzi c?

Polecane posty

Gość zmeczonadobolu

córka ma 18 miesięcy. Od jej urodzenia jej ojciec wyszedł z nią na spacer raptem kilka razy i to za usilną moją namową. Dodam, że te wyjścia miały miejsce tylko jak ja byłam w pracy (mała miała 6 m-cy jak zaczęłam pracować). Mój konflikt z mężem trwa właściwie od urodzenia małej w tym temacie. Najpierw mnie krytykował że z takim maluchem chodzę zimą na dwór, że jak to on twierdzi się usrałam żeby hartować dziecko. Później stwierdził, że będzie z nią wychodził jak będzie większa, by mogli się razem bawić. Następnie znów była zima i mąż absolutnie z dzieckiem nie wyjdzie. Teraz jest albo za gorąco dla niego albo za zimno. Prawda jest taka, że mąż ma totalnego lenia patentowego jeśli chodzi o jakiekolwiek opuszczanie domu z dzieckiem. Na zakupy z nią nie wyjdzie, bardzo rzadko jeździmy gdzieś razem (basen, jakieś miejsca atrakcyjne dla dzieci, odwiedzanie rodziny itp). Jak uda nam się gdzieś pojechać raz na 2 miesiące to jest super, ale w trakcie wyjazdu zawsze słyszę jego marudzenie, normalnie mam 2 dzieci na głowie. Ja pomimo pracy i obowiązków domowych staram się codziennie na dwór z małą wyjść, choćby to razem po chleb do spożywczaka. Powiedzcie mi, czy to ja źle myślę i rzeczywiście nie powinnam się wściekać na mojego ślubnego że z dzieckiem nie wychodzi, czy to z nim jest coś nie tak? Dodam, że mąż zajmuje się dzieckiem w domu jak ja jestem w pracy (ale wtedy tylko dzieckiem, nie zrobi nic w domu), a jak jesteśmy razem z małą to też się z nią bawi itp. Ale za żadne chiny nie chce iść z nią na dwór! Kurcze, co ja mam zrobić by go zachęcić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj był 3 razy z małym na dworzu hah . Sam i to na moją prośbę . ale w domu normalnie sie bawia razem . Jeździc jeździmy a to do szwagierki a to gdzies tam , okolo 15 razywn mcu . Nie zmusisz go do wychodzenia z małą , jak nie chce to nie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja widze.......
Ja w czwartek ide w koncu do pracy-nie bedzie mnie popoludniami i juz mezowi zaznaczylam-bedzie wychodzil z dzieckiem, bedzie donosil zakupy, jesli ja nie zdaze ibedzie sprzatal :D Teraz tez nie bylo zle, ale moj maz po pracy to czesto drzemka, wyjsc mu sie nie chcialo z domu na spacer-bo pogoda nie taka (liczyl ze ja gdzies wyjde, zeby mogl spac albo jakis film akcji obejrzec). Ale codziennie myje gary po obiedzie, w weekend mi pomaga w zrobieniu obiadu (chociaz ziemniaki obierze), jak mu powiem, to posprzata lazienke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonadobolu
I nie denerwuje Cie to? Ja żeby cos pokazać dziecku czy nauczyć ją sama muszę se pokombinowac gdzie jechać jak i z kim. Na męża niezbyt mam co liczyć. I nie powiem, brakuje mi też chwili oddechu, chwili dla siebie, gdzie mąż byłby z dzieckiem np. na placu zabaw a ja mogłabym chwile poświęcić sobie, jeszcze tego nie zaznałam... Poza tym wspólne wyjścia... też ich nie ma ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonadobolu
ja też mężowi mówie i nic z tego nie wychodzi. Woli się z dzieckiem kisić w domu :( bawią się fajnie w domu, nie powiem, ale przecież nie o to chodzi by mała była na dworze tylko ze mną, często zmęczoną i zabieganą mamą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skasowana
mojemu tez bylo albo za zimno albo za gorąco, wiec ja ciagle z dziecmi chodzilam sama, 3 lata wytrzymalam i sie rozeszlam, aha dopoki bylo 1 dziecko to byl ok ale jak sie drugie urodzilo to go powalilo i dlatego teraz mam swiety spokoj od lenia smierdzącego:) a dzieci juz dorosle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonadobolu
idę spać, jutro znowu zaczyna się codzienna kołomyja, a i w nocy czekają mnie jeszcze co najmniej 2 pobudki. Jeśli ktoś wie jak rozwiązać mój problem niech się wypowiada!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonadobolu
nikt więcej nie znalazł się w takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj akurat ma fioła z wychodzeniem na dwór ,czasami to ja wręcz zabraniam np w wichurę na rower duży rower z fotelikiem rowerowym.Wyjazdy razem też częste nad jezioro,morze,las ale mój maż czasami jest tylko w domu 2 tyg potem nie ma go 4 to stara się z z nami spędzać,ostatnio powiedział że szkoda mu czasu na sen w dzień a wiem że lubi drzemki woli powygłupiać się z dzieciakami .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rany koguta!!!
trafil ci sie domator. moj szwagier w ogole z dzieckim nic nie robbi. jak zostaja sami o on przed kompem albo przed tv a mala bawi sie sama... ma 3 lata i chyba nigdy z nia nigdzie nie byl. moj facet tez nie lubi wychodzic z dzieckiem. woli w domu. nie wiem od czego to zalezy. moze w domu lepiej im to wszystko ogarnac? bo dzieciak nigdzie nie ucieknie. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halyna mlynkova
Mozliwe,ze jak mala bedzie juz dobrze mobilna,to bedzie mu sie bardziej chcialo -pograc w pilke,pobiegac,pojezdzic na rowerze. Moja corka ma tez 1,5 roku i jak idziemy na spacer,to ona oczywiscie chce na npgach -i dobrze -i to jest predkosc 5 m/h. kazdy kwiatuszek,kazdy kamyczek,kazda szyszka musi zostac poddana obserwacji i badaniu. w koncu pozwoli sie wsadzic do wozka,no ale to badanie to jej najwieksza frajda. mo a dla doroslego -coz -jest to dosc nuzace. Jak sie chlop bawi z dzieckiem w somu,to niech sie bawi. otworzy okno i bedzie ok. A w weekendy mozna wyjsc. nic aie nie dzieje. Albo mozesz go wywalac na sile,moze jak juz sie wywlecze z domu,to juz noe bedzie tak zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halyna mlynkova
Wyglada na to,ze on sie nie umie skoncentrowac na kilku rzeczach naraz i dlatego nie pgarnia tych wyjsc. Ze np. trzeba wziac dla dziecka banana,wode,zalozyc buty,sweter,pomyslec o wozku,wpiac so fotelika -tak mi to wyglada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonadobolu
przecież na spacer ja ich mogę wyszykować! a poza tym na wyjście na plac zabaw za blokiem potrzebne jet raptem picie dla dziecka i zabawki do piasku. On jak chce to potrafi świetnie se dać rade. Problem z tym że nie chce... Myślę że woli siedzieć w domu i płaszczyć się przed tv czy kompem jak nas nie ma. A ja mam już dość chodzić wszędzie sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonadobolu
i nie da się wywalić go na siłę z domu... Nie chodzi o to, że ucieka od zajmowania się dzieckiem, bo mówi mi bym se sama gdzieś poszła a on z małą zostanie (ale wiadomo wtedy to ja cały czas wszystko na szybciora robię bo dostaje esy typu kiedy wracasz itp) Chodzi o to by nie siedział cały czas w domu z tym dzieckiem i wyszedł do ludzi.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonadobolu
podnoszę i proszę o rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×