proszę mnie potępić smiało

mam pytanie do znawców i ekspertów z tego forum, jakiś czas temu w tzw. sprzyjających okolicznościach krótko mówiąc rzuciłam się na kolegę który od dawna bardzo mnie kręcił, jedno doprowadziło do drugiego jak to mówią i wylądowaliśmy w łóżku niczym w amerykańskim filmie... to było dwa miesiące temu i chociaż na początku myślałam że to będzie nie do końca przemyślana jednonocna przygoda okazało się że prawdopodobnie spotkałam miłość swojego życia. jesteśmy razem od jakiegoś czasu i z nikim nigdy nie było mi tak dobrze, pod każdym względem nie tylko seksualnym. czuję że chcę z nim spędzić resztę życia i mówię tu absolutnie poważnie. wracając do mojego pytania, czy dobierając się do faceta nie wyrobiwszy uprzednio obowiązkowego limitu nudnych i drętwych randek, automatycznie ląduję w szufladzie "kurwy pizdy dziwki szmaty"? bardzo bardzo interesuje mnie wasza opinia.

Jak chcesz. Jeśli Ci bardzo na tym zależy, to mogę Cię śmiało potępić, chociaż nie rozumiem, po co Ci to potępienie potrzebne. Ale tak naprawdę i w głębi duszy, to jesteś- moim zdaniem- super porządną kobietą, być może, w swoim czasie, nie miałbym nic przeciwko temu, by związać się z TAKĄ wspaniałą dziewczyną. Piszę to jako miły, starszy i mocno żonaty- albo odwrotnie,nie pamiętam już dobrze- pan. Pozdrawiam:-)

wydaje mi się że raczej w szufladce z napisem "napalona " :D

ekspertka sie znalazła ta w/w :D

Przykro nam. Jeśli chcesz zostać przez nas potępiona, to musisz postarać się bardziej :p

absolutnie nie potępiam!:)

ależ szczęściara z Ciebie :)

czy dobierając się do faceta nie wyrobiwszy uprzednio obowiązkowego limitu nudnych i drętwych randek, automatycznie ląduję w szufladzie "k**wy pi**y dzi**i szmaty"? bardzo bardzo interesuje mnie wasza opinia. wg wielu tak ale na szczęście nie wg wszystkich:)

dziękuję za zaskakująco miłe i niegłupie odpowiedzi ! pozdrawiam

do szufladki z napisem ryzykantka z fuksem, ot co

By zostać potępionym trzeba bluźnić z Boga, mówić pozytywnie o aborcji i pragnąć eutanazji - ty jesteś (jak to ktoś wspomniał) szczęściarą :)

że tworzysz z nim poważny związek?

@a jesteś na bank pewna cóż nigdy nie wiadomo co przyniesie jutro - ale na dzień dzisiejszy tak; nie spotkałam jeszcze dotąd osoby która zawsze mnie wysłuchiwała, była dla mnie oparciem i pomocą kiedy jej potrzebowałam, do tego rozumiemy się niemal w pół słowa i czuję że mogę powiedzieć mu wszystko :)

Ja też od razu wiedziałem,po prostu jesteście stworzeni dla siebie. Ale jeśli tego TAK BARDZO-BARDZO pragniesz, to Cię potępię. Z dużą dozą sympatii potępię;-))

zycie jest za krotkie by je marnowac na randki High 5

Ja tak sie rzucilam na kogos na pierwszej randce 9 lat temu i od 7 lat jest moim mezem :) Ogolnie zwiazki zaczynalam od rozmowy (lubie madrych facetow) i stukanka :))) Ten jeden byl strzalem w dziesiatke :)

znalazłem ten twój nik na ogólnym dobrze ,że mi powiedziąś , bo to straszna kretynka

pomyłka :)

Tramamam ciiiiiiii:) :) :)

w pewnym wieku już nie chodzi się za rączki i nie patrzy w oczęta:) dorośli ludzie którzy się spotykają a nie mieli dawno partnera nie muszą owijać w bawełnę bo jasne jest,że każdy ma potrzeby

otóż tooooooooooooooooo!!!!!!!!!!!!!!!:)