Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ukryta cierpietnica

Moje zycie wyglada nieciekawie ale nikt o tym nie wie

Polecane posty

Gość ukryta cierpietnica

Mam mase problemow zyciowych, jak zapewne kazdy z Was (nie przyszlam sie tu licytowac). Ale nigdy nikomu sie nie zalilam i wszyscy maja mnie za najbardziej optymistyczna osobe jaka znaja, za szczesciare, wiecznie usmiechnieta i radosna. To nie jest moze i zle. Ale czasem jak komus sie cos zlego przytrafi to jak probuje pocieszac to leca teksty - co Ty wiesz o zyciu... To nie wiem, lepiej by bylo jakbym wiecznie marudzila i narzekala? Wtedy bym "cos o zyciu wiedziala"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Neatrix01
Skoro sie nigdy nie Zwierzasz z problemów To myślą, ze ich nie masz i mało wiesz o Życiu. Swoją droga- nie Masz przyjaciół? M in od tego są przyjaciele by dzielić sie z nimi Intymnymi szczegółami z zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukryta cierpietnica
Tylko problemy sprawiaja, ze czlowiek jest doswiaczony? ;) Nie, przyjaciol nie mam. Z premedytacji. Wlasnie nie lubie mowic o problemach. Im mniej mowie o tym co mnie boli i dreczy, im mniej ludzie wiedza o mnie tym mniejse prawdopodobienstwo, ze ktos kiedys mnie zrani przeciez ;) Im wiecej szczegolow by znali tym wiecej okazji na wyciagniecie tego w najmniej idpowiednim momencie. Tak wiem, przyjaceiele tego nie robia... Ale ile tu takich tematow na kafe nawet, zeby daleko nie szukac ;) Ja wole dmuchac na zimne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdsfdfsdf
O mnie też niektórzy myślą, ze żyje mi się kolorowo, ze jestem rozpieszczoną jedynaczka a to gówno prawda. Życia to ja nie mam łatwego. Jeśli nie wszystko się widzi to często ocenia sie tylko na tej podstawie co się dostrzega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adwokat diabbła
wszystko co powiesz będzie wykorzystane przeciwko tobie Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie15. A co nadto jest, od Złego pochodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukryta cierpietnica
Kazdy sadzi po sobie chyba. Bo jak ja patrze jna usmiechnieta osobe nigdy nie zakladam, ze nie ma ona zadnych problemow. Jak na pogrzebie widze kogos pogodnego to wcale nie uwazam, ze mniej cierpi od tego co mdleje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Neatrix01
Otoczylas sie skorupa "optymizmu" i Z tej skorupki nie wychodzisz bo boisz sie ze Ktos cię zrani. Spróbuj sie otworzyć przed zaifana osoba, zyskasz przyjaciela, doswiadczysz trochę intymnosci, to oczyszczajace i prYnoszace ulgę doświadczenie. Tak miło i przyjemnie jest Mieć pokrewna dusze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukryta cierpietnica
Tak, w danym momencie to przyjemne. Gorzej jak ta osoba rani. A rani, jak zna intymne szczegoly. Mi wystarcza dobre znajomosci, bez zwierzen ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adwokat diabbła
Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, was nie poszarpały2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Neatrix01
Ja tez automatycznie nie widzę osoby pogodnej i optymistycznej jako tej bez problemow. Wiem ze ludzie często Graja, widzialam już to nieraz Np.miałam kiedyś menadzerke tryskala dobr humorem, cały czas zartowala, zawsze wydawała sie byc pełna energii i optymizmu. Po czasie opowiedziała mi trochę o swoim życiu- corka popełniła samobójstwo w wieku 17 lat rok wcześniej, roWiodla sie z mężem a obecny partner miał depresje , mogłabym podać kilka takich przykladow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukryta cierpietnica
Ale czy to zle o niej swiadczy? To oznacza tylko, ze nie powinno sie oceniac po pozorach. Zwlaszca, ze akurat takie teksty "co Ty wiesz o zyciu" dla kogos kogo zycie wyjatkowo mocno doswiadczylo sa przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Neatrix01
Nie to nie swiadcZy o niej złe, ale wg mnie nakładanie takiej Maski ciągłego optymizmu jest tylko krzywdzeniem samego siebie. Poza tym różni ludzie mogą cie roZnie odbierać- jedni sie Nabieraja na maskę , inni widza przez nią;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukryta cierpietnica
Ale ja nie chce, zeby widzieli przez maske. Po to ja tez zakladam, wszyscy raczej wola przebywac w otoczeniu osob optymistycznie nastawionych do zycia i usmiechnietych ;) Wiec robie to dla otoczenia bardziej niz dla siebie. Nie chce nawet zeby probowali patrzec przez maske. Tylko jak ja nikogo nie oceniam po pozorach to dlaczego inyym tak latwo to przychodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Neatrix01
Ci mnIej wnikliwie/inteligentni/ świadomi zawsze bedą oceniać po pozorach. Zaakecptuj stan rzeczy. Zreszta co cie to obchodzi? Za dużo Jeczysz jak na tak optymistyczna osobę:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukryta cierpietnica
Bo nie jestem optymistka :D Jestem pesymistycznie nastawiona realistka. Mowilam juz, ze na codzien chodze w masce :P Tu jestem anonimowa, moge pojeczec :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Neatrix01
No wlasnie. Nie cierpialasbys tak i nie musiała Jeczec gdybyś miała przyjaciół

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukryta cierpietnica
A to akurat bledne rozumowanie jest. Tym bardziej, ze ja nie cierpie z braku przyjaciol ;) Anonimowo jak sie pojeczy to i tak nikt nie wie kim jestem. DZis jestem, jutro mnie nie ma. Jestem tylko literkami na ekranie monitora i nikt nigdy nie wykorzysta tego co mowie przeciwko mnie ;) A znajomych mam na codzien ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idziek
A tak na powaznie ,to jakie masz problemy , czy pytania dotyczace zycia/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukryta cierpietnica
No więc nurtuje mnie jedno takie pytanie. Mam nadzieję, że mi pomożecie, to bardzo ważne dla mnie... a mianowicie doradźcie mi co mam kupić: wibrator pochwowy czy analny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja skrywam
przed światem to co się dzieje w moim domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ukryta cierpietnica Bo nie jestem optymistka Jestem pesymistycznie nastawiona realistka. Mowilam juz, ze na codzien chodze w masce Tu jestem anonimowa, moge pojeczec chodzenie w masce?:O to musi byc bardzo męczące :O Prawda że problemy przysparzają nam doświadczeń i potrafią nawet podnosić nasze ego jesli uda nam się je pokonac ;) To pewnego rodzaju samodoskonalenie :) Czy zwierzanie się z nich pomaga?? Jednym i owszem pomaga takie wyżalanie, ale nie każdy widzi w tym jakis sens dla siebie ;) Skoro problemy przysparzają ci doświadczeń to warto przyjaciołom o tych doświadczeniach mówic. Wielu ludziom to pomaga i pokazuje nowe, często zupełnie inny punkt odniesienia na określoną sytuację. Mają świadomość że i ty masz probelmy ale umiesz sobie z nimi radzić i dzieki temu masz określone doświadczenie, którym potrafisz sie podzielić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziennnnn
hej autorko! miałam ten sam dylematy jakiś czas temu - miałam kłopoty w małżeństwie ale uważałam, ze to jest nasza sprawa i będąc lojalną wobec męża a także nie chcąc wciągac innych osób w nasze sprawy- milczałam. POtem się okazało, że "przecież miałam tak dobrze w związku" - no tak - inne się żalą - ja nie. Więc jak się nie żalę to mam dobrze. A jak mam dobrze to rozwód był fanaberią :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukryta cierpietnica
Owszem samo chodzenie w masce jest meczace. Latwiej plakac jak jest zle niz sie usmiechac. Ale jezeli o zwierzanie sie chodzi to ja tego nie lubie i mowienie o problemach nie pomaga mi. Wiec tego na pewno mi nie brak. A chodze usmiechnieta, bo malo kto lubi wiecznie skwaszonymi ludzmi sie otaczac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba u kobiet to normalne, ze ukrywaja swoje problemy pod maska usmiechu i milczenia. Udany zwiazek to potwierdzenie wartosci jako kobiety, matki i zony w oczach spoleczenstwa i zbyt czesto kobiety wola cierpiec latami niz wyjsc z garderoby i zaczac zyc normalnie. Zbyt czesto samotna kobieta postrzegana jest negatywnie przez otocznie i tego wlasnie kobiety boja sie panicznie. Zyjemy tylko raz i nigdy nie dostaniemy juz drugiej szansy! Tkwienie w nieszczesliwym zwiazku dla pozorow jest tylko glupota i krzywdzeniem samej siebie. Trzeba wybrac, albo zadowolone otoczenie, rodzina albo wlasne szczescie! Co jest dla ciebie wazniejsze to juz tylko zalezy od ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie się wydaje, że Ty rzeczywiście mało wiesz o życiu. nie masz na przykład pojęcia o tym, czym jest przyjaźń, masz błędne o tym przekonania i strach przed bliskością, w związku z tym nigdy tego nie doświadczyłaś - a to kawał życiowego doświadczenia. pewnie takich spraw jest więcej i być może dlatego, gdy coś komuś radzisz, to jest nieadekwatne i ludzie czują, że oderwane od realiów, więc oceniają, że nic nie wiesz o życiu. poza tym jesteś niespójna: niby nie chcesz, żeby ludzie zaglądali pod maskę i poznali Twoje prawdziwe oblicze, ale boli Cię, że oceniają Cię po masce. coś tu nie gra. gdyby Ci ta maska pasowała, to byś się cieszyła, że tak Cię oceniają, a Ciebie to boli. powinnaś sobie poukładać w głowie to wszystko. a piszę to jako osoba dość mocno doświadczona przez życie, która też nie chodzi i nie biadoli na okrągło, a wręcz przeciwnie. i nie raz, od obcych ludzi zdarzało mi się słyszeć opinie na mój temat, że np. jestem dobrze wychowaną panienką z dobrego domu. śmieszyło mnie to, ale nie bolało, niech sobie myślą, co chcą. mam grono bliskich mi osób, które wiedzą o mnie więcej i raczej nie zaryzykowałyby stwierdzenia, że nic o życiu nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukryta cierpietnica
Sally Brown Mam pojecie czym jest przyjaznzn. Przekonalam sie dosc bolesnie o tym inaczej nie pisalabym ego co napislaam wyzej. Uwazasz, ze nigdy tego nie doswiadczylam, bo mam strach przed bliskoscia, a jest odwrotnie - mam strach, bo tego doswiadczylam. Jakze bym sie mogla bac czegos, co mi sie nie przytrafilo? Malo jest takich rzeczy ;) I ja nikomu nic nie radze. I rowniez uwazam zupelnie odwrotnie. To rady innych oderwane sa od rzeczywistosci. Ja nie potrafie udzielac rad typu "bedzie dobrze, swiat jest piekny", bo wcale tak nie uwazam. Wole nic nie mowic, jak nic nie mam do powiedzenia. I ja w ogole nie chce zeby mnie ludzie oceniali. Ja nie oceniam, to po co inni to robia? "nie raz, od obcych ludzi zdarzało mi się słyszeć opinie na mój temat, że np. jestem dobrze wychowaną panienką z dobrego domu. śmieszyło mnie to, ale nie bolało" A co tu ma bolec? Wg mnie to komplement jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duch cafe
Duch myśli, że któraś Modka zakochała się w nim. Zakładała miłosne topiki, które nie przyniosły skutku to w końcu zbanowała namiętnego ducha. 21:04 [zgłoś do usunięcia]KAPITAN tonącej łajby w dupsko niech się pocałują ośle pały.Już nie wiedzą modki jak zarwać więc najlepiej zablokować Wal się modko na łeb Nie dos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×