Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MichuMike

Rodzina czy dziewczyna?

Polecane posty

Gość MichuMike

Jak to u was jest..kto dla was jest najwazniejszy? Rodzina? Czy Dziewczyna/Chłopak? A moze rodzina najwazniejsza a tuz tuz za nia druga polowka? A moze rownie wazni, tylko np kazdemu inaczej to okazujecie? Pytam bo mialem porzadna awanture z dziewczyna i w pewnym momencie powiedzialem ze jak tak dalej bedzie mowila ( epitety i miala odpowiedni ton kioedy powiedziala ze ja i moi rodzice robimy daną rzecz tak i tak) to po prostu wyjde. Na co ona stwierdzila ze ciekawe czy do rodzicow bys tak powiedzial a ja na to ze nie. No tak ale do mnie to mozesz..cos tam cos tam i stwierdzila ze oni sa dla mnie najwazniejsi nie ona. Staralem sie wytlumaczyc ze sa najwazniejsi ale ona tez, ze sa tak samo wazni. No ale do nich tak nie powiedzialbym. Jak u Was jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MichuMike
jak dla niej byloby OK jesli by byla rownie wazna co rodzice. Ale nie, wg niej dla mnie oni sa najwazniejsi a ona daleko w tyle i sie nie da jej przekonac ze tak nie jest..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No widzisz a ja mam 170
rodziców się kocha inczej, dziecko inaczej i jeszcze inaczej swoją drugą połówkę. Ale jesli jest udany związek, to para zawsze powinna się trzymać razem i nie mieszać do tego rodziny. Gwarancja sukcesu a rodzina jak się wtrąca lub jak stawia się ją na pierwszym miejscu przed partnerem, to zawsze będzie to zarzewiem do kłotni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0407
hmmm nie wiem jak to powiedziec, ja nie jestem zżyta ze swoja rodziną. u mnie są ciągle kłótnie,awantury kazdy sie nienawidzi mam cudownego kochajacego faceta . mamy dziecko w drodze i on jest mi najblizszy.wole jego poprosic o pomoc wole rozmawiac z nim niz z rodzina co Twoja rodzina robi ze ona ich tak nie lubi ? Nie przepadam za rodzina mojego facerta ktocilam sie z nim o nich i wyzywalam ich ale strasznie ingerowali w nasze zycie naklaniali nas do decyzji ktorych nie chcielismy podejmowac ale on wybral mnie i stanal za mna i powiedzial im, ze sobie tego nie zyczy zas ja kocham go na tyle , ze staram sie z nimi zyc w zgodzie i ich ze tak powiem toleruje. :D a co u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MichuMike
u nas jest tak ze ona jest z rozbitej rodziny od małego, i naprawde nie jest z nią zżyta za bardzo. Ja za to żżyty ejstem z rodziną i ona dla mnie zzwsze jest najważniejsza. Odkąd moja 2 połówka się pojawiła jest równie ważna, i w 99% przypadków trzymam jej stronę. Za długa historia by opowiadać "co u nas:)" ale nie rozumiem czemu się tym tak przejela bardzo, ze raz powiedzialemz e rodzina najwazniejsza jest dla mnie ale zaraz sie poprawilem bo, co prawda jest z reszta, sa rownie wazni dla mnei co i ona. Ale nawet jesli to rodzina by byla to co? w koncu to rodzina no kocha sie ich inaczej a rodzina to podstawa siła itd... Wypomniała mi, że kiedy lezala mega chora w lozku ja dopiero 4 dnia do niej przyszedlem... owszem, ale w 1szych dniach pisala mi ze jest ok ze daje rade sobie..a potem latałem po calej warszawie po szpitalach z nia ale to juz nie wazne. A jak mama byla chora to do domu pojechałem od razu... i takie cos;/ ( to akurat jeden taki przyklad byl, innych nie bylo. A jak jestem w domu i mowia cos zlego na nia to ja bronie jak lew, a ona potem mi zarzuca noo ciekawe czy do rodzicow tez sie odzywasz jak do mnie, kiedy ci sie ich ton nie spodoba, tak jak moj przed chwila. A tak naprawde nic zlego nie mowilem tylko bylem zdenerwowawny i mowilem powaznie ale bez niczego strasznego...ot nerwy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie na pierwszym miejscu
jest moja rodzina - mąż i dzieci. Oczywiście kocham rodziców i rodzeństwo i są dla mnie ważni, ale jednak odkąd stworzyliśmy z mężem swoją rodzinę to on stał się najbliższy, a odkąd są dzieci - nasza 4 liczy się dla mnie najbardziej. Tak powinno być, że młody człowiek opuszcza rodziców i ślubuje miłość partnerowi by iść razem przez życie, budować rodzinę. Od tego momentu małżonek/partner jest najważniejszy, chociaż oczywiste, że nie przestaje się kochać rodziny pochodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MichuMike
moze ja nie sprecyzowałem. Nie jesteśmy małżeństwem. Nawet nie narzeczeńśtwem ( aczkolwiek mam to w planach:) ). jesteśmy parą od 2.5 lat i ( tak mi sie wydawalo do tej rozmowy) naprawde mocno sie kochamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MichuMike
w przypadku malzenstwa, oczywiscie ze na 1 miejscu jest rodzina czyli mąż/żona i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0407
w sumie wiesz co rozumiem ją troche ja tez jestem z takiej rozbitej rodziny zas moj jest z takiej no wiesz ... ''pelnej rodziny;; i tak naprawde ani ja ani ona nigdy nie zrozumiemy Waszych relacji z rodzina bo u nas to slowo RODZINA oznacza co innego. kobiety zawsze mowia ze jest okej zeby facet sie bardziej zainteresowal :D sadze, ze ona nie czuje sie dla Ciebie zbyt wazna taka przez nich zagrozona mialam tez tak. i dopiero poczulam sie lepiej gdy moj mezczyzna zapelnil mnie o tym jak bardzo mnie kocha i jak bardzo jestem wazna i ze jego rodzina nie ma na nas wplywu. nie bede oceniac ale moze powinienes bardziej o nia zadbac? kobiety ludzia niespodzianki kino jakiekolwiek bzdury sms na dobranoc sadze , ze gdy ona to poczuje nie bedzie sie czula z ich strony zagrozona bo bedzie miala poczucie , ze jestes bez wzgledu na wszystko zarówno ona jak i Twoja rodzina powinni sie zaakcpetowac . i dazyc do kompromisu. i najwazniejsze by rozmawiac .! szczerze. musisz zapewniac swoja kobiete o swoich uczuciach takie juz jestesmy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MichuMike
dzięki za tę wypowiedz. Taki damski pkt widzenia. No probowalem jej wyjasnic ze są równie ważne, ale nie dało się. Nie przyjmuje do wiadomosci po prostu jest na tyle uparta w tej kwestii ze uwaza ze moja rodzina jest dla mnie wazniejsza..mimo, ze mowie ze tak nie jest ( sama uwaza ze zaakceptowala by, gdyby obie strony byy na rowni, ale nie moze byc ze rodzina wazniejsza jest dla mnie). W pewnym sensie rozumiem ze rodzina dla Was znaczy cos innego no tak..ehh. Wlasnie dostalem 1 sms od 4 godzin: dobranoc. bez buzki bez niczego..a zawsze jest. My zawsze piszemy sobie sms i spedzamy prawie kazdy dzien razem i wychodzimyc zasem razem itd... a jest klotnia to ona od razu takimi wielkimi haslami rzuca. Moge ja znowu probowac przekonac ze sa rownie wazne ale znajac ja, powie ze juz nie bedzie nic jak kiedys bo zrozumiala ze rodzina dla mnie najwazniejsza jerst ( bo sie uparla widze przy tym pogladzie) i musi to zaakceptowac...i taka rozmowa.;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0407
to, ze Ci napisala to znaczy, ze teskni patrzy w telefon i nie wytrzymala :D a bez buzki zeby Ci pokazac jak bardzo niby jest zla :D kocha Cię kobita. Wiesz co nie wiem czy oni sie wtracaja czy cuś, moze ona po prostu czuje ich niechęć do siebie i martwi sie , ze beda Cie przekonywac ,ze ona jest zla? mieszkalam przez jakis czas w uk z moim facetem chcialam wrocic do kraju bo bedziemy miec dziecko i nie dalabym sobie tam z nim sama rady oni robili wszystko by zostal tam buntowali go na mnie a ja tak naprawde nie czulam tego jak jemu zalezy i klocilam sie z nim bo wiedzialam, ze ich zdanie jest wazniejsze od mojego. jednak on sie im postawil i dal mi poczucie , ze najwazniejsze dla niego jest nasze dobro. moze ona tez sie tego obawia. rodzina mojego faceta tez nie bardzo mnie akceptuje i bardzo balam sie, ze oni wybija mu mnie z glowy bylam o nich wrecz zazdrosna ale ona jesli Cie kocha dla Twojego psokoju powinna zrobic dobra mine do zlej gry i do nich podejsc. chociaz sprobowac czasami baby robia przykrosc nie zdajac sobie z tego sprawy sadze, ze powinienes jej powiedziec ,ze bardzo Ci przykro jak ona Ci stawia warunki czy cos. i zapewnic ja , ze jest najwazniejsza . trzymam kciuki :)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uladana
Piszesz autorze że w przypadku małżeństwa żona wtedy na pierwszym miejscu. Ale jak dziewczyna ma się stać twoją żoną, jeśli ona będzie czuła że jest mało ważna? Z kim zamierzasz sobie układać dalsze życie? Z rodzicami czy z partnerką? W ogóle nie rozumiem gadania w stylu że rodzina jest tylko jedna, a dziewczyn to można mieć wiele. Tak to sobie mogą gadać maminsynkowie, którzy nigdy nie będą w stanie stworzyć prawdziwej, własnej rodziny i zawsze będą się słuchać mamusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MichuMike
racja, obawia sie ze rodzice mnie nastawiaja przeciw niej obawia sie. ale ja jej mowie ze ja rodzicow przekonuje ze jestem z nia szczesliwy itd no i sie cieszy z tego ze ja bronie..i teraz takie cos. Moi rodzice nie przepadaja za nia do tego stopnia ze juz 4 raz odmowili zebysmy do mnie przyjechali razem...zawsze jakis powod znalezli. Tak wiec ona stwierdzila ze juz nie chce do mnie jechac i slusznie z reszta rozumiem ja w 100%. Ale do ostatniej chwilli chciala miec z nimi dobre stosunki ale sorry ona nie moze starac sie za siebie i jeszcze za nich. a ja ja zawsze w domu bronie. Zawsze! ja sie i tak stawiam rodzicom bo stwierdziliz e po studiach w wawie i tak pewnie nie znajde pracy, lepiej jak do domu wroce posiedze i wroce w pazdzierniku jak mieszkanie skonczy sie remontowac. a ja powiedzialem ze tu zostaje ( bo jak chce zostac musze sie sam utrzymac i ....w czwartek ide na rozmowe o prace:D) bo znajde prace a poza tym jak to ona tu, ja w domu i co? raz na miesiac sie bedziemy widziec? no way...wiec nie jest tak ze nie jestem po jej stronie. Ale po prostu nie chce tez zeby ona jakos mnie odciagala od rodziny( bo czasem jej sie zdarzalo powiedziec ze jak bedziemy malzenstwem czy tam zareczeni to rodzina bedzie nas widziec tylko na swieta...no dziwnie i niepokojaco to zabrzmialo..)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja Swojego faceta stawiam zawsze na 1 miejscu i on mnie też. Rodzina za mnie czy za niego życia nie przeżyje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie na pierwszym miejscu
Ty jej nie mów i nie przekonuj, że Ona ważna tj rodzina itp. ... po co wogóle takie rozmowy? Tu potrzebne są czyny, działanie. Skoro policzyła, że u mamy byłeś 1 dnia a u niej 4-tego to na co zda się Twoje wyjaśnianie? Odpuść temat, nie wracajcie do tego, ale staraj się tak zachować żeby jej pokać kto jest ważny. Rodzice zawsze będą ważni, powiedziałeś jej to i koniec, musi to zaakceptować, ale jak będzie na codzień czuła się nr 1 to nie będzie jej przeszkadzał Twój bliski związek z rodziną pochodzenia. Ja też jestem bardzo zżyta z rodzicami, ale nie wpływa to na moje życie małżeńskie. Swoje sprawy rozwiązujemy sami, a że w sprawach babskich rozmawiam z mamą czy poplotkujemy o kuchni to mąż ma czas na mecz w TV ;-) kiedy coś się dzieje złego to jestem u rodziców natychmiast - bo jestem ich córką i to normalne, a nie dlatego, że kocham ich bardziej od męża... dziecinne jest myślenie Twojej dziewczyny, ale skoro potrzebuje dowodów na to, że jest ważna to jej udowadniaj na każdym kroku ;-) Tylko jednocześnie pokaż jej, że ważny jest dla Ciebie kontakt z rodzicami, rodziną, żeby nie rózniło Was każde Twoje wyjście do mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie na pierwszym miejscu
no to jeszcze inny temat... będziesz miał ciężko. Nie wiadomo jak rodzice ostatecznie zareagują na nią jako na synową, czy ją zaakceptują na tyle że się polubią.. to byłoby dla Ciebie najlepsze rozwiązanie. Jeżeli będą sobie nieprzychylni to będzie Cię odciągać od rodziny i na pewno nie unikniesz spięć. Niestety, wbrew pozorom, masz poważny problem, bo akcptacja rodziny jest ważna. Może porozmawiaj z rodzicami w ten sposób, że bardzo Ci na nich zależy, na ich wsparciu, dobrych relacjach. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MichuMike
dziękuje za te dwie ostatnie odpowiedzi. Widzisz, rozmawiałem z nimi..mówiłem ze mi zalezy na ich zdaniu, no ale jak ktos mowi na wstepie ze ma pewne poglady i ich nie zmieni, to jak rozmawiac? mowilem ze strasznie wazne jest dla mnie zeby do nas przyjechala zeby ( bo wczesniej przyjezdzala i nie bylo problemu a teraz nagle koniec studiow praca itd i widze ze sa problemy..syndrom opuszczonego gniazda?) poznali ja lepiej itd... bez odpowiedzi zero reakcji, odrzucenie i zawsze wymowki jakies... ciezko mi z tym naprawde bardzo. Faktem jest ze nie mowi im duzo o nas. A dlaczego? ano dlatego ze wszedzie doszukuja sie drugiego dna.. ze moze zrobila ona tak i tak bo chciala cos osiagnac, albo cos knuje itd itp. nie wazne ze sie sama utrzymuje ze pracuje, ze za swoje kupila auto ze jezdzi nim po wawie ze sobie radzi- cytat" wiesz nie robi to na mnie wrazenia ze auto ma i ze jezdzi..nie mam stosunku do tego"... a kiedy obronilem prace mgr i chcialem z nia przyjechac do domu, zebysmy razem wszyscy swietowali to od razu nie nie bo cos tam i ze za wczesnie na takie posuniecia wszystko w swoim czasie, swietuj sobie z nia tam a jak kiedy wrocisz do domu to poswietujemy itd...nie i koniec. to mnie bardzo zabolało. bo chcialem z najblizszymi i musialem rozdzielac. Mam nadzieje ze kiedys sie przemoga i powiedza tak..oby nie bylo za pozno:( naprawde temat cholernie dla mnie trudny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×