Czy wy też tak nie macie na nic siły w ciązy ?

Nie dość że wymioty, mulenie, to jestem strasznie ale to strasznie słaba. Ja nigdy nie należałam do energicznych osób, ale wcześniej jak miałam wolny dzień to z nudów zaczynałam sprzątać dla zwykłej przyjemności robienia czegoś, jeździłam to tu to tam, a teraz siedzę na L4 i niby mam dużo czasu na odpoczynek i na wszystko a tymczasem nie robię kompletnie nic. Z domu prawie nie wychodzę. Często się zdarza że śpie w samo południe. Nie mam siły żeby wykonać podstawowych czynności wokół siebie takich jak umycie włosów czy ogolenie nóg. O ósmej wieczór już praktycznie idę spać, potem budzę się koło pierwszej w nocy i po pół godz znów zasypiam. Rano kiedy się budzę to czuję takie samo potwornie zmęczona jak dzień wcześniej wieczorem, zupełnie tak jakby ten kilkunastogodzinny sen mi kompletnie nic nie dał. Jakbym nie spała w ogóle. Wkurzać mnie to już zaczyna, wstyd mi przed męzem bo to on robi ciągle zakupy, obiad. Ja tylko leżę, czasem siądę na godzine dwie, aby po chwili znów wrócić do łóżka. Cały czas czuję się jakoś tak nienormalnie. Jakbym była chora czy coś. Przed ciążą planowałam że w ciąży przejdę na bardzo zdrową dietę.Teraz już nawet nie oglądam się na to, bo nawet nie mam siły przyrządzać sobie jedzenia, poza tym jak ciągle mnie muli i brak apetytu, to jak zjem zwykłego tosta z serem to już jest dla mnie sukces że w ogóle coś zjadłam. Strasznie wkurzające uczucie, a nie mogę nic z tym zrobić.

w II trymestrze będzie już lżej- ja pierwszy trymestr też prawie przespałam. Organizm tego potrzebował widać. II trymestr za to szalałam, sprzątałam, chodziłam po sklepach- ale odpoczynek w nocy był mi bardzo potrzebny. A przed ciążą mogłam przespać 4 godziny w nocy i w dzień jakoś funkcjonowałam, teraz w ciąży sen jest mi bardziej potrzebny.