Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Początkująca żona

Żona powinna być służącą?

Polecane posty

Gość Początkująca żona

Czy tak właśnie powinna wyglądać normalna rodzina? Żona powinna nadskakiwać mężowi, usługiwać mu i spełniać jego zachcianki? Mam męża od prawie dwóch miesięcy i już naraz słyszałam że jestem złą żoną.Nie wychowywałam się w tradycyjnej rodzinie. Mieszkałam z babcią i tatą i od zawsze każdy "zajmował się sobą". Owszem, babcia gotowała i prała ale na tym się kończyło. Nikt nikomu nie podawał do stołu, nie przygotowywał kolacji itp. A teraz mój mąż jak wraca z pracy to od razu z pretensjami że obiad już powinien na stole czekać, że kanapki nie zrobione, że nawet kawy nie umiem mu posłodzić... Ciągle tylko: "Czemu jeszcze tego nie zrobiłaś!" Momentami czuje się jak niewolnica... naraz powiedziałam mu ,że chyba ma ręce i może sobie sam tą kanapkę zrobić czy postawić wodę na herbatę to się wielce obruszał... Powiedzcie mi czy ja mam jakiś zachwiany obraz dobrej żony? Powinnam "skakać" koło mojego mężczyzny i go obsługiwać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..Piotr B. dr dziennikarstwa.
Tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freg3if
pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kororowaneczka
Przerażające :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Początkująca żona
Jestem na urlopie dziekańskim i w 7 miesiącu ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasaa
Nie a jeśli tak to ma wyglądać to nigdy nie bedę żoną ,wielbię moja samotność,zresztą ja bym nawet nie umiała nadskakiwać mam inny charakter i nietoleruję wykorzystywania ,jak chodzisz do pracy to tymbardziej musi być partnerstwo i obowiązki po równo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychiatra z sąsiedztwa
pod warunkiem że ma metr dwadzieścia i płaską głowę wtedy wieczorem moze też spełniać rolę stolika do piwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasaa
miej swoją godność!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freg3if
podobno w zebach powinno sie kanapki nosic;) mezowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość esmeraldaaaaaaa
ja mam meza od 2 lat i gotuje mu obiady jak wraca z pracy podaja a sniadania i kolacje robi sam sobie lub razem czasem sie zdarzy ze sama zrobie ale rzadko. Twoj maz to tyran traktuje cie jak niewolnice wytlumacz mu na czym polega malzenstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no błagam Cię:) po co wychodziłaś za mąż w ciązy?? ja też tak zrobiłam i to był błąd mojego zycia, ale nie usługuję mężowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ty nie
rozumiesz jaka to jest rozkosz jak po przyjściu do domu jest przygotowany przez kobietę pyszny obiad (zapewne dlatego, bo w twoim domu każdy się zajmował sobą). kobiety nawet powinna pracować na pół etatu byle robić te obiady mężowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mialam przejebane tak jak Ty
Na poczatku mojego malozenstwa nie pracowalam to robilam wszystko(a ile sie nasluchalam ze nie tak bo mamusia to robila inaczej:D) pozniej poszlam do pracy i staralam sie zeby bylo wszystko jak dawniej ale ktoregos dnia musialam zostac w pracy dłużej i nie wyrobilam sie z obiadem dopiero byla awantura ze on pracuje przychodzi do domu i nie ma obiadu to mu powiedzialam ze tez bylam w pracy a ze musialam zostac dluzej to tak wyszlo ale moje tlumaczenia nic nie daly.Minely chyba 3 miesiace i zachorowalam ledwo z lozka moglam wstac noi moj pan i wladca wraca z pracy i zaczyna sie to mu powiedzialam ze jak mamusia takiego lewusa zrobila to nie moja wina.I ze jak mu lapy do dupy przyrosly to niech sperdala do mamusi na obiadek noi poszedl :D.Wrócil oczywiscie nafochany ale nie przejelam sie tym.Nie gotowalam przez 2 tyg jak wrocilam z pracy to byly pretensje ze obiadu nie ma to mu powiedzialam, ze ja nie sluzaca ze jak wracam z pracy mam obiad zrobic ,pranie,sprzatanie i dzieckiem sie zajac a on co.Przemyslal i zaczol mi pomagac dzis sam od czasu do czasu gotuje i nie ma pretensji jak obiadu nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ererererer
w Polsce to tak neistety wygląda, rzadko kiedy jest inaczej. Pozostaje próbowac wychowac faceta- udaje się w 15 %, przystosowac się do tego, lub zakończyc związek. Ja kilka lat próbowałam pierwszego, o drugiej mozliwosci nie myślałam, w końcu zdecydowałam się na opcję trzecią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaa..,  teściowa ...
w moim przypadku jest tak, ze to tesciowa mi mowi czego to synek by nie zjadl, nie wypil, a moze daj mu to, a moze tamto... - skąd mam wiedziec co zje, przeciez nie mam w buzi jego kubkow smakowych. - ale ty jestes zona, ktos musi dbac o zwiazek - no kur.. mac! ja mam dbac o zwiazek a on nie musi? pracuje tak jak on, robie kanapeczki do pracy itd. przeciez jest dorosly i wie czego mu potrzeba, czy co chce jesc jak sie w****ie to spakuje manaty i sie wyprowadze, bo nikt mi nie bedzie gadal co mam robi. bylam inaczej wychowana, na normalnego czlowieka, a nie sluzaca! to, ze mieszkam u niej to wcale nie znaczy, ze mam robic wszystko tak jak ona sobie chce!!! kocham mojego meza, ale jak nie bedziemy mieszkac sami to wszystko sie posypie. mlode malzenstwa musza robic wszystlo, zeby byc na swoim sami. wiem, ze to trudne, ale co zrobic???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaa..,  teściowa ...
w moim przypadku jest tak, ze to tesciowa mi mowi czego to synek by nie zjadl, nie wypil, a moze daj mu to, a moze tamto... - skąd mam wiedziec co zje, przeciez nie mam w buzi jego kubkow smakowych. - ale ty jestes zona, ktos musi dbac o zwiazek - no kur.. mac! ja mam dbac o zwiazek a on nie musi? pracuje tak jak on, robie kanapeczki do pracy itd. przeciez jest dorosly i wie czego mu potrzeba, czy co chce jesc jak sie w****ie to spakuje manaty i sie wyprowadze, bo nikt mi nie bedzie gadal co mam robi. bylam inaczej wychowana, na normalnego czlowieka, a nie sluzaca! to, ze mieszkam u niej to wcale nie znaczy, ze mam robic wszystko tak jak ona sobie chce!!! kocham mojego meza, ale jak nie bedziemy mieszkac sami to wszystko sie posypie. mlode malzenstwa musza robic wszystlo, zeby byc na swoim sami. wiem, ze to trudne, ale co zrobic???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj mąż chodzi do pracy ja nie pracuje poniewaz zajmuje sie noepelnosprawnym synem jego noepelnosprawnosc jest w stopniu lekim ale w zasadzie trzeba kolo niego w wszystko robic syn ma 7lat do szkoły go zaprowadzam I odbieram bo sam by nie poszedł trzeba go myc bo tyle razy sie tlumaczy pokazuje a on nadal nie wie. To ze wszystko robie kolo meza to dlatego ze wraca zmeczony i ja to robie bo chce a nie dla tego ze musze.Gdy rano maz wstaje do pracy zawsze czeka na niego kawa kanapki on tylko watanie zje I wyjdzie. No a dziś przysnelam kazdemu sie zdazy obudzil sie w zasadzie by wyjsc to mial to mial wielce problem. Jak raz by sobie zrobil kawe nic by sie nie stalo to on powinien wiedzieć kiedy wstac. Bez urazy ale poczulam sie jak sluzaca gdy mi powiedział zobaczymy na wyplacie no to chyba jest przegiecie. Ja rano wogole nie powinnam wstawac kanapki mial gotowe obiad zawsze na niego czeka a nawet dziekuje nie uslysze. Gdy syn I maz juz o 21.00 spia ja sie klade po 23.00 chyba moze mi sie zdarzyc raz nie wstac zeby zrobić ta kawe . Jak on mogl mi powiedzieć zobaczymy na wyplate bo co bo sie przyzwyczaił ze ma wszystko pod nos? Ja to robie bo chce a nie bo muszę. A syn noepelnosprawny to maz sie na niego drze ze jest glabem ze nic nie potrafi.Mąż potrafi tylko sie na syna wydzierac a mnie kontrolę czy go aby nie zdradzam nawet nie mam kiedy .Gdy chwilami mam dosc nie moge nawet nic zrobić bez jego zgody 2 mc pp slubie a ja mam dosyć ktoregos razu mialam dosc I chcialam na kilka dni jechać do mamy to mi powiedział zeby sobie grob zaczęła kopac bo myslal ze odchodze syn sie go tak boi maz powie jeszcze raz tak zrobisz bedziesz mial d**e sina bo juz byla taka sytuacja . Syn ktoregos dnia po szkole zasnol to maz go z łozka zerwal bo syn spi 12godz to mu dluzej nie wolno I co ja mam robić z synem nie uciekne bo jal przyjdzie co do czego na synu bedzie sie mscil. Ja poznalam innego czlowieka a innym stal sie po slubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy baby to bysta chcialy zeby wam facet nadskakiwal jak sie owas stara. W zamian nadstawi taka zadka i mysli ze natym jej rola sie konczy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty gosciu z kąd ty się urwałeś!? W związku trzeba sobie pomagać a nie jak ty wróci z roboty I do końca dnia leży z dupą do góry. No z twoim słownictwem I podejsciem do zycia daleko nie zajdziesz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobita robotna musi być!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
małzenstwo to zwiazek partnerski a nie niewolniczy stanowią jednosc a u ciebie to pan a ty niewolnica idzi na forum sychar tam lepiej ci doradza niż tutaj http://www.kryzys.org/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mąż123
Baby do garów, a nie przy komputerze siedzicie i p*********e zamiast mężowi obiad gotować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli obydwoje pracują to dzielą się obowiezkami. Ty autorki siedzisz w domu więc mogłabyś mu kanapki do pracy zrobić i podać obiad. Co robisz całymi dniami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta kobieta jest w 7 msc ciązy - ma odpoczywać, ewentualnie jakiś spacer czy coś. Jak już to mąz powinien jej jedzenie podstawiać pod nos. Nigdy bym się nie zgodziła na coś takiego, jak mu nie pasuje to niech sobie pomoc domowa oplaci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajcie spokój w tym odooczywaniu w 7 miesiącu. Chyba że ciąża zagrożona i musi leżeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie jej płaci. Kto na nią pracuje? Jak dla mnie to w tej sytuacji korona by jej z głowy nie spadła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W partnerskim małżeństwie obowiązki dzieli się w miarę możliwości po równo. Gdy obydwoje pracują to też razem zajmują się domem. U was pracuje tylko mąż ty siedzisz w domu więc raczej by wypadało żebyś przejęła sprawy domowe przecież dziecka jeszcze nie macie to i obowiązków niewiele. Jak nie z miłości to chociaż z nudów byś mu kanapkę czy kawę zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×