Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Taka tam, ja.

8-miesięczny szczeniak i problemy z nim związane

Polecane posty

Gość Taka tam, ja.

Witam. Dziękuję za zainteresowanie moim tematem. Poszukując wszelkich potrzebnych mi informacji, dotarłam aż tutaj. Wraz z chłopakiem przygarnęliśmy na wakacjach 8 miesięcznego psiaka. Jechał z nami do domu ponad 300km. Wczoraj byłam z nim u weterynarza, pies jest zdrowy, nie posiada chipa. Jest bezpański. Teraz nasz. Rzuciły nam się w oczy jego blizny na ciele, weterynarz stwierdził, że miał wypadek samochodowy, stąd rany, ponadto mógł być trzymany w jakiejś oborze, uciec stamtąd, a następnie szwędał się po centrum miasta. Problem w tym, że wychodząc z domu, już zamykając za sobą drzwi, słyszę jego pełne strachu wycie i skomlenie. Nagradzam go, wracając, stawiając mu michę jedzenia i wychodząc z nim na spacer. W październiku zaczynam kolejne studia, mój chłopak pracuje, nie możemy siedzieć z nim bez przerwy. Może ktoś miał podobny problem ze swoim zwierzakiem, może ktoś wie, jak rozgryźć jego psychikę. Pies fantastycznie uczy się komend, już po dwóch dniach wie, jak zareagować na "siad" i "daj łapę", jednak za nic nie wiem, co zrobić z jego tęsknotą i strachem, kiedy zostaje sam. Widać, że potrzebuje wiele miłości. Ale moi sąsiedzi nie są tacy miłosierni i długo nie wytrzymają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka tam, ja.
Słabe, "Edytka". Naprawdę słabe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lęk separacyjny, nie zostawiaj go na długo, 5 minut, wracaj i nagroda, pies ma stracha ze znowu bedzie bezdomny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sąsiad stuleja
moim zdaniem się przyzwyczai to tak jak by mama cię zostawiła w domu idąc do pracy :( po kilku miesiącach dzieciak się przyzwyczai

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sam się nie nauczy, a będzie gorzej będzie wyć piszczeć i rozwalać wszystko do mu wpadnie w zęby, jeśli już tego nie robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, już ktoś podkradł mi nick :) Chłopiec. Weterynarz powiedział, że to dla niego stres, ja to rozumiem. Nie wiem, czy zrozumieją sąsiedzi :) Staram się czymś go zająć, kiedy wychodzę, ale on i tak czuje, że za chwilę zostanie sam. Przyzwyczaił się już niesamowicie, zwłaszcza do mnie. A co do daremnych komentarzy, ja rozumiem, że są wakacje, pogoda słaba i nie ma co robić. Ale nie wysilajcie się specjalnie na pseudodowcipne komenty, najlepszy dowcipy siedzą po drugiej stronie monitora, czyli tam, gdzie Wy :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchaj, nie ubieraj sie przed wyjściem z domu pies to wyczuwa, ubierz kapcie piżame np tak jak po domu chodzisz i wyjdz na pare minut na klatke, wróc i pochwal, jeśli będze wyć czy coś otwórz dwrzi powiedz ze ma iśc na miejsce i znowu wyjdz jak bedzie cisza to pochwa i wydłużaj ten czas. Potem dopiero ubieraj spodnie buty itp i wychodz i znowu na troche, powoli małymi kroczkami i nie popuszczaj! nie ze wyjdziesz usłyszysz jak pies wyje i wróvcisz dasz kosteczke i głaski, bo nigdy sie nie nauczy. A wycie wyciem póki wyje to pół biedy, gorzej jak wam w 8 godzin pół mieszkania zje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tresura a lęk separacyjny to zupełine co innego. Z jednym psem to przechodziłam, też chwile był bezdomny. i powiem ci tak, jeden błąd jeden raz popuścisz i juz pies nie zostanie sam w domu. A tez nie o to chodzi zeby wył całymi dniami. Na szczeście ja długo si enie męczyłam z tym, w miare szybko sie nauczyła też młoda była

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak po południu wychodziłam czy wieczorem to zawsze ja wybiegałam na maxa tak ze ledwo zyła i od razu zasypiała, nie miała siły ogarnąć nawet ze wychodze;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myśle ze ten pies sie boi tego ze zostanie sam wyrzucony czy cos. Ja mam jeszcze koty i jak wziełam moją suke, to bałam sie ja z kotami zostawiac i pies nawet do pracy ze mną chodził;/ ale jednak czasem musi zostac w domu. Ja naprawde wychodziłam w majtach na schody, bo jak sie ubierałam to ona zaczynała szaleć myślała ze tez pójdzie, a tak szybko na klatke, i stałam pod drzwiami jak cicho było jakiś czas to wchodziłam i ja głaskałąm itp ii na drugi dzien znowu to samo, a jak zaczynałą wariować, to wchodziłam do domu kazałam jej isc na miejsce i wychodziłam i tak do skutku az był spokój w końcu wtedy wracałam i chwialiłam. i powoli z czasem została sama na pare ładnych godzin nie niszczać nic, a wcześniej jadła mi buty, to jak wróciłam i było coś poniszczone to nie witałam sie z nia i ine zwracałam na nia uwagi jakis czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje psy to sa uparte i mądre, i po swoich to Ci powiem nie popuszczaj chocbyś miała 2 dni na miejsce psa odsyłac co 5 minut, jak raz zobaczy ze popuszczasz to juz zna twoją słabośc;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki wielkie, spróbuję :) Też myślę, że boi się odrzucenia i tego, że zostanie porzucony. Jest z nami krótko, a już wykazuje ogromną wdzięczność za to, że go przygarnęliśmy. A największą radość sprawia mi wtedy, gdy widzę, jak spokojnie śpi, jakby chciał powiedzieć "wreszcie w domu"... Ujął już wszystkich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heheheh moja miała to samo, najlepsze co może być przygarnąc psa i go uratować, bedzie na zawsze wdzięczy, ale właśnie czesto te psy maja takie lęki różne. Ale spoko jak ma 8 miesięcy to młode jeszcze to wszytsko da rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie popuszczamy z niczym :) Wiemy, że szczęśliwy pies, to dobrze wychowany pies, nie pozwalamy mu wchodzić na łóżko, skakać na nas, ciągnąć się na smyczy, uczymy go komend i jesteśmy w tym konsekwentni, ale wiemy, że on nadal czuje strach... Kiedy go przygarnęliśmy, daliśmy mu jeść, wykąpaliśmy go, zabraliśmy do lekarza, a on miał taką zdziwioną minę, jakby chciał powiedzieć "co to, kurde, spa jakieś, pałac? Kąpią mnie, głaszczą, karmią, a wcześniej musiałem się nalatać, żeby cokolwiek dostać". :) Śmialiśmy się z tego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje jedno to też znajda właśnie, to jak miała 6 miesięcy to wazyła 12 kg a powinna chyba z 18kg... łapa połamana wystraszone, ale najadło się i zasneło az oczy zaciskała bo miała ciepło i miękko, ale nie powiem oba śpią w łozku hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie zawsze oba śpią w łożku, czasem jak trzeba je wywalić czy jak nie mam ochoty bo goraco czy coś to im mówie żeby poszły na swoje miejsca i idą, ale ja lubie z nimi spac:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój poprzedni pies, z racji tego, że była to malutka rasa, spał w łóżku, jadł ser za 40zł, przechadzał się po domu, jak król, ale tym razem postanowiliśmy psa pozostawić psem, nie człekopsem, bo po prostu wiemy, że inaczej sobie z nim nie poradzimy :) Jest za duży, waży 14kg. Teraz ten mały został u rodziców, po tym, jak wyjechałam na 3 miesiące i został u nich pod opieką, bo tak się przyzwyczaił, że już nie chciał wracać do domu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehe moje jedno waży 35 kg, a drugie 29kg:D i oba w łozku:D:D a jak nie w łożku to piszcza zeby je kocykiem na ich miejscu nakryc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×